Może jesteś w przewlekłej depresji?
Przyczyn może być wiele, ale wszystko ma swoje podłoże w przeszłości, we wcześniejszych doświadczeniach życiowych, które zmieniają człowieka (często niepozornie), więc polecam tam zacząć szukać.
Ja też zawsze odsypiałem w weekendy, bo przecież po to one są :-)
Blu pisze: Są ludzie, których do wykonywania ruchów zmuszają jedynie warunki zewnętrzne. Jak mają wszystko zapewnione to motywacja do wstania jest za słaba.
Teraz sie dowiedzialem ze u mnie to tez moze byc dluga chwila zanim zabraknie mi dachu nad glowa czy jedzenia, dlatego sie martwie ze chuja mi wyjdzie w koncu, poza tym zmusilem sie do pojscia do pracy tylko ta mysla ze jestem trzezwy od takiego czasu juz i tak chetnie bym cos sprobowal, chocby jakiegos lekkiego psychodelika czy jedna kreske a nie mam nawet na browar! :-p 'Nie ma zlej motywacji!'
Blu pisze:Nałóg zostawia dziurę po sobie i trudności ze znalezieniem motywacji do dążenia do czegoś. Można sobie wyznaczyć i 100 celów ale jak nie masz motywacji to łóżko wygra.
Ja również mam problem ze spaniem. Podejrzewam u siebie narkolepsję, ale nawet nie mam czasu pójsć do lekarza, muszę tyle spać, ze po wykonaniu obowiązków mam czas tylko na sen. Jak pracuje 8h zasypiam w pracy, śp[ię w komunikacji miejskiej, w szkole spalem na lekcjach (sporo problemów mialem), teraz śpie na wykladach, na przerwach, w kolejce do lekarza. Nawet jak na cos czekam np. w samochodzie to zasypiam. Śpie okolo 12h/d, ale niemozliwa do dluzszego opanowania sennosć pojawia sie po kilku godzinach od przebudzenia, stad muszę spać w dzien. Jak nie śpię odpowiednio długo to nie tylko nic mnie nie cieszy, jestem wycofany, ale zwyczajnie przysypiam gdzie sie da. Potrafię zasnać podczas wykonywania pracy, na stojąco. Jak walczę z sennościa np. na wykladzie to pptrafię zorientowac sie na koniec, ze mam jakieś bazgroły w zeszycie i nie wiem co sie na wykladzie dzialo, a mialem wrażenie, ze slucham i notuję, sniło mi się to. W pracy potrafie zasnać na stojaco, budzę se tracąc równowagę, ale zanim się obudzę wykonuje drobne ruchy, mam wrażenie, ze normalnie pracuję, czasem jestem w innym miejscu, czasem słyszę rozmowy i nawet po przebudzeniu odowiadam swojej imaginacji. Jak prowadzę i czuje niemozliwą do opanowania senność to nie ryzykuję, zatrzymuje sie i spie chciaz te 20 minut. Jak walcze z sennoscia to często zasypiam doslownie na kilka sekund, czasem mi to umyka i dziwię sie, ze nie wiem co sie dzialo w otoczeniu, jestem zagubiony. Muszę isć w końcu do lekarza, to wyącznie moja wina, ze do tej pory rozmawialem o tym wyłącznie z psychiatrami, którzy wszytsko mają w dupie i nawet bagatelizuja depresje. Muszę pójsć do wlaściwego lekarza, bo ta senność uniemozliwia mi normalne zycie. Jak pracuje 8h to oprócz pracy praktycznie tylko spię, jakieś inne obowiazki odkladam w miare mozliwosci na łikent. Często nie mam czasu się uczyć, nie mam czasu spotykać sie ze znajomymi, ciagle spię. Biorąc opio rekreacyjnie nie musialem tyle spać, choc i tak spalem wiecej niz normalni ludzie, w wyjatkowych sytuacach moglem jednak zadowolic sie mniejszą iloscią snu, co normalnie jest praktycznie niemozliwe. bardzo dlugo wierzylem wszystkim naookoło, ze po prostu jestem leniwy i to moja wina, ze tak spię, stosunkowo niedawno otwozyly mi sie oczy, nie spotkalem nikogo kto miałby takie problemy ze snem jak ja. Nikogo, przez tyle lat. Nie syszałem nawet o takiej osobie. Nic dziwnego, narkolepsja jest rzadkim zjawiskiem.
Przez wiele lat radzilem sobie w kluczowych momentach pijąc mocną herbatę, teraz herbata dziala na mnie bardzo slabo. Przez jakiś czas próbowałem zażywac małe dawki etylofenidatu, 10mg przy umiarkowanej sennosci i 20 przy niemozliwej do opanowania dawało radę, jednak gdy dzialanie się konczy wystepuje nietyowy rodzaj zmeczenia, nie podoba mi sie to. poza tym po dfluższym czasie zaczynalem mieć początki psychoz, przyglądalem sie ludziom, pojazdom, bo mialem wrazenie, ze ktoś mnie obserwuje. Zawsze takie mysli szybko mijaly, nie były uciażliwe, ale boję się tego. Dlatego nie eksperymenruję juz ze spidami, może mógłbym brać cos mniej wplywającego na dopamine.
Jak ktos ma podobne problemy, niekoniecznie aż tak nasilone to może po prostu zgłosic się do lekarza, ale odpowiedniego, nie wspomnieć któremuś przy okazji innej wizyty.
nieobgryzampaznokci : różnica między tryptofanem a 5-htp jest też przede wsyztskim taka, że 5-htp nie jest objęte bariera krew-mózg i przenika około 10 razy bardziej do mózgu, jest po prosty 10 razy bardziej wydajne ( dokładnie coś ko0ło 9 razy ), bierzeszgo mniej, jest bardziej skuteczne bo jest już substratem DOI serotoniny o krok dalej niż tryptofan. Kiedyś zażywałem też 5-HTP, ale teraz z perspektywy uważam że nie ma sensu, choć może pogłębia sen.
A teraz moje óglne rady i wnioski: najbardziej osłabiającą rzecza, któa pozbawia po prostu energii jest masturbacja, niestety wpadłem w jej sidła dawno temu i teraz z niej wychodze. Pisał też posty o tym użytkownik zrytyłeb , kóemu jestem ogromnie wdzięczny, pisał wtemacie o lekach psychotropowych, ale wywiązało się o związku masturbacji z brakiem energii, podał swoje dane na forum onanizacja , skorzystałem i dowiedziałęm się troche. Po prostu sęk w tym, ze trzeba enegię libido sumblimowac, wykorzystywac do twórczych, kreatywnych celów, lub też np. sportowych, albo po prostu typu spotkania towarzyskie, załątwianie spraw itp, byleby sie nie masturbowac. Oczywiście to delikatna sprawa nie oczekuje że każdy będzie sie przyznawał, pisze to bo może po prostu to komuś pomoże. Porno i masturbacja niszczą nasze dusze i wyzyskuja nas z cennejeergii, którą powinno sie transformowac na wyzsze cele. Narazie mam dopiero kilka czystych dni, potrzeba czasu żeby energia sie uzupełniła a gospodarka dopaminą uregulowała. Nie mam na nic energii obecnie, prócz siedzenia na kompie. W miarę postępów będę dodawał wnioski. Odrzuccie więc stymulanty i masturbację, i wiekszosc dragów. Polecam jedynie mj i psychodleiki, chociaz DXM też jest cenną substancją, jeśli uzywac jej okazyjnie.
Przebyta depresja bądź ChAD, mieszkanie z matką, która absolutnie wszystko zapewnia(mimo młodego wieku nadopiekuńczość wpływa to destrukcyjnie), masturbacja, brak określonych celów.
Potrafię wyjść z domu symulując wyjście do szkoły by wrócić po pół godziny i spać, tak samo z symulowaniem złego samopoczucia. Kawa nic nie daję - w drodze do szkoły po kawie i energetyku w czasie 30 minut zasypiam 15 razy...
Najgorzej jest po południu po posiłku, myślę, że związane jest to z tryptofanem.
Jeśli mam cel: wyjście na miasto ze znajomymi, załatwienie czegoś nagle mam pełen przypływ energii.
Nie widzę powiązania z narkotykami, okazjonalnie marihuana i jednorazowe próby różnych narkotyków nie licząc w zeszłym roku zafascynowania beta-ketonami. Podejrzewam, że kiranie kofeiny nie jest dobrym pomysłem, nie lubię leczenia objawowego.
Najlepiej czuję się, jak mam dużo spraw do załatwienia, pośpię 4-5 godzin i nie jem wysokokalorycznych potraw (chociaż wolałbym żreć ze względu na to, że jestem okropnie chudy)
Od paru dni rzucam ukochane papierosy i trzepanie. Ktoś wie, jak przedstawia się sprawa neurobiologicznie?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.