Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Do czasu zanim uda mi sie coś zdobyć troche czasu jest, ale chciałem zpaytac tak z czystej ciekawości.
Czy uważacie, że w swoją pierwszą podróż grzybkową można się wybrać samemu? Mam w planie jakiś plener, może las zimą? Ciepłe ubranko, herbata do termosu i.. Jakoś wydaje mi sie, że lepiej by mi było samemu pierwszy raz a dopiero potem z kimś. Co myslicie? jakie są potencjalne zagrożenia?
Mam błękitne niebo nad głową i zieloną trawę pod stopami.
Jeżeli to jest nie możliwe i uważasz, że masz silną psychikę (powiedz jakie masz doświadczenie?) to możesz je zjeść, ale w b.małej ilości- na pierwszy raz z silną psychiką 20, ale szczerze odradzam jeść samemu.
Druga sprawa, że dobrze sie czuje samemu. Nie odczuwam dyskomfortu psychicznego z powodu braku towarzystwa. Wręcz przeciwnie. Lubie usiąść i pomysleć. Mysle, że doznałbym głębszego przeżycia jeżeli mógłbym to zrobić sam.
Mam błękitne niebo nad głową i zieloną trawę pod stopami.
sasquatch pisze: Mam troche ponad 19 lat i bardzo silną psychike. Nie mam doświadczenia z żadnymi substancjami psychoaktywnymi, dosłownie żadnymi, ale uważam, że dam sobie rade.
Po drugiej stronie lustra.
Dobrze żeby jednak ktoś był. Jakieś "wsparcie" gdy podróż wskoczy na zły tor.
Zjedz 30, sam. Z innymi ludźmi nie odkryjesz raczej pełni ich potencjału bo będą odwracać Twoją uwagę, zaczynać rozmowy itd. Przygotuj na wszelki wypadek muzykę, którą będziesz mógł się wyratować ze złego stanu polecam jakiś goa/psy trance.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Jeżeli chodzi o prawdziwe dragi to raz paliłem mj, ale szczerze mówiąc nic mi nie weszło i więcvej sie nakaszlałem niż napaliłem i hmm.. raz dałem sie namówić na spróbowanie amfetaminy czego żałuje i nie mam zamiaru powtórzyć.
Nie miałem jednak do czynienia z takimi, które wrzucają nas do "innego świata" ;P
Mam błękitne niebo nad głową i zieloną trawę pod stopami.
podejrzewam jednak , że nie w przypadku pierwszego doświadczenia .
dobrze jest pamiętać o kilku fundamentalnych sprawach podczas tripu :
- miejscówka na tripa : raczej wybierać spokojne , bezpieczne miejsca
- odpowiednia dawka
- określić cel ( ciekawość , mistycyzm , popatrzeć z innej perspektywy na świat ,zrozumieć coś , nawalić się , zabawić się )
- nie stawiać oporu , nie walczyć podczas tripu
- pamiętać , że to umysł kreuje tzw " złe , nieprzyjemne doświadczenia" - jeśli takowe pojawią się przyglądać się im bez utożsamiania się z nimi i nie wikłać się w nie , nie odpychać ich też a zdawać sobie sprawę , że coś takiego pojawiło się w tobie .
- pozwolić rzeczom wydarzać się w naturalny sposób ( bez ingerowania )
- specjalnie nie myśleć i analizować - zrozumienie pojawi się samoistnie bezwysiłkowo .
często jest tak , że jak psychodelik zaczyna działać - samemu wiadomo co należy robić - w naturalny sposób , kiedy świadomość się powiększa .
aha kiedyś wyczytałem u Castanedy , że w ciężkich sytuacjach pomaga skupienia się na środku swojego ciała ( nalezy się wcześniej zmierzyć i znaleźć ten punkt - u mnie znajduje się on troszeczkę poniżej pępka ) to takie koło ratunkowe :-)
Maya, jednak czasami następuje coś takiego, że środek rzuca na głęboką wodę i wcale nie mówi co robić. Zostajesz sam z TAKĄ głową. Ale też ciekawe przeżycie.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Fatalna pomyłka - myślał, że to klienci i wręczył narkotyki nieumundurowanym policjantom
Policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zatrzymali mężczyznę, który podczas kontroli klatki schodowej… sam podał funkcjonariuszowi woreczek z suszem roślinnym. Interwencja doprowadziła do zabezpieczenia większej ilości narkotyków.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace
Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.