Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 4 z 17
  • 66 / 1 / 0
niskie poczucie wlasnej wartosci wobec dziewczyny do ktorej wkrecilem sobie usilnie milosc tak sie zaczelo (GBL) a zawsze bylem zafascynowany dragami glownie psychodelikami z racji ojca schizofrenika gdyz chcialem sprawdzic czy jestem rowniez chory zycie w niepewnosci mnie wkurwialo to furtke mialem otwarta, obecnie/troche wczesniej dosc mocno zniszczylem sobie psychike, depresja etc dziewczyna dawno odeszla to napierdalalem opiaty +benzo. Takie sterowanie emocjami. obecnie trzezwy od 4 m-c ale juz wiem ze wroce do cpania
  • 1073 / 124 / 3
alkohol- jakiś odruch się włączył po robocie piwo, jedno piwo to drugie i tak leci.

trawka- czułem się dość nieźle w ogólnie pojebanym temacie.

Na szczęście więcej ciągów nie ma.
  • 17 / / 0
Ok. 2 miesięczny ciąg alko/eti/faje (niby lajcik, ale ilości konkretne) przeplatane sporadycznie innymi substancjami. Eh, te wielkie miłości i późniejsze smutki :(
Ale powiedzmy, że to było dawno, nie prawda i już się nie powtórzy :rolleyes:

choć było intensywnie %-D
Uwaga! Użytkownik DoktorMelon nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 80 / / 0
Ponieważ wszyscy pierdolą jaka to trawa jest nieszkodliwa i nieuzależniająca, i potem przychodzi myślenie "a to tylko nieszkodliwa marihuana" i nim się obejrzysz jesteś w ciągu... Poza tym jak nałogowo jarałem kanna to myślałem coś w stylu "kanna są bardzo podobne do marihuany, a ta nieszkodliwa", więc kanna = nieszkodliwe jak zielsko...
Wiem oczywiście że to co tu piszę to same głupoty, ale niestety takie miałem podświadome myślenie w cugu :-/
  • 297 / 30 / 0
Wszystko mogę zrozumieć ale kurwa ciągi na syntetycznych kanna i DXM to dla mnie jakaś abstrakcja %-D
Ktoś kto był w takim ciągu mógłby powiedzieć co nim motywowało? Chodzi mi głównie o kaszlodyn.
Spoiler:
  • 3732 / 45 / 0
Bylam wiele razy w ciagu DXM, glownie na malych dawkach. Powiem tak, trzeba znajdowac sie w niewielkim odsetku ludzkosci, ktorej dysocjanty daja frajde. Nieporownywalna z niczym innym. Glownie, wydaje mi sie, siegaja po to ludzie gleboko zwiazani ze swoim wewnetrznym swiatem, przywiazujacy wielka wage do wyobrazni. Lubilam to codzienne lekkie odklejenie, zdystansowanie do samej siebie, specyficzny klimat wytlumienia swiata zewnetrznego. Sa tez kwestie praktyczne - zniwelowanie laknienia, wieksza wytrzymalosc, lekka stymulacja, brak snu, poniesienie samopoczucia.
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 492 / 16 / 25
W ciąg najczęściej szedłem na fecie, nie raz po miesiąc/dwa walenia dzień w dzień bez przerwy ale po takim okresie umiałem się w miarę ogarnąć. Ludzie siedzą w tym po ileś lat w ciągu, ale ja bym tak nie umiał. Paranoje, schizy, wygłodzenie i przemęczenie po pewnym czasie dawały się we znaki i trzeba było przystopować. Ciągi były też inne typu benzo czy kanna (tylko AM mnie w porządny cug kanasiowy wjebało), ale z każdego wychodziłem sam z siebie.
Teraz mam tak, że minimum raz w tygodniu muszę się wprowadzić w stan intoksykacji i to bez różnicy czym, co jest pod ręką to leci. Właściwie to nawet nie zależy od ilości towaru na stanie, bo jak już jestem w ciągu to walę do końca grubo nie myśląc o zmniejszaniu dawek, potem boli, chwila przerwy i lecimy dalej.
Z lekka chujowa perspektywa życiowa, ale póki co jest wesoło i nie narzekam. Martwi mnie tylko, że już 4 dzień fajczę kanna / mj na przemian, niby zaapasy się kończą ale już w drodze jest trochę kanna, pół słoika baki czeka na mnie u ziomka i generalnie no impulsywnie kołuję towiec w kółko. Cóż... Każdy ma swoje requiem dla snu.
I nagle czas zaczyna płynąć wolno jakoś w slowm'ie
Robi się chłodniej, czekam na to kiedy mnie pierdolnie
I jest goręcej serce bije mocniej w piersi...
To po tym koksie, goście robią sobie selfie :cool:
  • 562 / 29 / 0
Byłam w ciągu jedynie na DXM, i kodeinie. Na tej pierwszej [w sensie: substancji] bo lubiłam gdy świat stawał się mniej somatyczny, 'dotykalny', a s/kojarzenia/e dalekie-dziewicze lądy-witryny-opuszczone-smutnookie, na drugiej bo zamieniała skwarną neurozę w mroźną zamulinę.
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 495 / 22 / 0
Glownie dlatego, ze mam pojebany swiatopoglad = co sie bede przejmowal, ze efekty poczuje za kilkanascie lat. Do tego wzgledny ogar prawidlowej suplementacji, ktory pozwalal czesto na trzaskanie po nosie co wieczor, usypianie sie gieblem i bezzwalowe pojscie do pracy po 3h snu.
  • 113 / 4 / 0
Przez własną głupotę. Ciągle sobie wmawiałem, że mnie to nie dotyczy, że nad tym nie panuję, aż obudziłem się z ręką w nocniku.
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 4 z 17
Newsy
[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.

[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.