Podchodne tryptaminy, które zostały rozbudowane przy pierścieniu w pozycji czwartej – np. 4-HO-MET, lub psylocybina.
ODPOWIEDZ
Posty: 2801 • Strona 93 z 281
  • 1148 / 229 / 7
02 czerwca 2017Synus pisze:
Czyli ewentualne dopalanie marihuany wzmacnia wizualizacje?
U mnie nie, przynajmniej pod koniec działania.
Może o tolerkę na marihuanę się rozchodzi, że jak pali się ją za często to nie aktywuje rec. serotoninowych.
Możesz spróbować ale nie zdziw się jak zepsuje afterglow. Bo marihuana może powodować niedosyt, co się kłóci z działaniem agonistów 5-HT pozostawiających długi afterglow.
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 267 / 23 / 0
Bardziej mentalną sferę podbija aniżeli wizuale.
I z czasem trwania peaku macie racje, do 4 godzin. Chyba że sięgniemy po zioło, to jeszcze da się coś potem ugrać
ehee
  • 3215 / 416 / 0
Marihuana zmienia charakter fazy. Faza staje się w moim odczuciu "mniej czysta" ciężko mi dobrze zdefiniować jak to odczuwam. IMO jaranie w trakcie nie ma sensu. Kiedy jednak wizuale już niemal zejdą, porządny buch może sprawić że na samym końcu zobaczymy jeszcze coś ładnego.

Mam pytanie. Robiliscie z tego roztwór alkoholowy ? Rozpuszczało się wam to normalnie ? Bo sort który ja miałem w pełni się rozpuścł dopiero po dość długim czasie mieszania i delikatnym podgrzaniu
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 605 / 156 / 0
@Fatmorgan
Mam podobnie. Każdy buch kojarzy mi się z kroplą atramentu wtrąconą do czystej wody, gdzie po czasie się to rozchodzi, miesza i wraca praktycznie do punktu wyjściowego. Z tego względu dla mnie sens ma tylko duża, skondensowana dawka THC, ale wtedy łatwo o pętle i niekoniecznie przyjemne odczucia.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 3215 / 416 / 0
Wtedy najłatwiej o dywagacje w stylu "czy nie mam czasem jakiś uspokajających depresantow pod ręką" albo "ciekwe czy uda mi się to zbic czy zwariuje" %-D

Genralnie nie jestem fanem dopalania marihuany do sajo . Użyta przez Ciebie analogia tycząca się kropli atramentu jest bardziej niz trafna ;)
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 493 / 105 / 0
MJ+ sajko nie rōwna się ich sumie, a tworzy zupełnie nową jakość ! Otwiera nieznane nawet doświadczonym psychonautom , małoludzkie już terytoria . Nie jest to przyjazna , czy gościnna dla kogokolwiek, kto zdradzi najmniejszą niepewność lub okaże choć cień lęku przestrzeń . Tam nie ma si3 już żadnych "swoich" myśli, tam dochodzi się do miejsca w którym np. słuchanie muzyki zaczyna się jawić jako trywialna , przyziemna , niegodna wręcz człowieka czynność . Uniesienia duchowe jakich doznajemy słuchając muzy, w normalnym stanie wydające się przybliżać nas do wyższych , niematerialnych , czystych sfer egzystencji, podczas tripu na takim mixie stają się czymś niskim, prostackim i przeszkadzającym w drodze, ktōra intuicyjnie wydaje się wtedy ścieżką oświecenia i ostatecznego poznania rzeczywistości .
Fakt ! TE odległe od codziennie odwiedzanych sfer istnienia terytoria jawią się nam jako obce, niegościnne czy wręcz wrogie, ale panujący nad swoim lękiem podróżnik może się w nich zadomowić czerpiąc z przebywania tam największą radość i doznając najwyższej ekstazy ! Tylko czystość , odwaga i wiara pozwalają śmiałkowi rozkoszować si3 tym stanem . Najmniejsza niepewność, pozwolenie sobie na odczucie cienia choćby lęku skutkuje natychmiastową zmianą charakteru przeżycia !!! "Boskość" natychmiast oddaje miejsce poczuciu "demoniczności" . Umiejętność swobodnego przebywania "tam" wiele może powiedzieć o człowieku ...
Nie dziwię się, że wielu ( @up .... ) najnormalniej boi się takich stanów !!! :-)
Po zażyciu nie kontaktuj się ani z farmaceutą, ani z lekarzem, sam(a) wiesz, że Ci sz(kodzi)...
  • 3215 / 416 / 0
Tobie taki stan pasuje i okay, ale według mnie palenie do homipta/hometa/nbomów jest srednio przyjemne. Niezależnie od panowania/nie panowania nad sobą czułem po prostu brudność takiej fazy nie dotykającej nawet oświeceniowych bzdur
Co człowiek to inne odczucia
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 267 / 23 / 0
Dokładnie, ja z reguły wole sobie dopalać jak peak zaczyna już wyczuwalnie słabnąć. Na peaku mija się to z celem jak dla mnie, chodź nie powiem, czasami się zdarza ;) Fatmorgan, nie robiłem roztworów z obawy na szybką degradacje związku, jak ogólnie wygląda trwałość takiego roztworu na bazie spirytusu? I jak z rozpuszczalnością miprocyny w tym że rozpuszczalniku?
ehee
  • 3215 / 416 / 0
Tryptaminy (homet/homipt) szybko degradują w wodzie - po kilku dniach r-r zmieniał kolor co raczej niczego dobrego nie oznaczało. W alkoholu i ciemnym miejscu roztwor trzymał się prze 3 miesiące bez zauważalnego spadku mocy
No rozpuszczalność jest taka że homet swego czasu rozpuszczał sie pięknie, a to cudo pozostawilo kilka większych grudek w stanie stałym - tylko nie wiem czy nie jest to po prostu kwestia sortu a nie specyfika danej sustancji
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 658 / 53 / 0
Ja gdy bawiłem się jeszcze homiptem to rozpuszczał się szybko (w wódce). Wystarczyło zamieszać trochę i roztwór klarowny.


Teraz idzie do mnie znów po długiej przerwie od psycho bo ponad 2 miesiące 100mg miprocynki. Zobaczymy co uda się osiągnąć ^_^.

No i ja w przeciwieństwie do wielu tutaj gdy tripuje to MJ jest nieodłącznym elementem. Co prawda zawsze gdy peak mija (raz zajaralem na peaku i było przepięknie, czułem jak atmosfera zmienia się z takiej klarownej neonowej, na "przytulną", ciężką, a wizualnie głównie żółto-fioletową-coś fantastycznego, miałem takie uczucie jakbym siedział w głębokim starym fotelu, przed kominkiem :D).

No ale... wiem też jak mj potrafi pozamiatać.
Zazwyczaj mocno zabija klarowność myślenia i zwiększa mindfuck.

Mimo tego dopalenie gdy faza słabnie wzmacnia wizuale i mentalność całkiem zadowalająco i niestety trochę miesza.
Ja osobiście przez całą moją karierę z psycho, czyli kilka lat, nigdy nie miałem bad tripa, mimo wielu dziwnych akcji i prawie zawsze obecnej MJ.
Chaos Aksjologiczny
Materiału zmęczenie, być własnego cienia cieniem
ODPOWIEDZ
Posty: 2801 • Strona 93 z 281
Newsy
[img]
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą

Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.

[img]
Wpływ świadomości lekarzy na doświadczenia pacjentów z terapią medyczną marihuaną

W ostatnich latach temat medycznej marihuany zyskał na ważności zarówno w kręgach medycznych, jak i wśród pacjentów. W miarę legalizacji oraz wzrastającej dostępności preparatów konopnych dla pacjentów, pojawia się potrzeba przeanalizowania, jak zrozumienie i wsparcie lekarzy wpływa na skuteczność terapii. W badaniach przedstawianych przez Clobesa i współpracowników z California State University, zbadano, jak współpraca z lekarzami i informowanie o stosowaniu medycznej marihuany przez pacjentów wpływa na wyniki terapii.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.