jebane zdzierstwo, ja mam gostka co dowozi eighta za 20 do domu, za 40-50 juz sie dogadujesz...
a polskie scierwo za dyszke(10 kutasow za grama), o angielskim nie slyszalem, z tym 75 za gram hahaha spid drozszy od koksu????
aha, jeszcze ostatnio chlopaki z firmy mieli promocje, 3g za 20£...
SilesiaN44 pisze: Ja slyszalem ze w angli angielskie biale chodzi po 20 funtow za gieta, a polskie z przemytu juz po 75. Przeca to kolosalna roznica. Poscy dile musza tak zbijac majatek.
rysiekzklanu pisze: oo TyTypie ale mi narobiles apetytu ^^ zaprawde - zyc nie umierac :D
tylko ze ja bym sie troche bal jezdzic samochodem po lewej stronie... na trzezwo mial bym problemy z ogarnieciem a co dopiero nastukafszy
eee fajnie sie jedzi :-D Mialem problemy z opanowaniem, ktora strona jezdzic mimo kiery po prawej stronie hihiihi, jak jestes praworeczny to lepiej sie manewruje prawa reka niz lewa :-)
Godzina jazdy i juz jest OK.
@Wodzu duzo za duzo jak za te twoja "okazje" Za dyszke to mialem kolo 3,5g zielonego zalezy jak sie nasypalo do wora.
ziele - 35£ za ok 7g (1/4)
gruda - 20£ za 14g
koko - 40£ za 1g lub 50 za 2g, zalezy kogo sie zna
dropsy - 1 - 3£ za sztuke, ja po 3 za 1£ mialem najbardziej hardcoreowa jazde pigulowa w zyciu
bzp/tfmpp - 2 kapsulki za 5,99£ w sklepie
Co do reszty to nie wiem.
mam pytanko. dowiedziałam się ostatnio że w niektórych miejscach pracy robią drug testy. czy to są takie zwykłe gdzie się siusia, czy pobierają krew? :rolleyes: nie wiem nawet jak to wygląda w polsce a co powiedzieć u nich.
Wysyłaja cię do takiego super ośrodka, gdzie w poczekalni i pod budynkiem jest masa dziwnych ludków, ale woda za darmo :-)
Palenie u mnie kosztuje 10 funtow i dostaje w worku zawsze ważone 1,7g. Za wiecej sa znizki ale nie wiem jakie bo nie bralem wiecej nigdy. Jak sie pali to przede wszystkim jointy, w moim miescie - Wellingborough (centralna anglia)to z osobami z ktorymi palilem to tylko joye. Zanim tu przyjechalem totalnie nie umialem krecic ale szybko sie nauczylem - praktyka czyni mistrza :-) .
Jak sie skladasz z kims po polowie albo ogolnie jest zrzuta na palenie to tez kopci sie w inny sposob niz w polsce. Nie ma zadnych kolejek po buchu, palisz joya ile chcesz i podajesz dalej zreguly po połowie. Jak opowiedzialem anglikom jak palimy w Polsce to stwierdzili ze nasz sposob jest glupi, bo nie mozesz delektowac sie smakiem itp. cos w tym jest ... ale oni nie cierpia na niski poziom zioła ktore dostajemy od dill'ow. No i jeszcze co do nazw joint to spliff, palenie to food, maszynka do mielenia zioła ( fajna sprawa ) to grinder, filter to rough lub rouch ( nie wiem jak sie pisze ale mowi sie rołcz ;-) )
Dobry jest motyw jak poznalem znajomych. Poznalem ich na ulicy pytajac czy maja jakas bake do sprzedania (wygladali cholernie ziomalsko - dready, luzne ciuchy, poprostu nie sposob bylo ich zapytac :-) ) wymienilem sie telefonami a i jeszcze mnie zaprosili na impreze na ktora oczywiscie poszedlem. W taki o to zajebisty sposob poznalem kumpli na obczyznie.
Dillerow mam braci blizniakow muzykow : kubanczykow ktorzy mieszkaja tu od dziecinstwa, do ktorych zawsze mozna wpasc kupic co nieco i spalic na miejscu, palilem nawet z ich ojcem :-) w porownaniu z moimi dillerami z Polski to ci sa zajebiscie zajebisci.
I to by bylo w sumie wszystko, jezeli Ty rowniez mieszkasz w Anglii to napisz wymienimy sie doswiadczeniami (kurwa jak glupio to brzmi :nuts: )
Post napisany pod natchnieniem spalonego joya i nudą, pozdro !
Seti_I pisze: Jak sie pali to przede wszystkim jointy, w moim miescie - Wellingborough (centralna anglia)to z osobami z ktorymi palilem to tylko joye.
co do xtc to oprocz polskich shitow (tu nawet niektorzy anglicy pytaja czy to nie jest przypadkiem z polski, mimo ze polacy sie zachwycaja naszymi rodowitymi pillami), narazie spotkalam sie z bialymi i rozowymi serduszkami (gites, tylko trzeba zjesc z godzine czy poltorej przed impreza, zeby miec czas na ogarniecie sie po wjezdzie), i biale E (te to wczoraj pierwszy raz na oczy widzialam, takie troche wieksze i grubsze niz typowe pille). ceny xtc sa w granicach 1,5-2,5£.
a, i angielski poppers jest mocno przereklamowany, nie wiem jakie do tej pory wachalam bo sporo tego bylo, ale jest porownywalny do poppersow ze sklepow netowych.
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.