TALK - Rozmowy [H]

[Pan Piotr]

1/4 ćwiary na próbę powinno być ok. Może nawet za grubo być... Z perspektywy czasu ma się tendencję do zawyżania dawek;p

Zależy jak robisz M... Browna wrzuca się na łyżkę, dodaje kwasku, zalewa wodą i podgrzewa aż do pełnego rozpuszczenia. Później przez wacik i gotowe, smacznego.

[Lebiedz]

Muszę się pożalić, że właśnie dzisiaj zaliczyłem swój pierwszy raz z tą substancją. Muszę również podzielić zdanie innych ludzi których się nasłuchałem, że jest strasznie przereklamowana. W piątek miałem 10 mg białej, bardzo czystej heroiny. Jako, że weekend zajęty dopiero w poniedziałek rano mogłem zadziałać. Wstaje o 7 rano ładnie nastawiony. Ładnie się wyspałem, rozwijam zawijątko, usypuje dwie równe kupki. Jedną z powrotem na później, drugą do pompki i nabieramy 1,5 ml wody do iniekcji, parę razy potrząśnięte i wszystko ładnie się rozpuściło... Zatem staza na łapie, igła na pompce, pare wdechów kontrolnych i można pukać. Po 0,5 ml zaczeło mi ciemnieć w oczach, ręce drżą, serce napierdala jak dzwon według własnego rytmu który już mi się w głowie ułożył. Przy ml ledwo utrzymywałem pompkę w ręce, docisnałem ile mogłem, ale jak zostało 0,2 ml już nie mogłem dalej więc wyciągam, ledwo zatykam igłę i padam na łóżko. Myśli całkiem beztroskie, ale myślę warto by było przyłożyć coś do miejsca wkłucia bo może krew cieknie. Wstaje więc z łóżka i idę do toalety, ledwo ledwo doszedłem, oderwanie listka papieru było ogromną trudnością... przykładam i walę się na łóżko, odpływam. Trochę mnie wzieło na nudności, ale jak się położyłem to przeszło. Potem dobre 4-5 godzin nodding na granicy jawy i snu. Około 13tej myślę wstanę i poogarniam trochę życie. Wstałem, w głowie się kręci, ciężki kontakt z rzeczywistością. Idę połązić po chałupie myślę. Pogadałem z ludźmi na ircu, coraz lepiej się czuje. Ok. 15 godziny zacząłem już normalnie żyć i nawet ogarnąłem prowadzenie samochodu. :yay: Osobiście działanie nie spodobało mi się jakoś bardzo, nie wiem czy nie czułem się lepiej po tramalu iv albo kodeinie 450 mg.... Na pewno nie mocniej, ale chyba troszkę bardziej przyjemnie. Spróbuje jeszcze raz kiedyś albo może niedługo z jakimś stymulantem w jednej pompce, w końcu takie to popularne... Ta substancja ma u mnie ledwo 3-.

Śr, 22 lutego 2012, 23:16
Odwołuje powyższy post^
Działanie helu oceniam na 5+, zajebista substancja zwłaszcza wieczorami przed zaśnięciem i to cudowne wejście mniaaaami Trzeba szukać browna na miejscu bo się skończyła :(((

scalono. | idk

[Mnc]

Pewna osoba pisała mi, że skoro gdzieś tam się tli chęć przyćpania helu to w końcu do tego dojdzie [pisane kilka postów up].. Zabawne, że właśnie ta sama osoba pierwszy raz helupe mi zapodała;] całkiem niedawno :rolleyes: mniam

[Ugh]

No no, fail, mówiłem!

Wiesz, teraz napisze oficjalnie, już się złamałaś. I teraz w stanach złego samopoczucia nie będzie Ci po głowie chodzić kodeina, a jej mocniejsza siostra... Tylko czekać parę dni, miesięcy czy lat, aż taki chujowy moment się pokaże. Bo Cię z pracy wyjebią, chłopak rzuci czy majtki krwią z okresu zalejesz.

[Mnc]

Taki ciężki już mój los helupiary! Tylko puszki zbieram i po śmietnikach się stołuję.. A sry, to menele bardziej:)
Szto ty, Ugh, póki co częściej gości bupra, hel nie zrobił na mnie JESZCZE żadnego dużego wrażenia, zaiste przez małe dawki.. Żył mi szkoda, ciotkę mam, co to nie moge sobie pozwolić by mnie kiedykolwiek 'rozpoznała' w tym stanie etc etc..
Ale najwazniejszy powód, dla którego jeszcze prędko się nie wjebię (acz nie zakładam, że do tego nigdy nie dojdzie) jest fakt, że ktoś miał jechać do ośrodka, ale poznał mnie i tam nie pojechał- do czego się przyczyniłam (tzw 'zakochanie' tudzież miłość, ale i tak go namawiałam na ośrodek! Żeby nie było) . Jest na programie, mnie do dragów aż tak nie ciągnie, chcę żyć w miarę normalnie! Chcę by to było prawdziwe, a nie 'pod wpływem', takie moje ambicje....
Jeszcze mnie nie skreślaj;* I też byś mógł się poogarniać:) loff Ya!!
PS! Na sam Jego widok czuję większe szczęście i spełnienie niż po szocie hery..Kto wie, może to się zmieni, ale na pewno nieprędko

[8Ball]

Po raz pierwszy odważyłem się na podanie i.v. i szczerze powiedziawszy, w żaden sposób nie kręci mnie wkłuwanie się w żyłe, już wolę domięśniowo. Troche dziwne może podejście, ale jestem zbyt mało doświadczony w podawaniu sobie substancji w ten sposób, naczytałem się w temacie o iniekcjach wszystkiego co można było, bardzo dokładnie, ale w praktyce nie wyszło mi najlepiej, mam tylko w miejsce wkłuć zaczerwienioną skórę. Nie potrafie i nie mam zamiaru więcej razy się uczyć iniekcji na własnym ciele :) Pozostaje mi być tym mniej zaawansowanym ćpunem i korzystać z p.o. oraz i.m. :)

[Better world]

A poszło w kabel forsiurrrrrrr? Odciągałeś tłok w pompce i robiło ise czerwono? Nawet jeśli to mogłeś wypść z żyły podczas podawania, to się zdarza szczególnie przy pierwszych razach...

[Ugh]

Jak powstał bąbel to na 100% poszło pod skórę.

Brown podawany pod skórę, po wypadnięciu z kabla szczypie? Wtedy wiadomo, że coś nie tak, i szybko można skontrolować sytuację, inaczej pół strzykawy idzie nie tam gdzie trzeba.

[czarny3211]

Na wszystko przyjdzie czas !!
Ale hel domięsniowo ? ludzi to porażka przeciez !!! Nie dość ze boli od skurwyna to długo wchodzi... wolałbym juz zajarać chyba ...
No jak na sobie się nie na uczysz to gwarantuje ze nikt Ci ręki do nauki nie da ... Ja tam mam paru znajomych którym daje robić zabiegi jak juz sam nie moge ( zajechane baty) tzn kiedyś tak robiłem ... teraz mam juz troche lepsze i mam pare stałych miejsc ... ale pomimo tego zyły i tak tak bardzo nie wracją do zdrowia szybko...;/
Zaczerwienione masz mówisz ? pewnie ześ buraka przyjebał i tyle ... rosło jak podawałeś zrobił się guzik ? tak czy inaczej stwierdzam u Ciebie Babola Browna jak podajesz i nie trafisz i podasz nawet obok . to po pierwszej kresce wiesz juz ze nie jesteś tak gdzie masz być ... tak UGH szczypie browna jak nie jesteś w bacie!! i od razu wiesz ze cos jest nie tak ... no i takie nie trafianie i walenie baboli to najbardziej psuje żyły z tego co zauważyłem ...
kurde iv nie jest trudno ... łatwiej niż wydymać kogoś chyba ..
Chociaz z tego co pamiętam to pierwsze kilka razy podawał mi mój znajomy ale pozniej juz sam sobie robiłem az do dziś dnia... teraz pewnie lepiej robie od nie jednej piguły bo nie raz jak mi pobierały krew i patrzyłem jak się męczą to mówiłem zeby mi dawały ze sam sobie zrobie... ale tylko jedna się zgodziła reszta mnie kuła zawsze po kilka razy a i tak nie trafiały ....
pzdr!

[Ugh]

czarny, zależy jakie się ma strzykawki - z tego co czytałem ty walisz tymi insulinówkami, w nich tłoczek chodzi gładko, elegancko.

A ja jak już waliłem i.v. to kupowałem najtańsze plastikowe gówna, gdzie nawet na czysto tłoczek chodził z taką silą, że naprawdę przyłożyć się trzeba było. A kiedy igła w bacie, to odciągnięcie bez ruszenia igły graniczy z cudem. Najgorzej jak są pompki 5 ml, te 2 ml jeszcze ujdą...

Fakt, faktem, sam świeżak jestem, i kłuć miałem co najwyżej >20.