TALK - Rozmowy [H]

[ledzeppelin2]

150 to dawka na poprawe humoru. Raczej jako laik wiecej nie dostaniesz po takiej dawce.

[MiproDextem]

@up, 90 mg to nawet taka próba uczuleniowa. Więc właśnie te 150mg słabo poklepie. Sam raczej używałem jako podkład pod kolejne dawki DXM. Samo w sobie nie ma sensu. Jednak na pierwszy raz można spokojnie tyle wziąć. W końcu nie trudno dostać DXM, a nigdy nie wiadomo jak na to zareagujemy. Ja co prawda po próbie uczuleniowej testowałem od razu 300mg, jednak było dla mnie wtedy (nieobeznanego w temacie) naprawdę grubo :P

[kirke]

150 mg na początek to myślę, że idealnie. Takie spokojne zaznajomienie się z substancją. Moje pierwsze 150mg porobiły mnie lepiej niż niejedna pixa, teraz już raczej typowa dysocjacja

[stumptownpunctual]

Raczej spodziewałem się tego że dawka 150mg to nie będzie jakiś odlot, nie powiem było ciekawie, mocna euforia(pisałem ze znajomym przez komunikator to mi się morda cieszyła jak głupia), delikatne CEVy i poza tym to chyba nic więcej. Niedługo szykuje się na 300mg

[kalafon]

150mg na pierwszy raz to lipa. Najbardziej rozsądnie żeby poznać tą substancję to 300mg. Ale wtedy to nie komunikator tylko muzyczka i odpoczywanie w łóżku.

[WujekSheo]

Na dwa pierwsze razy moim zdaniem najlepiej jest wziąć po 300 mg, nie jest to ogromnie wysoka dawka, a na początku porobi jak nigdy, no i z pewnością zapamiętasz dużo i mile spędzisz czas! Po 150 czułem zaczątki, ale były one bardziej czymś z rodzaju: czuję się trochę "podchmielony".

[ledzeppelin2]

Na szczescie gosc ma jeszcze szanse. IMO minimum kilkanascie pierwszych razy DXM dziala nez zarzutów. Sam dluzsza przygode z DXM zaczalem w tym roku, i chyba przy 20stym ktoryms razie na dawkach ok 300 zaczeło już wiać nudą sandała z masłem. Wrzucałe często, bo 2 x na tydzień średnio. Do tego czasu DXM działał cały czas porządnie. Kiedy wrzucałem dzien po dniu to zwiekszałem czasem moc.

[Fastriaxiar]

Imagination is your limit.
Może dlatego jak się jest starszym to sny ma się rzadziej

[057Vezzax]

Moj pierwszy raz to bylo wziecie jednej paczki Acodinu wraz z jakas anime muzyka, ktora polecil mi ziomek. Nie liczac ziola, alko, szlugow to byl tak naprawde moj wstep do dragow. Zajebiscie to wspominam, pierwszy raz chyba nie czulem sie soba xd

[Averini]

Po wielu latach ciekawości jak działa ten popularny "acodin" zdecydowałem się na jego spróbowanie. Nabyłem łącznie 400ml syropu na kaszel Robitussin (600mg DXM), bo przed laty po spożyciu ~300mg nie odczułem większego efektu. Po około 30min od spożycia tego ochydnego syropu, poczułem znaczące efekty i zdecodowałem się położyć w ciemnym pokoju ze słuchawkami na uszach. Muzyka wchodziła bardzo dobrze i właściwie to tyle.. czułem się porobiony ale nie w żaden konkretny sposób. Po godzinie od spożycia wszystkie narkotyczne efekty straciły znaczenie bo przez kolejne 3h zwijałem się z bólu towarzyszącemu trawieniu tego syropu, a po ich zaprzestaniu nie było już żadnej fazy.

Teraz po przeanalizowaniu tripa, zapewne spowodowane to było tym, iż nie jadłem nic przed i nie piłem dużo wody po spożyciu, ale gdzie te efekty?? Sugerując się opiniami użytkowników nawet mniejsze dawki powinny zrobić robotę.

Wniosek mam jeden: nie bez powodu znajduje się tak mało amatorów narkotyków dostępnyh w aptekach, bo najzwyczaniej są nieciekawe i spożyciu towarzyszą znaczące skutki uboczne. Pozostaje dalej eksplorować to, co dostępne na czarnym rynku.