Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 3937 • Strona 345 z 394
  • 561 / 39 / 0
Przyznam szczerze ze mam adhd od małego : gonitwa myśli , nerwowość , brak koncentracji , zajmowanie się bzdurami , za dużo bodźców na raz... nie można się skupić
Te wszystkie objawy znikają, po zapikowaniu 10-15mg eph... no kurwa żyć nie umierać :cool:
Pomaga w normalnym życiu , zaczynasz planować i realizować cele ;-)
Poza tym tak na logikę, skąd wiesz co masz w woreczku? Napisać wszystko można.
Ponieważ mam swojego zaufanego dostawce i wiem jak działa oryginalny metylofenidat. Po eph działanie jest praktycznie takie same :-D
  • 63 / 7 / 0
Światło pisze:
jjtorpeda pisze:
Witam,

Próbuje sobie małe dawki tego specyfiku, przyznam że na oko ale zaraz będę miał wagę. Mnie EPH uspokaja, czy to może oznaczać, że mam ADD? Tak wygląda działanie tego RC w leczeniu? Unikałem Etylofenidatu, bo kiedyś przerobiłem tego 1g nie wiedząc wcześniej co to jest i pamiętam, że miałem jeden ze zjazdów życia. Nie polecam.
Może i masz ale z tym zasuwaj do lekarza i NIGDY nie wystawiaj sobie samodiagnozy, bo jeśli na tej podstawie dorabiasz sobie pretekst do ćpania to wyjątkowo zły pomysł. Poza tym tak na logikę, skąd wiesz co masz w woreczku? Napisać wszystko można.
Byłem u lekarza dał mi leki ssri i mirtazepine. Czuje się po tych lekach o wiele lepiej jednak lekarz nie był zbyt dociekliwy w pytaniach o moje problemy. Głownie apatia, obwinianie się, zamykanie się w sobie, bezzseoność i dręczące atakujące nieprzyjemne myśli. Po tym etylofenidacie czuje wewnętrzny spokój, którego ostatnio bardzo mi brakowało. Kończę zaczęte sprawy, i mam chęć do dalszego działania. Na następnym spotkaniu postaram się z nim na ten temat porozmawiać. Objawy ADD mam książkowe, ale wiadomo takie objawy występują nie tylko przy tej chorobie. Może to chwilowa fascynacja etylofenidatem jestem tego świadomy. Nie będę tego stosował przez długi okres. Dawki biore większe niż opisane na forum ale mam sort rzeniony "NO PAIN". Wczoraj chciałem iść spać więc zrobiłem snifa i normalnie się położyłem, bez wiekszych problemów zasnąłem. Nie męczyły mnie myśli, niepowodzenia. Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź ;-)
  • 4807 / 267 / 0
Też to mam i wiesz co mi zdiagnozowano? - nerwica. A objawy ADD mam naprawdę książkowe. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Co lekarz to inna teoria. Już mnie to powoli wkurwia.

Nie rozumiem też zaleceń że leczyć farmakologicznie można do 18 roku życia. Ale przecież i po 18-tce objawy są te same :nuts: Naprawdę nie dziwię się że ludzie szukają rozwiązań na własną rękę bo na naszych magików słabo można liczyć.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 63 / 7 / 0
Światło pisze:
Też to mam i wiesz co mi zdiagnozowano? - nerwica. A objawy ADD mam naprawdę książkowe. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Co lekarz to inna teoria. Już mnie to powoli wkurwia.
Jeżeli chodzi o choroby psychiczne to najczęściej występują razem. Doktor podając mi te leki również zasugerował, że to nerwica i leki pomogą mi złapać dystans do tego co się w okół mnie dzieje i muszę przyznać racje, że tak się stało. Pomogło mi to. Jednak dalej dręczyło mnie to wewnętrzne dziwne pobudzenie, np gdy włączę film muszę go przewijać nie mogę patrzeć na nudne sceny chce wiedzieć JUZ co się będzie działo itp Gdy zacznę coś robić jestem tak tym pochłonięty, podniecony, że zaczynam robić coś innnego bo nie radze sobie z tą nie wiem jak to nazwać energią, pobudzeniem. Musze często wstać, pochodzić, pokrzyczeć. Po dłuższym czasie takiego stanu jestem już mocno zmęczony psychicznie a mimo to nadal pojawi się jakaś zła myśl, wspomnienie które wprawi mnie w przymusowy ruch bądź wywowała u mnie jakąs rekacje niekontrolowaną np przeklne kurwa!
  • 4807 / 267 / 0
To są tylko objawy czegoś większego, tak myślę. Niestety nie ma to większego związku z omawianą w tym temacie substancją więc jak już ogarnę przenoszenie postów stworzę nowy wątek gdzie pewnie znajdzie się nieco zagubionych duszyczek muszących rozładować gdzieś skumulowaną energię aby uzyskać spokój. Z własnego doświadczenia etylofenidat nic nie daje, chyba że chcesz walić konia aż się zmęczysz i zaśniesz. Ale nie tędy droga prawda? W robieniu dziesięciu rzeczy na raz też nie ma wyjścia. Jak na razie wydaje mi się że takie przypadki są zagadką dla nauki. Co nie znaczy że trzeba załamywać ręce. Brałem metylofenidat, brałem etylofenidat, w ogólnym rozrachunku chuj co to daje, sorry.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 63 / 7 / 0
Mi etylofenidat pozwolił skupić się, odgonić niepotrzebne myśli i zacząć w końcu sukcesywnie działać. Tej koncentracji potrzebowałem. Może to zbieg okoliczności, a tak na prawdę wciągam mąkę. Opisuje tylko moje odczucia. Pozdrawiam :)
  • 4807 / 267 / 0
Słuchaj, jak Ci to pomaga, super. A co zrobisz jak się odetnie źródełko?. MPH jest praktycznie nieosiągalny. EPH niedługo zbanują. A uwierz że siłą woli i pracą nad sobą nie będziesz tego potrzebował. Mózg jest elastyczny, da się nad nim pracować czego życzę.

A nie masz czegoś takiego jak uczucie agresji której ciężko znaleźć ujście? Jeśli masz może nad tym warto się zastanowić. Tylko w jakiś naturalny sposób, nie maraton do dilera.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 63 / 7 / 0
Światło, nie chce żeby to co robię, bądź czego nie robię zależało od branych leków / proszków tylko ode mnie! Ja byłem zdrowym człowiekiem i do tego staram się wrócić. Ostatnio odczułem ogromną poprawę stanu psychicznego i ogólnie życia. Bez tego proszku mogę normalnie funkcjonować, wymaga to ode mnie większego wysiłku i samokontroli ale nie jest niemożliwe! Dzięki za mądre słowa :)
  • 4807 / 267 / 0
Wysiłek jest słowem-kluczem. Po latach próbowania nic nie wartych wspomagaczy tylko w wysiłku widzę drogę ku lepszemu. Jeśli doszedłeś do podobnych wniosków - gratuluję. Jest to trudniejsze ale efekty od niczego nie zależne i przede wszystkim - trwałe.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 561 / 39 / 0
Po EPH czujesz się jak człowiek, a bez niego możesz próbować :cool:
ODPOWIEDZ
Posty: 3937 • Strona 345 z 394
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.

[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.