Ale ?
No i pierwszy dzień, a dokładnie wieczór pierwszy raz padaka, rozjebany łuk brwiowy i przegryziony język, na szczęście domownicy pomogli.
Następny dzień to garstka jaka została - no miło było poleżeć na tramku i pooglądać seriale - kwietiapina 100mg na sen i ok.
Wstaje skręt niemiłosierny oczywiście za sprawą (nie tym wypadem na trampku) po prostu rozjechana biochemia mózgu od wszystkich eksperymentów przez te wszystkie lata. Co najgorsze już powoli uaktywniają się myśli samobójcze.
Recka na klony 2mg w ręce ale nie ma siana... No i zostałem uradowany jedną paczką 2mg, załadowałem 4mg pod język - zrobiło mnie masakrycznie mocno.
Bardzo się cieszę bo z benzyn trochę mi tolerka spadła, postaram się tak jak sobie mówiłem, że tą opcje będę kontrolował jak ochroniarz złodziejaszków w biedronce, czyli jutro 4mg na pewno nie przyjmę.
Na pierwszy punkt idzie już bezapelacyjnie zero opio, paczka klonixów i oszczędne używanie. Jak na chwile obecną mam tak na miecha 2 paki klonow, jakieś baklo.
Ale co dalej ? Albo jestem niewolnikiem tych substancji i czas się poddać albo ciężka praca na terapii etc. do której kurwa mam taki zapał, że... no no 2 terapie w życiu (nie ukończone oczywiście) i 4 detoksy. Jestem gdzie jestem.
29 listopada 2019Vratislav pisze: No cóż, przynajmniej jest szczery. :)
Może opisz w wątku ogólnym dokładne działanie tej substancji którą dostałaś, łącznie z czasem działania itp. i może ktoś będzie miał jakiś pomysł co to może być. Ja osobiście w RC benzo nie gustuję więc nie mam pojęcia co tam może siedzieć i nie chcę nic sugerować.
Zauważyłam czas działania po ok 30min, lekka senność i rozluźnienie. (Wzięłam 5 tabletek po 2mg). Bardziej przypomina mi alpre ale nie na to miałam ochotę.
Z innej beczki: Jest sens wgl brać clona więcej niż 20 tabsow (2mg) na dobę? Bo mnie bardziej robi 6mg niż 40mg takie mam wrażenie.
Chociaż wole efekt naspidowania bo po 6mg to taki zamulacz ten klon.
Nie ma sensu jeść takich dawek i kilka osób Ci to już pisało. Nie wiem co więcej można jeszcze napisać, bo wszystko co powinnaś wiedzieć już zostało napisane. :)
Trzeba było jakieś stimy wrzucać na lepszą funkcjonalność w pracy a nie walić depresanty. Produktywność wzrasta na poczatku bo odchodza problemy, leki, stres, czlowiek ma wyjebane, skupia sie na pracy i ma ochote dzialac. Po czasie na dawkach terapetycznych to zanika (u mnie jakis rok) u ciebie przyjdzie to szybciej.
Za tydz mam wizytę u psychiatry to mu się chyba przyznam.
Paweł
Paweł
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.