Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 1 z 3
  • 24 / / 0
Siemanko,
jak wyglądają u was badtripy po grzybulcach?
Ile razy was to spotkalo?
Przejawia sie jakis wzorzec zachowan, mysli, sytuacji?
|---[XXXXX]---
  • 8 / / 0
Raz przeżyłem. Już podczas bodyloadu czułem że to będzie ciężka noc. Fraktalne tunele zasuwały tak szybko, że bałem się zamknąć oczy, a myśli były tak paranoiczne, że pod koniec tego tripa byłem już na poziomie "nic nie ma sensu. po co wszystko istnieje jeżeli to jest bez sensu, po co myślę, nie chcę myśleć bo wszystko jest tak bezsensowne...". No ale oczywiście nie da się nie myśleć i tak się zapętlałem siedząc nad rzeczką. W trakcie tripa również przeżywałem wielki strach, że ta podróż się nie skończy, że ta paranoja która mną owładnęła zostanie w mojej głowie również kiedy efekt psychodeliczny zejdzie. Przypomniałem sobie wtedy wiele błędów życiowych, które wiedziałem, że popełniłem ale podczas doświadczenia odczuwałem je ze zwielokrotnioną siła. To był ciężki czas :) Na szczęście, na następny dzień już wszystko wróciło do normy. Mimo wszystko, trip był dość pouczający, może pomijając tą końcówkę, kiedy moje myśli się zapętlały. I myślę, że nie ma wzorców, ba, jestem pewien, to wszystko zależy od psychiki. Gdyby był wzorzec, to istniałby skuteczny sposób na wyjście z BT.
  • 2 / / 0
:nuts: Apsik Było wspaniałe jesienne popołudnie, :rolleyes: wyruszyliśmy wraz z ziomkiem w plener uzbrojrni w 4 kulki po 50 grzybów I Pepsi, na perwszym postoju wrzucilismy pół na pół czyli 100 na łeb popijajać cola 15 min pieszo przez zaorane pola, nabilismy się na pole kurzawicy zdechłe kurczęta,wymieszane z skorupami jaj i gnojem, wyrzucane na okoliczne pola. Smród czuć w promieniu kilku kilometrów nie wiem w jakim celu wiem że byliśmy w samym centrum, dobrze że nie byliśmy na pełnej fazie bo by było źle ale coś musiało zostać we łbie napewno, postanowilismy się oddalić od tego miejsca możliwie jak najdalej na środku łąki naszym oczom ukazały się drzewa z krzaczkami czyli wspaniałe miejsce na obserwowanie przyrody heheh faza weszła siedziałem na gałęzi ziomek podemną, I toczyła się rozmowa o krasnoludach I huj wie o czym jeszcze, pomarańczowe niebo wspaniałe chmury łąki I my! on chory krasnal wycierający swój ogromny nos w chusteczkę I ja Drzewiec :nuts: najstarszy ent I przywódca rasy odjebałem po zejściu na ziemie byłem drzewcem na serio nie moglem normalnie iśc stopy skierowane do środka ręce jak 2 kołki palce jak gałązki I weź tu się człowieku odlej, z początku było to śmieszne ale z biegiem czasu coraz bardziej zmieniałem się w drzewca po chwili nie mogłem się ruszyć kransal siedział na gałęzi mej gałęzi I leciała mu z nosa zielona flegma prosto po mnie na mnie b leee, musiałem się wyrwać z tamtąd zakończyc tą jazdę wydawało mi się że to już trwa bardzo dłgo postanowiłem odejść ziomek później twierdził że lazłem jak drzewo stopy do środka ręce szeroko rozstawione I idę kapelusz typu dAb spodnie szerokie, I idę w kierunku traktora tak zauważyłem rolnika orającego pole =)
Pamiętam że dotarłem do niego on zatrzymał kolorowy traktor a ja go prośiłem żeby mnie wyciągnoł z tej bajki, krasnal twierdził że to był bełkot , I facet machnoł ręką I pojechał orać dalej , po chwili nie wiem dlaczego wbiłem se w ten pusty łeb że krasnal mnie śledzi, łazi za drzewcem kurwa ! w 15 min byłem na chacie gdzie była moja mama, ziomek ze mną wchodząc do drzwi wydawał mi się że ziomek 3yma nóż na moich plecach chora jazda, wlazłem do kuchni ,ciągle dziwnie chodząc ,musiałem dojść do swego pokoju, mama milczała krasnal żucił dzien dobry I bylismy w innym pokoju razem, znalazłem worek z fetą centralnie nie mogłem go otworzyć wysypalem trzymajac w zebach bialy proszek, rozdzielajac kolkiem proszek na ścieżki , spożyłem dużą część po kwadransie wrucilem do życia … krasnal śmieje się do dzisiaj
Uwaga! Użytkownik zodki nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 657 / 7 / 0
Napierdalanie po lesisie na bosaka. Misja komandos: ćwiczenia bitewne %-D
Uwaga! Użytkownik Akodeen jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 117 / 2 / 0
Sens
Nieprzeczytany post autor: theybugme »
Witam

Nie widze sensu, brania grzybków samemu. Tylko sie płacze i nic więcej, i sie widzi swoje problemy itp. Jeszcze czlowiek wpada w badtripa czasami i chce ze soba skonczyć. Na dodatek, zawsze przychodzi czas kiedy grzyby już nie działają, i trzeba wracać do tego padołu łez, bezwzględnej rzeczywistosci, w ktorej juz nic nie jest takie samo. Nie widze sensu . Może ktoś mi wytłumaczy, po co brać?
Jak wątek jest niedobry to koszed.
Uwaga! Użytkownik theybugme jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 677 / 1 / 0
Jak bierzesz żeby uciec od problemów to się nie dziw, że cię witają łzy, doły i myśli samobójcze. Psajko to żaden ratunek, żadna odpowiedź na życiowe rozterki.
Najwidoczniej masz za dużo złych myśli na łbie i podczas bani wszystko wyłazi na wierzch.

I poza tym jak je wdupiasz często, skoro na ciebie nie działają, to już tym bardziej w żaden sposób ci nie pomogą.
delikatny jestem na zwale.
  • 322 / 2 / 0
U mnie dokładnie odwrotnie - bałbym się w jakimś gronie, ale głównie dlatego, że takiego grona czy osoby dającej poczucie bezpieczeństwa nie ma. Po co biorę samemu? Dla visuali, dla przyjemnego odbioru muzyki, dla niesamowitego uczucia, gdy głaszczę kota. Będąc sam mam świadomość, że jakość podróży zależy tylko ode mnie. Co innego wśród innych, gdy pojawia się pierwiastek nieoczekiwania i losowości.
W czerwonej tabletce było DMT z IMAO, a w niebieskiej końska dawska GHB. Dobrze wybrałeś, Neo.
  • 25 / / 0
ogolnie sam trip byl naprawde fajny, potezny w wizualne i psychiczne przezycia (dawka 5,7g crack-dry cambodia), w trzech bralismy. jednak sama koncowka... wracajac do planowanego miejsca spoczynku, wszyscy mielismy juz dosc, ale po drodze kumplowi zapetlily sie mysli ze mu to nie zejdzie, bla bla, standardowe "ciezkie" zejscie, jednak zdecydowanie go przeroslo jako mniej doswiadczonego usera zibenow. co chwile przystawal zeby przekazac informacje, iz nie da rady, ma dosc, chce to skonczyc, ze juz mu tak zostanie i nigdy nie bedzie normalnie myslal/mowil itp.. do domku, gdzie mielismy odpoczac na koniec bylo okolo 500 m, ale po drodze trzeba bylo przejsc przez dosc ruchliwa ulice, gdzie samochody zdrowo zapierdalaja. i tu najgorsze - po uspokajaniu ciagle kumpla, slysze od niego "dobra, zaufam Ci, wrocimy i bedzie dobrze, tak?" odpowiadam, ze oczywiscie i zadbam o to (zawsze robie za taka mamusie w trakcie i po tripie, jakos sie za bardzo przejmuje wszystkimi ;p). I kuuurwa, przy przejsciu ten staje 3-4metry od drogi, ja mowie "nie idz, bo jada ciagle" i katem oka widze jak WBIEGA na jezdnie, trabi samochod i szybka reakcja - wbieglem za nim chwytajac go za fraki i zaciagnalem go na druga strone, za nami bylo tylko slychac pisk opon od hamowania. w zyciu sie tak nie przerazilem i wkurwilem jak wtedy. na szczescie nic sie nie stalo, ale bylo blisko, naprawde blisko..
  • 684 / 154 / 1
Re: Odp: Sens
Nieprzeczytany post autor: owerfull »
psyclone pisze:
U mnie dokładnie odwrotnie - bałbym się w jakimś gronie, ale głównie dlatego, że takiego grona czy osoby dającej poczucie bezpieczeństwa nie ma. Po co biorę samemu? Dla visuali, dla przyjemnego odbioru muzyki, dla niesamowitego uczucia, gdy głaszczę kota. Będąc sam mam świadomość, że jakość podróży zależy tylko ode mnie. Co innego wśród innych, gdy pojawia się pierwiastek nieoczekiwania i losowości.
Prosty i niesamowity opis tego co lubię w tym najbardziej %-D

Ja brałem sam i nie miałem chorych jazd. Wszystko było fajnie, momentami przeszła jakaś zła myśl w głowie, ale skończyło się na tym, że założyłem sobie słuchawki i relaksowałem się przy muzyce :heart:
  • 42 / 1 / 0
Re: Chore jazdy
Nieprzeczytany post autor: ukarz »
tylko pierwszy raz było niemiło - dotarło do mnie jakim chujem byłem i było to na tyle silne, że zacząłem sporym wysiłkiem zmieniać różne rzeczy. było trochę tak, jak zebrać wpierdol ze świadomością, że był on całkowicie zasłużony.
ale teraz jest inaczej - trochę tak, jak opisał to Psyclone - chodzi o to, żeby czuć się dobrze, lepiej niż kiedykolwiek i inaczej niż po czymkolwiek innym.
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 1 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Papier nasączony syntetyczną marihuaną

W strzelińskim zakładzie karnym wykryto próbę przemytu substancji ABP, którą nasączone były kartki listu. Działanie syntetycznego narkotyku można porównać do silnego działania marihuany.

[img]
Marihuana w sortowni jednej z firm kurierskich

Na początku stycznia 2025 roku funkcjonariusze Referatu do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, we współpracy z funkcjonariuszami Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach, przechwycili paczkę zawierającą ponad 1,4 kg marihuany. Narkotyki zostały ujawnione na terenie magazynu logistycznego jednej z firm kurierskich działających na terenie kraju i pochodziły ze Stanów Zjednoczonych.

[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".