4-HMC, efedron, metkat. Charakterystyka i metody otrzymywania.
Więcej informacji: Metylokatynon w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2574 • Strona 219 z 258
  • 1928 / 442 / 4
14 marca 2021divorcedX pisze:

Znam już tą substancję i chce ją poznać bardziej. Wiem, synteza domowa to Pikuś. Ale ostatnio mnie interesują mikro-dawki. Po 3-4 tabletki. Ostatnia nocna duża dawka, przed treningiem, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Przetestuję, bo chce znajomość metkata i mojego organizmu i działania jake wywołuje zaplanować sobie to mini-ćpanie...
metkat działa wydolnościowo bardzo... o ile ktoś nie zapierdala na "fazie" ... trzeba poczekać na efekt zejścia eufo... i wejście stima, które trwa zdecydowanie dłużej.
W tym czasie organizm rzeczywiście jest wydajniejszy... ja często biegałem po kilka kilometrów ( np po kolejna pakę ) mieszkając na wsi do miasta do apteki.
Pamiętam... kompletnie nie czułem zmęczenia.
Siłowo? także się sprawdza , pod warunkiem, że damy organizmowi chwile odpocząć. Głównie chodzi o serce, jeśli jest odpowiednio zasilone elektrolitami, JEDZENIEM, cukrem i co ważne snem ( który jest dośc trudny przy większych dawkach ), dzień PO jest rzeczywiście takim dodatkowym KOPEM siły i energii na siłce...

Nie żebym polecał to do ćwiczeń, opisuję jedynie moje doświadczenia wydolnościowo-siłowe które zauważyłem po zażyciu owego CUDA ;)
jest ok... żadnych HALO po tym z kondychą nie miewałem.
DXM
  • 155 / 19 / 0
@DuchPL nie tylko Ty tak masz. Też mieszkam na wsi można powiedzieć, która ma spore nachylenia terenu. W zimie jak biegałem per fun, to było jakoś koło 8 min na km, później próbowałem z samą p-efką podobnie. Teraz było cieplej i nie było najebane śniegu, ale po porządnym kocie czas mi sporo spadał. Biegałem coś koło 7 min na km a czasem mniej (według Stravy). Ale chuj to wie, na ile nabyłem kondycji po prostu w zimie a na ile pomogła stymulacja z kota. Na pewno też nie czułem zmęczenia. To pamiętam na bank. Więc jednak coś w tym jest. Zwłaszcza, że dawno dawno temu kiedyś ćwiczyłem z efedryną jak była OTC. I nie dość, że dobre wyniki, to i zamierzony cel osiągnięty. Zrzuciłem wtedy chyba z jakieś 20 kg. Teraz też po tych lockdownach itd. chciałbym schudnąć ale nie daję rady i kot mi w tym nie pomaga :/ Dlatego też ciekawi mnie, kiedy robiąc kota mogę nieświadomie przerobić pseudoefkę na efkę? Na którym etapie.
  • 155 / 19 / 0
Mam takie pytanie. Syntezuje ktoś kota na zewnątrz w tej pogodzie? Potrafi mi dziad, mimo mieszania być cały czas fioletowy. Po 2-3 godzinach zmienia dopiero, ale lekko kolor na brązowy,
Robiony metodą prostą -> przefiltrowana masa tabletkowa out ---> teoretycznie czysta p-efka zostaje w pojemniku na mocz (ok. 15 ml- 20 ml) -> odrobina octu --> proporcjonalnie wrzucone nadmanganianu do ilości p-efki (rozgniecione ofcourse) do tego.
I mieszam i mieszam i zostawiam i chuj. Temperatura minusowa ogólnie. Jednego zostawiłem nawet w garażu na noc i zamarzł.
Rano go odmroziłem, przefiltrowałem -> leci fiolet (w małej ilości ale leci) - > nie wiem na ile zdążył się rozbić już do efki, bo kot jak wiadomo nietrwały jest.
  • 610 / 133 / 0
może filtr ujowy zrobiłeś ?
  • 155 / 19 / 0
W sumie może to bardziej jednak wina była, że faktycznie należy, A) postawić na Acatar Actitabs i filtrować masę tabletkową, B) no jednak tym mieszać. W ogóle już teraz ma być cieplej, ale myślę, czy na noc nie zostawić kota, jeszcze takiego fioletowego, przy większej ilości wody na pukawkę 20 ml, gruby filtr i niech dochodzi w pukawce %-D . Nie będę dociskał tłoczka, niech się sam skrapla do kubana.
Rano tylko docisnę, i chuj.
I jeżeli chodzi o temat główny - czyli reakcja oksydacji pseudoefedryny, to co się dzieje jak podczas syntezy kot zamarznie. Chodzi mi o brązowawą już breję, jeżeli bym to zostawił w pojemniku na mecz w minusowej temperaturze, z lekko zamieszaną substancją?
Czy jakoś, jest sens po takich 10 godzinach na ujemnej temperaturze, go "odmrażać, podlewać wodą"?, czy już przepadł na marne i nim go przefiltrowano rozpadł się na syf, jakieś związki efedryny i pseudoefedryny?
  • 610 / 133 / 0
na chłopski rozum ochładzamy roztwór żeby spowolnić reakcje, więc w momencie zamarzniecia zatrzymujemy całkowicie reakcje. Nie przereaguje ci cały mangan z pseudoefedryna i poleci ci fioletowe przez filtr... po 10 godzinach bedzie tam wiecej pseudoefedryny niż metkatu
  • 1928 / 442 / 4
jedyną słuszną metodą na to, aby DŁUŻEJ przetrzymywać kota w kuwecie jest jego ... krystalizacja.
DXM
  • 155 / 19 / 0
Macie rację. Ale na logikę jak po dodaniu nadmanganianu do roztworu pseudoefedryny i od razu zamrozimy (nim zacznie się reakcja, albo zacznie w minimalnym stopniu), to po dwóch dniach, odmrażając, powinna się finalizować i powinien być poprawny metkat? Czy na chłopski rozum się mylę?
  • 1928 / 442 / 4
Ja rozumiem, że masz czarodziejską fazę jakąś...

ale...

po cholere kombinujesz? zrób sobie kota przed spodziewaną impreza i lecisz
kompletnie nie rozumiem zamysłu
DXM
  • 610 / 133 / 0
Jak nie masz warunków do ćpania to weź sobie odpuść te substancje, bo to znaczy też, że nie masz czasu na doczyszczenie gotowego produktu czyli po prostu się trujesz a honorowe miejsce chorego na encefalopatie jest już zajęte ;) nie rób mi konkurencji
ODPOWIEDZ
Posty: 2574 • Strona 219 z 258
Newsy
[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.

[img]
120 litrów pochodnych opioidów w płynie nie trafi na rynek

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie ujawnili miejsce przechowywania nielegalnych substancji psychotropowych, zabezpieczając ogromne ilości pochodnych opioidów w płynie oraz półproduktów służących do przetwarzania środków odurzających.