Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 3 z 4
  • 14 / / 0
Mnie praca gówno daje pod tym względem, jak tylko mam wolne, niedziela np. to śpie całymi dniami i nocami. Może jednak doszukajmy się jakiś organicznych mechanizmów ????
  • 1456 / 19 / 0
Uwarunkowania genetyczne też robią swoje.
Może jesteś w przewlekłej depresji?
Przyczyn może być wiele, ale wszystko ma swoje podłoże w przeszłości, we wcześniejszych doświadczeniach życiowych, które zmieniają człowieka (często niepozornie), więc polecam tam zacząć szukać.

Ja też zawsze odsypiałem w weekendy, bo przecież po to one są :-)
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 415 / 1 / 0
Blu pisze:
Są ludzie, których do wykonywania ruchów zmuszają jedynie warunki zewnętrzne. Jak mają wszystko zapewnione to motywacja do wstania jest za słaba.
Taa, co do roboty (albo jakiegokolwiek sensownego zajecia) to sie zgadzam w 100%, sam siedze z rodzicami a jako cpun nie mam strasznie wysokich standardow, byle na szlugi bylo jedzenia zeby z glodu nie umrzec i kawa ewentualnie - tyle mi wystarczy zeby jakos 'przezyc' :-p I co najlepsze kiedy ide do pracy i mam akurat 2,3 dni z rzedu to wystarcza mi 5h snu zebym wypoczal robie rzeczy ktore mialem zrobic w wolnym czasie spotykam sie z ludzmi zawsze cos zalatwiam, nie marnuje czasu a snu trzeba niewiele. Za to wystarcza 2,3 dni wolnego pod rzad zebym wracal do swojego poprzedniego stanu - spania po 12-14h nic nie robienia, nawet wole filmy ogladac zamiast grac bo przy graniu trzeba rekami ruszac ;-)

Teraz sie dowiedzialem ze u mnie to tez moze byc dluga chwila zanim zabraknie mi dachu nad glowa czy jedzenia, dlatego sie martwie ze chuja mi wyjdzie w koncu, poza tym zmusilem sie do pojscia do pracy tylko ta mysla ze jestem trzezwy od takiego czasu juz i tak chetnie bym cos sprobowal, chocby jakiegos lekkiego psychodelika czy jedna kreske a nie mam nawet na browar! :-p 'Nie ma zlej motywacji!' %-D '
  • 1966 / 218 / 0
Blu pisze:
Nałóg zostawia dziurę po sobie i trudności ze znalezieniem motywacji do dążenia do czegoś. Można sobie wyznaczyć i 100 celów ale jak nie masz motywacji to łóżko wygra.
To spo0re uproszczenie. Po pierwsze nie wszytsko jest wynikiem nałogu, zauważam u Ciebie, ze przyczyny wszystkich anomalii doszukujesz się w ćpaniu, choc niecpający mają podobne problemy. Ale tak samo podchodzą terapeuci, lekarze. Na wypisi z ośrodka mialem napisane, że mam zaburzenia psychiczne spowodowane ćpaniem, a doskonale pamiętam, ze zanim zacząlem ćpać miałm takie same problemy. Taka tendencja do upraszczania, po co szukać przyczyn jak można się nie wysilać :)

Ja również mam problem ze spaniem. Podejrzewam u siebie narkolepsję, ale nawet nie mam czasu pójsć do lekarza, muszę tyle spać, ze po wykonaniu obowiązków mam czas tylko na sen. Jak pracuje 8h zasypiam w pracy, śp[ię w komunikacji miejskiej, w szkole spalem na lekcjach (sporo problemów mialem), teraz śpie na wykladach, na przerwach, w kolejce do lekarza. Nawet jak na cos czekam np. w samochodzie to zasypiam. Śpie okolo 12h/d, ale niemozliwa do dluzszego opanowania sennosć pojawia sie po kilku godzinach od przebudzenia, stad muszę spać w dzien. Jak nie śpię odpowiednio długo to nie tylko nic mnie nie cieszy, jestem wycofany, ale zwyczajnie przysypiam gdzie sie da. Potrafię zasnać podczas wykonywania pracy, na stojąco. Jak walczę z sennościa np. na wykladzie to pptrafię zorientowac sie na koniec, ze mam jakieś bazgroły w zeszycie i nie wiem co sie na wykladzie dzialo, a mialem wrażenie, ze slucham i notuję, sniło mi się to. W pracy potrafie zasnać na stojaco, budzę se tracąc równowagę, ale zanim się obudzę wykonuje drobne ruchy, mam wrażenie, ze normalnie pracuję, czasem jestem w innym miejscu, czasem słyszę rozmowy i nawet po przebudzeniu odowiadam swojej imaginacji. Jak prowadzę i czuje niemozliwą do opanowania senność to nie ryzykuję, zatrzymuje sie i spie chciaz te 20 minut. Jak walcze z sennoscia to często zasypiam doslownie na kilka sekund, czasem mi to umyka i dziwię sie, ze nie wiem co sie dzialo w otoczeniu, jestem zagubiony. Muszę isć w końcu do lekarza, to wyącznie moja wina, ze do tej pory rozmawialem o tym wyłącznie z psychiatrami, którzy wszytsko mają w dupie i nawet bagatelizuja depresje. Muszę pójsć do wlaściwego lekarza, bo ta senność uniemozliwia mi normalne zycie. Jak pracuje 8h to oprócz pracy praktycznie tylko spię, jakieś inne obowiazki odkladam w miare mozliwosci na łikent. Często nie mam czasu się uczyć, nie mam czasu spotykać sie ze znajomymi, ciagle spię. Biorąc opio rekreacyjnie nie musialem tyle spać, choc i tak spalem wiecej niz normalni ludzie, w wyjatkowych sytuacach moglem jednak zadowolic sie mniejszą iloscią snu, co normalnie jest praktycznie niemozliwe. bardzo dlugo wierzylem wszystkim naookoło, ze po prostu jestem leniwy i to moja wina, ze tak spię, stosunkowo niedawno otwozyly mi sie oczy, nie spotkalem nikogo kto miałby takie problemy ze snem jak ja. Nikogo, przez tyle lat. Nie syszałem nawet o takiej osobie. Nic dziwnego, narkolepsja jest rzadkim zjawiskiem.

Przez wiele lat radzilem sobie w kluczowych momentach pijąc mocną herbatę, teraz herbata dziala na mnie bardzo slabo. Przez jakiś czas próbowałem zażywac małe dawki etylofenidatu, 10mg przy umiarkowanej sennosci i 20 przy niemozliwej do opanowania dawało radę, jednak gdy dzialanie się konczy wystepuje nietyowy rodzaj zmeczenia, nie podoba mi sie to. poza tym po dfluższym czasie zaczynalem mieć początki psychoz, przyglądalem sie ludziom, pojazdom, bo mialem wrazenie, ze ktoś mnie obserwuje. Zawsze takie mysli szybko mijaly, nie były uciażliwe, ale boję się tego. Dlatego nie eksperymenruję juz ze spidami, może mógłbym brać cos mniej wplywającego na dopamine.

Jak ktos ma podobne problemy, niekoniecznie aż tak nasilone to może po prostu zgłosic się do lekarza, ale odpowiedniego, nie wspomnieć któremuś przy okazji innej wizyty.
  • 54 / 1 / 0
Sam wiem po sobie ze jak się nie ma co robic to przebudzasz się z rana i muslisz "kurwa nie ma nic do roboty idę kimac dalej" później się budzisz o 13-14 i jestes zamulony bo za długo spales i nic Ci się nie chce :-/ co najwyżej poleżec jak się wykąpiesz w łóżku :-D moja metoda to pożądny budzik i zmuszenie się chociaż do siedzenia, bo z 1 rok to przespalem jak nie mialem co robic.
  • 1525 / 197 / 0
@gazyfikacja, masz mail'a.
  • 761 / 13 / 0
Zamiast 500mg 5-HTP na noc zacząłem stosować 500mg L-tryptofanu. Są jakieś różnice w działaniu- zauważyliście coś? Prócz tego, że tryptofan najpierw jeszcze przechodzi dehydratację do 5-HTP a potem dekarboksylację do serotoniny. Z tego co wyczytałem to Trp jest naturalnym prekursorem 5-HT, więc powinien być lepiej tolerowany niż 5-HTP, który jest syntezowany dopiero w organizmie.
Uwaga! Użytkownik nieobgryzampaznokci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 14 / / 0
gazyfikacja plazmy faktycznie masz ogormny problem większy niż ja, bo ja coprawda też spię po 12 godz, czasem nawet i więcej koło 14, ale nie mam zasypiania na stojąco,czyli typowej narkolepsji. Jesli chodzi ostymulanty jak etylofenidat to odradzam próbowałem nawet niedawno, ale ejdnorazowo, bo wiem ze jakbym zaczął na codzien, to by mi rosła tolerancja i bez tego nie mógł bym funkcjonowac. Kiedyś też piłem bardzo mocna herbnate, teraz unikam, jak coś to słabą, czasem małą kawe, ale unikam regularnego picia, zeby odzwyczaić organizm a raczej receptory od stymulantów, bo chce jakoś wyregulowac organizm.
nieobgryzampaznokci : różnica między tryptofanem a 5-htp jest też przede wsyztskim taka, że 5-htp nie jest objęte bariera krew-mózg i przenika około 10 razy bardziej do mózgu, jest po prosty 10 razy bardziej wydajne ( dokładnie coś ko0ło 9 razy ), bierzeszgo mniej, jest bardziej skuteczne bo jest już substratem DOI serotoniny o krok dalej niż tryptofan. Kiedyś zażywałem też 5-HTP, ale teraz z perspektywy uważam że nie ma sensu, choć może pogłębia sen.
A teraz moje óglne rady i wnioski: najbardziej osłabiającą rzecza, któa pozbawia po prostu energii jest masturbacja, niestety wpadłem w jej sidła dawno temu i teraz z niej wychodze. Pisał też posty o tym użytkownik zrytyłeb , kóemu jestem ogromnie wdzięczny, pisał wtemacie o lekach psychotropowych, ale wywiązało się o związku masturbacji z brakiem energii, podał swoje dane na forum onanizacja , skorzystałem i dowiedziałęm się troche. Po prostu sęk w tym, ze trzeba enegię libido sumblimowac, wykorzystywac do twórczych, kreatywnych celów, lub też np. sportowych, albo po prostu typu spotkania towarzyskie, załątwianie spraw itp, byleby sie nie masturbowac. Oczywiście to delikatna sprawa nie oczekuje że każdy będzie sie przyznawał, pisze to bo może po prostu to komuś pomoże. Porno i masturbacja niszczą nasze dusze i wyzyskuja nas z cennejeergii, którą powinno sie transformowac na wyzsze cele. Narazie mam dopiero kilka czystych dni, potrzeba czasu żeby energia sie uzupełniła a gospodarka dopaminą uregulowała. Nie mam na nic energii obecnie, prócz siedzenia na kompie. W miarę postępów będę dodawał wnioski. Odrzuccie więc stymulanty i masturbację, i wiekszosc dragów. Polecam jedynie mj i psychodleiki, chociaz DXM też jest cenną substancją, jeśli uzywac jej okazyjnie.
  • 12 / / 0
kurna, w większości opisów widzę siebie.
Przebyta depresja bądź ChAD, mieszkanie z matką, która absolutnie wszystko zapewnia(mimo młodego wieku nadopiekuńczość wpływa to destrukcyjnie), masturbacja, brak określonych celów.
Potrafię wyjść z domu symulując wyjście do szkoły by wrócić po pół godziny i spać, tak samo z symulowaniem złego samopoczucia. Kawa nic nie daję - w drodze do szkoły po kawie i energetyku w czasie 30 minut zasypiam 15 razy...
Najgorzej jest po południu po posiłku, myślę, że związane jest to z tryptofanem.
Jeśli mam cel: wyjście na miasto ze znajomymi, załatwienie czegoś nagle mam pełen przypływ energii.

Nie widzę powiązania z narkotykami, okazjonalnie marihuana i jednorazowe próby różnych narkotyków nie licząc w zeszłym roku zafascynowania beta-ketonami. Podejrzewam, że kiranie kofeiny nie jest dobrym pomysłem, nie lubię leczenia objawowego.

Najlepiej czuję się, jak mam dużo spraw do załatwienia, pośpię 4-5 godzin i nie jem wysokokalorycznych potraw (chociaż wolałbym żreć ze względu na to, że jestem okropnie chudy)
Od paru dni rzucam ukochane papierosy i trzepanie. Ktoś wie, jak przedstawia się sprawa neurobiologicznie?
Uwaga! Użytkownik qmrm nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 761 / 13 / 0
Masturbacja? Wy się kurwa dobrze czujecie? To jest naturalna czynność w zaspokojeniu potrzeby/napięcia seksualnego. Dodatkowo zmusza organizm do produkcji nowej, świeżej spermy. Jeśli byś nie walił gruchy to miałbyś klej rano gaciach. Chyba, że trzepisz co 20min. Może niedługo będziecie zwalać problem na nieświeży oddech?
Uwaga! Użytkownik nieobgryzampaznokci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.