Może to być pomocne przy leczeniu raka.
Ja na Twoim miejscu nie wierzyłbym tak bezgranicznie lekarzowi, gdyz niestety czesto to sa niekompetentne osoby, ktore na pewno maja ograniczona wiedza na temat nootropow. Lepiej poszukaj na pubmedzie, znajdziesz tam rzetelne informacje (oczywiscie o ile masz chec bo troche to czasu zajmuje zwlaszcza, jesli jestes laikiem w dziedzinie farmakologi)
Szczurom podawano i.v. 25 mg / kg phenylpiracetamu dziennie przez pięć dni. Następnie podano im lipopolisacharyd (LPS) pogarszający odporność. Zauważono, że indukowane przez LPS zmiany w DTHR i fagocytozie były normalizowane bez widocznego wpływu na wytwarzanie przeciwciał. Natomiast zmiany behawioralne wywołane LPS ( lęk i spowolnienie ) zostały w pełni zniesione.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22442801Wynika całkowicie odwrotnie. Jeśli byłby to lek immunosupresyjny to wpływałby na wytwarzanie przeciwciał, a dokładniej ograniczał ich produkcję.
Efekty które u siebie zaobserwowałem(kolejność losowa):
-poprawa wzroku - nie mam zdiagnozowanej wady i wzrok mam bardzo dobry, ale jak się okazało mogę widzieć lepiej. Obraz jest ostrzejszy oraz kolory są cieplejsze przy braku wpływu na wielkość źrenic ew. mogą być ciut mniejsze niż na codzień,
-bardzo czysta stymulacja, coś jakby było się maksymalnie wypoczętym. Intensywniejsza niż po kawie, ale jednocześnie pozbawiona wszystkich efektów ubocznych - po prostu czysta energia, która wydaje się bardzo naturalna,
-wzrost motywacji - znacząca redukcja lenistwa. Jest coś do roboty? Do dzieła.
-całkowite zniesienie brain foga i wyeliminowanie jąkania które pojawiło się wraz z wieczorowym paleniem mj, nie było to jakoś mocno intensywne i przeszkadzające, ale zniknęło całkowicie w ciągu trzech dni brania,
-lekki spadek apetytu z jednoczesną poprawą wyczuwania smaków :-D ,
-potężne działanie przeciwlękowe jak na lek z tej grupy, powiedziałbym nawet że tak samo silne jak niektórych benzodiazepin "małego kalibru". Oczywiście nie mówię tu o kontrowaniu zwał.
-poprawa pamięci - jestem w stanie opowiedzieć cały dzień ze szczegółami, a jeśli spoglądałem często na zegarek to nawet potrafię przywołać co konkretnie działo się o której godzinie, zdarza się też nie celowo zapamiętać jakiś numer telefonu, adres, zdanie, itp.
-prospołeczność i wzmocnienie uczucia satysfakcji - chociaż to może być wynikiem wyzej wypisanych.
A teraz to co najlepsze:
-całkowite wyeliminowanie zachowań kompulsywnych i ciśnień na stymulanty oraz znaczne zmniejszenie ciśnień na inne środki psychoaktywne. Na teraz jest to dla mnie najbardziej imponujący efekt. Wyobrażacie sobie taki stan, że narkotyki mogłyby nie istnieć, a na Was nie robi to większego wrażenia? No to właśnie tego teraz tego doświadczam. :-D
-ogólne samopoczucie - powrót do przeszłości. Pamiętacie jak czuliście się w czasach gdy jeszcze nie znaliście ćpania? U mnie po dwóch latach intensywnych przygód z dragami gdzie średnio od 3 do 10 razy w miesiącu było coś walone i zdarzyły się może ze dwie miesięczne przerwy udało się wrócić do stanu sprzed tych dwóch lat w ciągu trzech dni.
-maksymalne skupienie - wystarczy zająć się czymkolwiek i nie odejdziemy od tego dopóki się nie zmęczymy/skończymy/przerwą nam potrzeby fizjologiczne.
Efektów ubocznych jak do tej pory brak. No może lekkie podniesienie pulsu na poziomie maksymalnie dwóch energy drinków czyli gdzieś o 10 uderzeń na minutę. Przy całkowitym braku jedzenia może też wystąpić pulsujący ból głowy, ale wystarczy jeść cokolwiek + cholinę i głowa nie boli.
Póki co jestem zakochany w tym związku, ale z drugiej strony lekko się go obawiam, bo jak to możliwe, że otrzymałem tyle dobrego bez efektów ubocznych? :rolleyes:
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Korea Południowa: Torebki wyglądające jak herbata wypływają na plaży. W środku narkotyki
Ketamina w torebkach przypominających herbatę - takie pakunki znajdują na plaży mieszkańcy południowokoreańskiej wyspy Jeju. Władze ostrzegają, aby ich nie dotykać i nie otwierać, a także informować policję.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
