- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Blefujesz pisze:piwem fajnie się grzyby zapija, rzekłem
Ja osobiście jak pierwszy raz wrzucałem to wziąłem parę browarów i w czasie tripa popijałem, specjalnie bomby alkoholowej nie czułem, ale przyjemnie sobie posiedzieć na fazie grzybowej przy browarze
Generalnie mix niby bardzo przyjemny, ale sa uzywki, ktore wprowadzaja w podobny stan lepiej - po co marnowac na to grzyby?
Z tym że piwo to nie to, piwa można napić się do obiadu. Polecam wszelkiej maści nalewki lub koncentraty typu wódka czysta schłodzona, dwa kieliszki dają odpowiednią perspektywę, a trzy pozwalają rozdawać perspektywę innym. A w ogóle to przecież i tak jest w większych kontenerach sprzedawane, to przecież nie zamknie się tego pół litra i nie schowa na potem, co ?
Czy proponujesz jakieś wartości procentowe ? A jeśli tak - przy jakich proporcjach grzybów w stosunku do alkoholu ?
Czy zjedzenie grzybów trzydziestu, a zjedzenie grzybów pięćdziesięciu i zapicie ich, załóżmy przykładowo, ćwiartką możemy postawić na tym samym poziomie jeśli chodzi o fazę "grzybową" ?
Czy sugerujesz, że mózg jest w stanie wchłonąć jedynie pewną określoną, ustaloną z góry ilość psylocybiny (w przypadku zawartości alkoholu w organizmie) niezależnie od przyjętej porcji grzybów ?
Czy też chodzi może o jakąś abstrakcyjną, duchową - wyżynę grzybowego uniesienia, z której ściąga nas w dół (ANATEMA ESTO!) etanol ?
I piszę poważnie, naprawdę ciekawa jestem jak to rozumiesz. Wytłumacz mi proszę.
Marnowanie grzybów jak i każdego innego psychodelika. alkohol wpływając na układ gaba-ergiczny hamuje działanie układu nerwowego (dlatego zaliczany jest do depresantów). Zbija przy tym dość skutecznie działanie psylocybiny i podobnych związków.
Pozostaje stan, który ciężko nazwać psychodelą czy tripem, takie menelskie zaćpanie pały
-You've never used them before.
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.