kumpel z z drugim mózgiem palili zielsko w parku. zlapala ich policja.
gosc zostal zatrzymany do domu wparowala policja z psem- nic nie znalezli i poszli ale wczesniej mowili jak wygladalo zatrzymanie otóż :
z tego co widziala policja ten znajomy podal mojemu kumplowi fife , kumpel ja wywalił. Wg glin to sie liczy jako posiadanie obaj sa jest w areszcie.
moje pytanie jest takie CO DALEJ ??!!
co teraz zrobi policje i prokuratura??? jakie sa konsekwencje dla kumpla??? czy to bedzie grzywna czy go posadza czy co ??
on przy sobie nic nie mial tylko dostal do lapy fife wiec czy to mozna zakwalifikowac do posiadania??
jak zalatwiac prawnika jezeli bedzie potrzebny ??
to sie stalo dzis tj 19.11.06 kolo 17. Ile moga go trzymać??
Bede strasznie wdzieczny za pomoc i info
dzieki
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
bede pisal jak rozwiazuje sie sprawa choc mam wielka nadzieje ze bedzie tak jak pisales..
dziex i pozdrawiam
TenTyp pisze: Jezeli nie znajda nic nowego (jezeli juz nic nie mają na niego, nikt go nie sypnie ani nic) to naprawde nie dostanie wyroku. Nic.
TenTyp pisze: Mysle ze prawnik nie bedzie potrzebny.
prokurator telefonicznie (bez spotkania ani zadnych negocjacji) orzekł grzywnę i zawiasy - nie znam wysokosci grzywny ani wymiaru zawiasow ale moim zadaniem to kurde troche przesadzil :nuts:
Przypominam ze moj kumpel wzial do reki lufe podana przez znajomego i odrazu ja wywalil.(jakby sie stlukla to by mieli gowno nie dowody)
sprawa jest taka ze kumpel nie chce miec nasrane w papiery i pewnie skonczy sie prawnikiem ktory jest strasznie drogi bo za obrone w takim przypadku zyczy sobie kolo 3000 pln.. 8-( :nuts: 8-(
moze ktos wie czy jest jakas inna droga obrony, np negocjacje z sędzią??!! Bo orzeczenie prokurtora to jeszcze przeciez nie wyrok?!
w razie co kumpel wybuli na prawnika ale wolal by oszczedzic
dzieki za help
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
TenTyp pisze: No prokurator moze sobie wnioskowac, ale jezeli twoj szwagier tylko to trzymal, a tamten mu podal i nie znajdą dowodow ze bylo inaczej to nic mu nie grozi. Z braku dowodów!
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.