TALK - Rozmowy [H]

[Fuzeh]

Ogólnie to wyrzuciłem "Dilerke" z labelka co w niej było oraz małymi pozostałościami w niej i rurkę, na taras sąsiada. Czy mogę mogę mieć przez to jakieś problemy, sąsiad raczej na 80% będzie wiedział że to moja sprawka. Nie mam możliwości tam wejść i wziąść tego, już parę razy przychodził i robil kazania na temat zrzucania papierosów i kiepowanie na jego trawnik. Teraz sobie o tym przypominalem, a kolejnego przypału nie chce mieć. :wall:

[ChrisMoltisanti]

Wierzę że wprowadzenie ograniczeń wiekowych dla tego forum wyszłoby każdemu na dobre.
Generalnie to masz dwa wyjścia, albo grasz głupiego i udajesz że nie masz pojęcia o co chodzi albo dogadasz się z sąsiadem żeby sprawa została między wami, chociaż biorąc pod uwagę to jak z nim trzymasz to pierwsze wyjście może być lepsze - dla mnie wizja sąsiada goniącego od mieszkania do mieszkania z tekstem "To pana narkotyki?" lub dzwoniącego na policję bo znalazł śmieszną substancję wydaje się trochę absurdalna. Zresztą ty wiesz lepiej chyba jaki gościu jest i czy będzie o to robił dym czy niezbyt.

[london5]

A potem się dziwić, że ludzie pałają niechęcią do narkomanów.

[Gagarin]

Jeśli ewidentnie wiadomo, że to od Ciebie to idź do typa, powiedz, że kolega przypadkowo wyjebal/wypadło mu (nie wiem jak to z 'technicznego' punktu widzenia tam wyladowalo) przepros za kolegę i za zaistniałą sytuację. Jak chłop pije piwo to weź mu czteropak przynieś i raczej się dogadacie.

Albo przygraj kozaka, żeby nie robił z Ciebie narkomana bo sam go do sądu oddasz :D i że jak się od Ciebie nie odpierdoli to pozaluje ;)

Ja bym wybrał opcję nr 1, z sąsiadami lepiej kosy nie mieć bo Cię podpierdola jak będzie okazja ;)

[jsc]

Dokładnie, z sąsiadami warto żyć dobrze :)

gagarin dobrą opcję podrzucił

[MrRabbit]

Jeśli to nie Twoje mieszkanie, a np. wynajmujesz to zastanów się czy warto tam dalej mieszkać skoro narobiłeś sobie już problemów. Tak ciężko niedopałki po fajkach wrzucić do popielniczki? Też bym się wkurwiała na miejscu sąsiada, a skoro ma pewność że to od Ciebie to nawet tłumaczenie że ''koledze wypadło'' może okazać się średnie. Idź i się dogaduj a przede wszystkim popracuj nad relacjami międzyludzkimi bo szybciutko źle skończysz . BTW. zrobiłeś to przypadkiem ?:D Bo to strasznie głupia sytuacja :D

[Grzybovita]

Skoro już kilka razy Cię "dyscyplinował", to jeśli po takim ostatnim kazaniu nic mu nie wrzucałeś a jest możliwość wrzucenia z zewnątrz, to możesz powiedzieć, że przecież Ty już pamiętasz, żeby mu nic nie wrzucać. A swoją drogą to co trzeba mieć w bani, żeby jakiekolwiek śmieci zrzucać z okna/balkonu (bo inaczej sobie nie wyobrażam mimowolnego wrzucenia dilerki na teren sąsiada)...

[KapitanAizen]

Tego typu działanie zalicza się do immisji bezpośrednich i jest regulowane na gruncie prawa cywilnego. W praktyce żadnemu normalnemu człowiekowi nie chciałoby się wytaczać sprawy cywilnej za okazjonalne zrzucanie śmieci na jego balkon. [1] Natomiast jeśli chodzi o charakter artefaktów to nawet jeśli zostałby znalezione przy Tobie to aby zaszło przestępstwo ilość nielegalnej substancji musiałaby być wystarczająca do odurzenia się przynajmniej jeden raz.


[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Immisja

Zamykam temat bo poza moralizowaniem jest on wyczerpany. Jeśli ktoś ma potrzebę coś w nim dodać sensownego i związanego z prawem to proszę o wiadomość na PW - KA