postanowiłem zjeść wczoraj ciastko z haszem. Zaznaczam, że już wcześniej miałem kontakt z THC, paliłem mj i z 3 razy próbowałem ciacha. W każdym razie nie spodziewałem się nigdy ze po przyjęciu THC mogę mieć taki kiepski trip.
Zacznijmy od tego, że zjadłem więcej ciastka niż mi zalecał kumpel od którego brałem. Próbowałem już kiedyś od tej samej osoby i miałem spoko banie przez około 3h i żadnych niepożądanych następstw. Wczoraj zjadłem około 2x więcej (koło połowy ciastka, które jest dość mocne).
Na początku wszystko było ok, czekałem aż zacznie się trawić. Pooglądałem serial i około po 2h poszedłem spać. Byłem całkiem mocno pobudzony. Zasnąłem może po 1.5h. Po godzinie snu się obudziłem i miałem mega dziwne poczucie rzeczywistości. Mój umysł ogarniał dość sprawnie ale ciało całkiem nie nadążało. Czułem że każdy mój ruch jest jakby wykonany z opóźnioną reakcją, a ja sam jakby nie miałem poczucia dotyku i czułem się jakbym na to wszystko patrzył trochę z boku. Miałem suche usta i nawet napicie się z butelki koło łóżka było wyzwaniem. Byłem poszyty ale starałem się utrzymywać spokój i mówiłem sobie że przejdzie do rana.
Dzisiaj rano jak się obudziłem to nadal mnie ten stan trzymał i w sumie trzyma aż do teraz chociaż trochę słabiej. Czuję się mega zmęczony i rozkojarzony. Nadal mam takie dziwnie uczucie, że moje ciało jest jakieś inne i trzyma mnie lekki niepokój (chociaż to nie jest chyba nic niezwykłego biorąc pod uwagę, że nie miałem tak nigdy po THC. Poczytałem o tym na necie i z tego co wyczytałem może to być derealizacja po przesadzeniu z ilością THC. Jedyne co mnie zmartwiło to fakt że niektórym osobą utrzymuję się ten stan nawet latami.
Miał ktoś coś podobnego albo może mi coś doradzić co robić w takiej sytuacji? Piję dużo wody, wziąłem witaminę C i zjadłem normalne śniadanie + obiad. Dodatkowo zjadłem trochę słodyczy żeby sobie cukier podnieść. Mam nadzieję, że jutro po wyspaniu się już zacznie mi to całkiem mijać.
Też tak raz miałem, ale po paleniu. Przeczekać - w końcu zejdzie.
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
