Miłość jest piękna, ale tylko gdy odwzajemniona. W przeciwnym wypadku można ją traktować jak chorobę. Na choroby szuka się lekarstw.
derb pisze:A dlaczego udawać, że jest inaczej?agsfd pisze:Tylko czemu to ma służyć?
Jeszcze czasem sobie ziółkiem dopale i cześć.Przypomina to stan zakochania z tym że nie ma już żadnego obiektu pożądania.Poprostu rozpływa się w dysocjacji.
Dodatkowo pojawiły się objawy dużej dawki hydrokortyzonu (wtf?).
W tym momencie jestem chyba chodzącym eksperymentem.
Spróbuje użyć jakiegoś blokera serotoniny/noradrenaliny, chociaż troche mi szkoda, ale czego to się nie robi dla nauki?
Kiedyś to mi sie to uczucie podobało, ale teraz, jak widze tak straszne podobieństwo do działania SNRI, to mnie to nie kręci... o_0
też miksowałem fluoksetynę z dxmem, i wzmacnia mocno działanie. Potem zacząłem brać snri i przez kilka tygodni działało trochę mocniej. Zauważyłem pewnego razu, że SNRI mnie kopło i było fajnie, dawki 5-10 ako na dzień (bo schodziłem z większej ilości) i było super. Ale jak jednego dnia sobie przywaliłem 30ako to faza nie wskoczyła po prostu, lekki + do nastroju przez 30min i tyle, dodatkowo następnego dnia poczułem się jakby wenlafaksyna przestała działać:(
ktoś wie może czego to jest kwestia? Dużo osób odradza ćpanie przy leczeniu, ale z drugiej strony padają na tym forum też posty, co można zażywać przy ssri, snri i psychodeliki albo amfa podobno działa spoko.
bywa ok, ale jeszcze nie jest
Idąc tropem Wikipedii;
Objawy:
ból głowy
halucynacje
podwyższona temperatura ciała
sztywność mięśni
zaburzenia snu pod postacią bezsenności
przyspieszenie toku myślenia
nadmierne pocenie się
nadciśnienie tętnicze
tachykardia
nudności
wymioty
biegunka
drgawki
zagubienie
niepokój
chwilowe problemy z koncentracją
zaczerwienienie skóry
poszerzenie źrenic :-p
Większość się zgadza :-D
Brałam kiedyś SSRI z amfetaminą, nic mi nie działo i to właśnie wtedy przeczytałam w ulotce o swoim zwale;)
Ale to ja- jak ktoś inny będzie reagował to tego już nie przewidzi!
Buchaj, ogniu! kotle, wrzej!"
/Makbet/
Zakochanie to kwestia podbicia serotoniny do odpowiedniego poziomu, to czy się ktoś zakochuje czy nie, zależy od tego jakie ma podejście do płci przeciwnej itp.
Ale co do samego tematu, ja myślałem, że to efekt obronny organizmu. Po pierwszym ćpaniu, miałem właśnie ten efekt zakochania się, dzięki temu przez 2-3 tyg chodziłem cały czas w stanie haju, motyle w brzuchu itp. bez żadnego zjazdu. Po jakimś czasie zeszło i kolejna zabawa wiązała sie poprostu ze zjazdem depresyjnym.
Myślałem, że silny wyrzut serotoniny jaki jest przy zakochaniu Tworzy taki efekt obronny przez mózg, żeby utrzymać podbicie, a nie dopuścić do zjazdu.
Tak samo jak przy pierwszym silnym wyrzucie dopaminy, nie ma zjazdu wkurwu, bo ciało zalewają endorfiny. Dopiero za którymś razem jest gdy zwiększa się granica satysfakcji.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Serotonina może być trzecim czynnikiem odpowiedzialnym za stan "zakochania się", co jednak na pewno nie sprawia, by SSRI mogły zastąpić ten stan, lub choćby go udawać. Tzn. nie twierdzę, że miłość jest czymś niezwykłym - to zwykła chemia trwająca od 8 miesięcy do 4 lat; jednak uważam, że jest to chemia dość złożona i jeden neuroprzekaźnik nie ma szans, by ją udać.
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
W końcu doszedłem do pięknego, bajecznego stanu, coś właśnie ala zakochanie się. Tylko to była taka miłość bardziej do świata, niż do konkretnej osoby.
Chociaż, zawsze gdy oglądałem na Nickelodeonie "iCarly", to czułem taką miłość do Carly. Jedyne co chciałem robić to się przytulać - towarzyszyło temu takie uczucie rozpływania się z rozkoszy. Ogólnie to mój stan przypominał trip raporty po MDMA. To było balansowanie na granicy zespołu serotoninowego. Potem chciałem zacząć kurację Wenlafaksyną, z powodu natrętnych myśli.
Jedna 37,5mg tabletka wystarczyła, żeby wywołać zespół serotoninowy.
Także myślę, że możliwe jest to, że serotonina to najważniejszy neuroprzekaźnik przy procesie zakochania się, chociaż dużą rolę pewnie pełni też noradrenalina. Dopamina to jak dla mnie zezwierzęcenie, a nie prawdziwe uczucie.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/8/8f8f4d7c-7a0a-4dd9-a7c4-d4c7a061cdb6/IMG_20231117_155901.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250502%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250502T142202Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=c1f48c4a08ccd95e1b6dfee007f35f918309688f708d208ad271f90daa037641)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.