Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
WucTszeciejZeszy pisze:.... Pozostają mi leki na kaszel i krem na hemoroidy... *sigh*
porucznik pisze:Wodzu, ju ar wery rong.WucTszeciejZeszy pisze: Uważam, że jak ktoś chce sobie walnąć opio to powinien to zrobić. Najlepiej po kanałach. A nuż mu nie podejdzie i "ocali" swoje życie przed "diabelskimi" opioidami...
ja niestety troche cpunow znam, i tych ktorym podpasowalo jest 99.9%.
chyba tylko jeden gosc (moze 2ch) przykanalilo jeden tylko raz i sie to nie spodobalo, mowil ze wodka 100razy lepsza...
99.9% sie podoba, ci ktorzy maja dostep zaczynaja napierdalac codziennie.
A ci ktorzy nie maja dostepu napierdalaja raz na jakis czas, w dni bez napierdalania sie tylko mecza i mysla jak tu przypierdolic znowu.
Yyyyy masz chyba dziwnych znajomych... (tak było napisać najłatwiej dla mnie bo nie chce mi się szukać w głowie odpowiednich słów by opisać ich osobowość)
Mam nerwice dużą i depresje od jakieś 4 lat, a dopiero jak mi nie pomogły TLPD i wszelkie SSRI to siegnąłem po Xanax. Potem znowu próbowałem inne antydepy ale nie wyszło bo nic mi nie dawały. Tramalu mam 12 gram, a biore raz na jakiś czas. Nie wiem ale z 2 tyg temu ostatnio chyba? Totalnie trzeba nie mieć wyobraźni żeby wpierdalać to codziennie, no albo to ja jestem dziwny. Jedynie zdarzyło mi się lekko uzależnic od Xanaxu ale to od 1-1,5mg tylko po to żeby czuć sie jak normalny w miare zdrowy psychicznie człowiek, a nie żeby zajebać swój czajnik mułem. Taki stan zajebania może być przyjemny itp ale to czasami a nie żeby codziennie... Zresztą alkohol to gówno chyba gorsze od benzodiazepin jak dla mnie. Cale szczęście, że nie muszę sobie pomagać w depresji i nerwicy alkoholem bo już bym dawno miał padaczkę alkoholową albo byłbym w ziemii (już 3x prawie zdechłem przez alko, raz w wannie i 2x rozwalony łeb przy upadku). Wydaje mi się, że lepiej zarzucić 1 tabletke Xanaxu i poczuć się dobrze niż uciekac od problemow i popaść w alkoholizm który działa podobnie jak Alprazolam itp tylko, że jeszcze rozpierdala gospodarke innych neuroprzekaźników w bani w tym dopaminy i pogłębia schorzenia psychiczne jeszczeee bardziej. Nie mówie już co było jak piłem 3 dni pod rząd, kurwa... myślałem że to moj ostatni juz dzien na tej planecie jak alkohol zaczął schodzić. Musiałem kupić 3 piwa i powoli pić żeby nie schodziło za szybko bo aż się trzęsłem. Tak więc ciesze sie, że na tym forum przeczytalem o wielu lekach itp i w tym o benzodiazepinach. Gdyby nie to forum to bym wpierprzał syf każdy co mi lekarz da, a tak to jestem lepiej poinformowany niż czasem oni sami i wiem co mi moze pomóc albo jaki lek tylko mnie dobije.
Ogólnie to forum to dla mnie wiele dobrego, ciągle boje się że je usuną i będzie mi trudniej czerpać te tony informacji o różnych środkach w tym lekach. Już dawno mam pomysł całe je skopiować sobie na dysk w razie wu, nie wiem czy sie da bo nie próbowałem hehe :)
Fakt, że to kopalnia wiedzy też o dragach ale to temat rzeka i w ogóle bez sensu jest. Ja do lat 19 czyli wieku aż byłem zdrowy i czerpałem radość z życia to jak ktoś wciskał mi jakieś tabletki itp to myslałem, że mu w ryj zajebie za to bo mi to bylo zupelnie niepotrzebne. Teraz szukam tu informacji itp bo albo chce się wyleczyć albo chociaż w miare bezpiecznie doprowadzić używkami do normalnego stanu i żyć dalej ale w miare rozsądnie. Lepsze chyba to niż miałbym w końcu strzelić se w baniak przy szkockiej bo i tak nic mie nie pomaga.
samuraxo pisze:Teraz szukam tu informacji itp bo albo chce się wyleczyć albo chociaż w miare bezpiecznie doprowadzić używkami do normalnego stanu i żyć dalej ale w miare rozsądnie.
Blu pisze:Jak chcesz się wyleczyć to odstaw leki, dragi i idź na terapię. Używkami przy depresji to się możesz jedynie do większej ruiny doprowadzić długofalowo niż do normalnego stanu. Używki tylko maskują depresję a ona sobie rośnie pod spodem aż pewnego dnia wyskakuje i już niczym jej nie przykryjesz, lepiej chyba na trzeźwo próbować to ogarnąć.samuraxo pisze:Teraz szukam tu informacji itp bo albo chce się wyleczyć albo chociaż w miare bezpiecznie doprowadzić używkami do normalnego stanu i żyć dalej ale w miare rozsądnie.
Ona już wyskoczyła 4 lata temu i to bardziej nerwica, nie depresja.
Tu nie chodzi o terapie, skoro ostatnio 3 dni byłem szczesliwy bez żadnych lekarstw i zdrowy, zdarzyło mi się to raz do roku chyba. I potem znowu to samo już i nerwica lękowa. I w tym czasie nie zaszły żadne zmiany w moim życiu więc nie miałem powodów do radości, Widocznie mózg po prostu na 3 dni jakimś cudem zaczął prawidłowo pracować. Więc nie muszę być Supermenem i znać kryptońskiego by stwierdzić, że w moim przypadku terapie i pieczenie buły przed jakimś profesor gówno by dało bo nikt nie walił mnie pupę ani nie krzywdził żebym zachorował z jakiegoś powodu, nawet kobiety się do mnie garnęły i byłem przeszczęśliwy gdy to się stało praktycznie z dnia na dzień. Więc co jak co ale terapia raczej nie leczy czegoś co się popsuło. To tak jakbym mył ręce ale bez mydła. Z pozoru czyste ale syf dalej jest.
Przepraszam ale ktoś już wcześniej mnie wyprowadził z równowagi stąd taki porst, aczkolwiek szczery.
samuraxo pisze:Więc nie muszę być Supermenem i znać kryptońskiego by stwierdzić, że w moim przypadku terapie i pieczenie buły przed jakimś profesor gówno by dało bo nikt nie walił mnie pupę ani nie krzywdził żebym zachorował z jakiegoś powodu, nawet kobiety się do mnie garnęły i byłem przeszczęśliwy gdy to się stało praktycznie z dnia na dzień. Więc co jak co ale terapia raczej nie leczy czegoś co się popsuło.
Blu pisze:Moim zdaniem mylisz się ale cóż jak terapia zostanie ostatnią deską ratunku to może się do niej przekonasz, tak często jest że najpierw się szuka łatwych dróg na skróty i dopiero jak one zawiodą to z musu wybiera te trudne, które kiedyś się skreśliło.samuraxo pisze:Więc nie muszę być Supermenem i znać kryptońskiego by stwierdzić, że w moim przypadku terapie i pieczenie buły przed jakimś profesor gówno by dało bo nikt nie walił mnie pupę ani nie krzywdził żebym zachorował z jakiegoś powodu, nawet kobiety się do mnie garnęły i byłem przeszczęśliwy gdy to się stało praktycznie z dnia na dzień. Więc co jak co ale terapia raczej nie leczy czegoś co się popsuło.
Hmmm co do łatwych dróg, czytanie ton tekstu i opinii na temat antydepresantów, neuroleptyków i anksjolityków + poświęcenie jakieś 3 lat na leczenie się nimi i często też nieimprezowanie by nie zepsuć działania leku który i tak nie działał.
Myślę, że to niezbyt łatwa droga, nawet cięższa od pitolonka o gruszce pietruszce z drugim człowiekiem :P
Wybacz moje lekceważące podejście do terapii no ale tak już mam bo pogadać o wszystkim + o chorobie to ja mogę z przyjaciółmi i zdrowszy się nie czuje od tego. Łatwą drogą było by zostanie alkoholikiem, lub nie próbowanie tych 11 leków psychotropowych tylko jedzenie samego Xanaxu, aha i nie próbowanie naprawić siebie 5 kroplówkami z magnezem pod rząd + wstrzykiwanie sobie 1000 mikrogramów witaminy B12 dziennie w udo w nadzieji, że będzie lepiej. Jak to jest łatwa droga to nie chce nawet wiedzieć jaka jest ciężka :P
Blu pisze:Nie chcesz się leczyć to cierp.
Rozumiem, że wszystkie działania podjęte powyżej przeze mnie to nie były próby leczenia, a witaminami pewnie chciałem się naćpać :)
Równie dobrze jak komuś urwie jajka i nie będzie odczuwał popędu seksualnego ani erekcji to zamiast zapisać mu testosteron w ampułce to skieruj go też na terapie. Może mu pomasuje terapeuta...
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA
Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
