Drodzy eksperci- proszę o wszelkie sugestie, uwagi i zastrzeżenia do mojego pokręconego planu.
Jako że nie wierzę w jeden magiczny środek to powolutku tworzę sobie plan kompleksowy, który zamierzam wprowadzić w życie.
#Nootropy
Na chwilę obecną badam jak na mnie działają różne nootropy i szukam najlepszej dla mnie kombinacji
-noopept ( spore ,pozytywne doświadczenie)
-NSI-189
-fenylpiracetam
-nefiracetam
-CPD-cholina
-DMAE
oraz
fenibut i subultiamina
pewnie coś jeszcze dojdzie( znając mnie na pewno), raczej nie będę brać wszystkiego, ale liczę że znajdę sensowny 'nootrop miks', będący elementem kompleksowego systemu dopalacza mózgowego
#Potem suple roślinne że tak to określę, tu mam już swoje proporcje i system przeplatania ogarnięty jako tako:
ekstrakty z ginko, bacopa manieri, gotu cola, rhodiola, guarana, żeńszeń, hordenina,
lecytyna, cytryniec chiński itd
5htp i macuna standaryzowana na prawie samą L-dopę też w długofalowym użytkowaniu
( http://luskiewnik.strefa.pl/psychostymulantia/ obecne źródło inspiracji co by warto zorganizować :-D
Miał ktoś konkretny kontakt z huperycyną A?
Winkamina brzmi fajnie, wystarczy poszukać kwiatków barwinka i ich używać? to coś da? )
tauryna, inozytol, kwas fumarowy itp też raczej nie odejdą w niepamięć...
#Następny punkt to dieta i suplementacja witaminek oraz minerałów:
Na granicy supli i diety - kakao, mate, acai...
- nie jem mięska, ew rybki, jajka uwielbiam, białko to u mnie głównie nasionka, orzeszki, jakieś strączkowe itd, czasem żelatynka
-Mleko mnie zamula, czasem zjem jakiś serek, jogurt, kefir itd, ale to raczej dodatek niż podstawa diety,
-nie ruszam od dawna cukru, ze słodziw to miodek od święta, erytrol, ksylitol, stewia ale to w sumie ilości śladowe, nie czuję potrzeby słodzenia, ale kocham banany itd...
-Owoce i warzywa w sumie wszystkie na tak i z apetytem. Ktoś studiował czy jakieś konkretne warto w dużych ilościach wcinać, lub wręcz na ekstraktach jechać?
-Gluten na cenzurowanym- zamula paskudztwo, u mnie efekt odstawki to było coś ekstra i nie wracam do tego syfu, pseudopieczywo np. z mąki gryczanej, kukurydzianej itd to rzadkość, czasem kasze, np jaglana lub gryczana...
-Tłuszczyk- wszystko poza margarynami i innym przerobionym świństwem, masło lubię, oleje tłoczone na zimno typu lnianka, wiesiołek już są ale raczej zwiększę,bo coraz bardziej dostrzegam rolę niezbędnych kwasów tłuszczowych a ich ilość w suplach to na ogół żenada, olej kokosowy ubóstwiam i mogę łyżkami wcinać;)
Do tego zaczynam kombinować z aminokwasami ,bo ponoć niektóre mają konkretną moc, ale to dopiero temat do ogarnięcia
Ogólnie fajnie na mnie a szczególnie na mój mózg działa dietka ketogenna...
Powyższe założenia dietetyczne mi pasują i czuję się dobrze, ale chętnie posłucham i przemyślę różne sugestie, byle miały jakieś podstawy i potencjalnie pomogły podrasować mózgownicę.
Do tego suple typu spirulina, maca, ostropest, przyprawy różniste ( kochana kurkuma...), zimą wit d3, okresowo mulitiwitaminy ale nie apteczny syf z barwnikami aspartamem i innymi cudactwami, wit C leci jako dodatek do sałatek jak inni kwasek cytrynowy traktują... Magnez w różnych formach też mi dobrze służy.
Okresowo, według potrzeb i nie jakieś kosmiczne dawki q-10, litu, cynku i selenu itd, choć to raczej w ramach doświadczeń typu - jak to podziała?;)
Lit ma swoje plusy jak się przekombinuje z wpływaniem na nastrój...
Odpowiednie nawadnianie też ma znaczenie, choć nie zamierzam wariować, bo tu gdzie mieszkam nawet kranówka jest przyzwoita, o ile dostępne analizy nie kłamią :wall:
Ogólnie na punkcie diety mam świra, ale mam wrażenie że nie ja jedna i to taka równowaga dla różnych dziwnych prochów, ciągów na stymulantach i różnistych badań nad wpływem substancji psychoaktywnych na moje ciało i umysł... Kurcze, powinnam była zostać naukowcem to jeszcze by za to płacili :-( :nuts:
Co jeszcze warto dorzucić?
#Na pewno aktywność fizyczną- ponoć podnosi poziom BDNF a to ważne, no i ruszać tyłek trzeba, choć nie wyczynowo moim zdaniem,
# jakieś gierki poprawiające pamięć, koncentracje itd- z doświadczenia wiem że to działa, ale potem dochodzi się do pewnego pułapu i trzeba coś nowego dorzucić aby go przeskoczyć, z drugiej strony na wykresach widać wyniki działań
#ograniczyć ćpanie :old: do lotów na skrzydełkach psychodelików, zabaw z imao , metylofenidatem, i nauką o roślinkach mało popularnych , licząc na jakieś epokowe odkrycie... coś jeszcze nie zaszkodzi? dobrze jakby pomogło :-p
#unikanie fluoru - pastę od ponad roku mam bez i ząbki dziękują ładnym wyglądem;)
#spanie jak należy, w razie czego wspomagane GABA i melatoninką, oraz różnistymi roślinkami z maczkiem kalifornijskim na czele
Co jeszcze do kolekcji? jak działanie kompleksowe to kompleksowe.
Na razie dopracowuję plan, w sumie tego typu nowa obsesja to chyba zwrot w dobrą stronę, w końcu marzę o stworzeniu prawdziwego NZT... ale nie wierzę raczej aby to mogła być jedna substancja, lub choćby jedna kapsułka z miksem prochów, choć kto wie :diabolic:
Z góry dzięki za sugestie!!!!
I sorki za tak rozbudowany post... ale ja już tak mam
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
Ale ty wiesz, że w szklance wody z kranu jest 2 razy tyle fluoru co w pierdolonej paście? Lecytynę ładuj razem z nootropami bo cię łeb rozboli. Mózg jako paliwa używa głównie glukozy nie węglowodanów. A i co do ziółek to wiesz o tym, że to drogie placebo produkowane tak, że żeby pomogło trzeba dawkę zwiększyć x kilka bo to co oni robią z tym zielstwem na taśmociągu skutecznie kasuje jego wartości zdrowotne.
Choć np co do miłorzębu to różnica między pozbieranymi samodzielnie liśćmi a gotowym suszem bywa odczuwalna, ale dobry gotowy ekstrakt i tak na mój gust wygrywa, bo jakby nie patrzeć jestem leń i tego robić samej mi się nie chce... pozostałych roślin nie zorganizuję ot tak niestety, więc chcąc z nich korzystać kupuję ekstrakty lub sporadycznie susz.
Jeszcze raz przeliczę na spokojnie ten fluorek i poczytam o różnicach między różnymi formami fluoru i innych aspektach fluoru w kontekście wpływu na człowieka, bo w sumie chyba zbyt powierzchownie potraktowałam śledztwo w tej sprawie.
Z drugiej strony poza odwróconą osmozą nie ma jak tego z wody uniknąć, chyba że o czymś nie wiem.
Tam gdzie mieszkam kranówka ma naprawdę mało anionów fluoru( no chyba że kłamią w żywe oczy, co by mnie nie ździwiło...) , do tego np. typowa harbata to mega źródło fluoru, a jej nie piję prawie wcale... Z tego co pamiętam pewne ilości fluoru są wręcz niezbędne, problemem jest nadmiar, ale serio muszę w to dokładniej wejść, bo pisząc to dotarło do mnie ile mam niewiadomych... a temat ciekawy...
Pasta bez fluoru po prostu się sprawdza u mnie jeśli chodzi o ząbki i raczej do standardowych nie wrócę, bo teraz są białe a nie były i ktoś zasugerował nadmiarfluoru, czyli fluorozę - zmiana pasty pomogła, a używam różnych past bez fluoru więc nie biega raczej o inny składnik.
Korelacja nootropy a lecytyna/ inne źródła choliny znam... hmmm ... do bólu;)
Glukoza jest cukrem prostym, czyli węglowodanem jakby nie patrzeć,
http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99glowodany
, a węglowodany złożone tak czy inaczej w większości rozkładają się głównie do glukozy, poza glukozą mózg może jechać na ciałach ketonowych, choć aby to miało sens to trzeba ogarnąć jak to ma działać...
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
NieLubieZielska pisze:"Unikanie fluoru"
[...] Lecytynę ładuj razem z nootropami bo cię łeb rozboli. Mózg jako paliwa używa głównie glukozy nie węglowodanów. A i co do ziółek to wiesz o tym, że to drogie placebo produkowane tak, że żeby pomogło trzeba dawkę zwiększyć x kilka bo to co oni robią z tym zielstwem na taśmociągu skutecznie kasuje jego wartości zdrowotne.
Hehe, a glukoza to co jak nie weglowodany? xD
Ziolka sa zajebiste, spierdalaj. Rhodiola rosea + panax ginseng + ashwaghanda master race. Najlepsze kombo na codzienny stres. Do tego dobra, dopasowana dieta i troche ruchu, a samopoczucie wzrasta o +100.
Kiedyś miałam ale nie ekstrakt, choć raczej używałam w kontekście podrasowania odporności zajechanej olaniem elementarnego bhp ćpania razem z vilcacorą i pau darco oraz jeżówką - to plus witaminki (wersja sport olimpu chyba to było) i szybko wszystko wróciło do normy, ale chyba warto tą ashwagandę do obecnych kombinacji dopakować, co mi szkodzi- kombo to kombo;)
Fajnie Jest - polecasz ekstrakt czy 'łodygi' ?
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
@FajnieJest Jakiś czas temu zadałem parę pytań w wątku "Dieta, a doping mózgu" odnośnie diety ketogenicznej. Byłbym wdzięczny, gdybyś odpowiedział w wolne chwili.
W Polsce w znacznej większości kraju do wody dodają chlor a nie fluor więc tego fluoru nie uświadczysz w kranówce , a jeśli nawet to w ultra niskim stężeniu ( pewnie niższe niż w przeciętnej polskiej mineralce ).
amfetamina.
Jak to używać do nauki. Droga podania (dojapnie, podjezykowo, dochujowo, dopochwowo)? Dawka (5-10mg wystarczy uwzględniając zanieczyszczenia)? Z czym (kurkuma, cynamon, zielona herbata)? Wiecie o co chodzi. Większa ilość przyswojona w krótkim czasie, większa motywacja itd. czyli standard. Tyler napierdalałeś stimy 5 lat jak się zmieniło Twoje myślenie. Jak tego typu środki mogą wpłynąć na mózg 16-17-nastolatka. Wiesz neuroplastyczność i te sprawy. Opłaca się? Vetulani też jadł amf jak uczył się matmy. Dawka czyni truciznę, ale wiesz neuroplastyczność to nie żarty. Jak wyciągnąć najwięcej korzyści przy minimalnych lub też żadnych skutkach ubocznych? Nie chcę stosować tego długo max time 1 tydzień. Przypomnę, że jestem na ŻO.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-medytacja-wplyw_0.jpg)
Czy psychodeliki mogą wspierać praktykę medytacyjną? Analiza nowego badania
Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/thcliquors.jpg)
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków
Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.