Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 183 • Strona 4 z 19
  • 507 / 11 / 0
ambiwalencja pisze:
czy można robić cos, co sprawi ze zachowujecie/czujecie sie pewniej/lepiej
Dobra dawka benzo.
ambiwalencja pisze:
oraz co sprawia że jest jeszcze gorzej?
Przedawkowanie klonazepamu.
:*)
NOWY DWOREK NOWE ŻYCIE
  • 823 / 11 / 1
@up
Potwierdzam.
Już kilka magicznych tableteczek poprawia mój stan o jakieś 50%. Ale całe życie ciągnąć na bezno ? %-D
Chcesz się spotkać, pogadać ? >

Życie to najlepszy narkotyk...
  • 2652 / 382 / 0
Da się, ale pomyśl jak będzie funkcjonował twój mózg za 30lat i dzień w dzień benzo :D
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 22 / / 0
A ja mam tak, że wśród kolegów jestem zupełnie normalny ale jezeli chodzi o dziewczyny to mam zajebiscie silną fobie, im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jest mi z nią rozmawiać. Do tego stopnia ze normalnie jak czasem gadam z dziewczynami to mi się ryj wykrzywia i łzy mi lecą i jak najszybciej się zmywam czy coś :[ i leczę się juz pol roku escitaloparmem- juz mam 20mg dziennie bo lecze też trochę inne zaburzenia oprócz tej fobii i one juz ustąpiły ale z dziewczynami nadal trudno. I teraz chciałem poradzić się pani doktor czy mógłbym spróbować wspomóc się jakimś aprazolamem (podobno najlepszy na pozbycie sie lęku) na start z tymi dziewczynami i moze to by jakoś puściło później i bym bez dragow mógł z nimi kręcić... Co wy myślicie? Moze to zdać egzamin? nadmienię że mam 18 lat - jak jest z dostaniem recepty na benzo w tym wieku?
Uwaga! Użytkownik durbanpoison nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 823 / 11 / 1
To zależy terapeuta przepisał dopiero po 8 miesiącach terapi, ale byłem też w prywatnej poradni i tam na wejściu, pierwsze spotkanie z psychiatrą i mimo że nie chciałem żadnych leków to wciskała mi Xanax i alprazolam (Wizyta 120zł). Są tacy psychiatrzy co dasz w łape, nawet nie musisz prosić a oni i tak ci wypiszą ze 100 recept.
Chcesz się spotkać, pogadać ? >

Życie to najlepszy narkotyk...
  • 22 / / 0
No ale mi bardziej chodzi o to czy jeżeli pod wpływem benzodiazepiny fobia ustąpi, to kiedy działanie leku sie skończy to jest szansa na jakąś poprawę? Bo dzięki temu escitaloparmowi czuje ze moje postrzeganie świata zmieniło sie znacznie i jestem niemal pewien ze jak go odstawie to Itak jestem juz trochę 'wyleczony' ale czy z tymi benzodiazepinami będzie podobnie? Czy raczej będę sie czul świetnie tylko na benzo a jak skończy sie faza to wroce do punktu wyjścia? Jak to jest u was? Czy te leki znoszą chociaz trochę lęk długofalowo?
Uwaga! Użytkownik durbanpoison nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 788 / 21 / 0
PilotTupolewa pisze:
ambiwalencja pisze:
czy można robić cos, co sprawi ze zachowujecie/czujecie sie pewniej/lepiej
Dobra dawka benzo.
ambiwalencja pisze:
oraz co sprawia że jest jeszcze gorzej?
Przedawkowanie klonazepamu.
:*)
A juz chciałam zmienić swoje zachowanie podczas zakupów czy innych 'imprez masowych' :<

Ale czytając wątek, człowiek uświadamia sobie jak to trudno dostrzec choćby najprostsze uczucia czy emocje wsród społeczeństwa... W efekcie pierwszy lepszy Kowalski najedzie takiemu wystraszonemu osobnikowi na palec, zmiażdży w autobusie, nakrzyczy bez podwozi.

Powinnismy być bardziej wyrozumiali dla innych, troszkę bardziej spokojni i ze świadomością, iż nie wiadomo kto jest obok nas. Mały gest dobroci czy inny uśmiech jeszcze nikogo nie zabił a jakiej odwagi potrafi dodać!

Wybaczcie za ten prawie ze patos i jakże społeczne/przepełnione miłością refleksje lecz takie ogólne 'love' nachodzi mnie pod wpływem
:*)
Uwaga! Użytkownik ambiwalencja nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 703 / 40 / 0
@durbanpoison, zaczęłam tu pisać coś innego, aż zwróciłam uwagę na twój wiek. Benzosy w wieku 18 lat to poroniony pomysł. Masz jeszcze sporo czasu, żeby spróbować to pokonać w jakiś inny, niefarmakologiczny sposób. Całkiem możliwe, że te problemy same ci przejdą jak pójdziesz na studia. Zmienisz środowisko, poznasz ludzi podobnych do ciebie. Po liceum z reguły robi się łatwiej.
Najprawdopodobniejszy scenariusz jest taki, że pod wpływem rozmowa z laskami będzie ci przychodziła bez problemu, a bez tabletek będzie tak samo jak przedtem. Sam sobie odpowiedz, czy potrafiłbyś zrezygnować z dalszego brania, gdyby się okazało, że nie ma żadnych długofalowych korzyści.
  • 3955 / 147 / 0
i tak, i nie. w tym momencie uczy sie pewnych zachowan, jezeli nauczyl by sie ich wspomagajac sie doraznie lekami (taki wentyl bezpieczenstwa w zanadrzu juz sam w sobie wiele daje btw.) a pozniej je odstawil ew. miec ten ratunek zawsze w zanadrzu, jest to jakas opcja. aczkolwiek zawsze jest ryzyko, ze sie wpierdoli.

swoja droga wiele ludzi tak wlasnie traktuje alkohol co jak wiadomo jest o wiele chujowsza forma.
  • 4 / / 0
Odrazu mowie ze czytalem tylko pierwszy post i do niego sie odniose.


Po kilku latach doswiadczenia z narkotykami nauczylem sie takiej rzeczy ze jak jest nam zle w jakis dzien to niestety ten jeden dzien trzeba przeczekac i w drugim sie zastanowic czy to co nas martwilo nie jest przypadkiem psychoza spowodowana zarzywaniem bo nie musze chyba pisac ze przestajac calkowicie brac nie bedziesz mial juz tak ze nagle ni z dupy ze mala rzecz na ktora z trzezwym umyslem (minimum jakis miesiac detoxu) bys nigdy nie zwrocil nawet uwagi przestanie walic ci swiat , bo tez mam po jakis meetingach ze nagle pare nocek za soba i w kropce sam , w glowie przeswiadczenie ze niechcianym, zapomniany no chyba kazdy doszedl do takich wnioskow kto jest troche powyzej pierwszego stopnia choroby ktory nazywam "bo bandy to sie wali i to nie zmieni nic w moim zyciu" i powyzej " dlaczego wszyscy sa przeciwko mnie i mowia mi zebym przestal cpac" tylko gdzies kolo stopnia "wiem duzo na temat tego jak to bardzo na mnie wplywa mam do siebie czasami o to zal ze to robie, ale dalej to robie" bo dalszych jeszcze nie poznalem i po ostatnim meetingu zaczynam myslec duzo o tym jak poprawic swoje napedzane sztucznie przez narkotyki samopoczucie nie dajac temu dzialac naturalnie a nie ze napierdalasz mef i pozniej ci sie zyc nie chce jak przy normalnej sytuacji gdzie jestes szczesliwy nie dostajesz takiego zastrzyku endorfin przez godzine co po strzale mef w 40 min wiec pomysl moze trzeba by cos tu zadzialac bo jak chcesz Cpac i zeby nie miec kryzysow na zjebie to trzeba poprostu przestac sie sztucznie uszczesliwiac . pozdrawiam i duzo cierpliwosci do siebie samego bo to glownie trzeba wyrobic zeby samemu z tego wyjsc . oczywiscie to moze byc tylko moj pomysl na to ktory tylko mi pomaga ale moze komus sie przyda to co napisalem . Piona
ODPOWIEDZ
Posty: 183 • Strona 4 z 19
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Konopie skuteczne w leczeniu migreny – pierwsze badanie kliniczne z placebo!

Według danych z badań klinicznych przedstawionych na dorocznym spotkaniu American Headache Society, inhalacja kwiatów konopi zawierających THC i CBD zapewnia skuteczniejszą ulgę w migrenie w porównaniu z placebo.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.