Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Więc, regularnym użytkownikiem nie jestem. Właśnie w ten sposób można sobie pozwalać na branie co jakiś czas pewnych substancji, nawet tych silnie uzależniających. Ale oczywiście wszystko zależy od ludzi, tak jak już pisałam, jeden uzależni się już po pierwszym strzale, drugi dopiero przy dziesiątym... Mam to szczęście, że mnie nie ciągnie do pukania po jednym razie, więc pozwalam sobie na takie wyskoki co jakiś czas.
To jednak wiedząc, jaki potencjał silnie uzależniający mają właśnie opiaty, sama byłabym za NIEDORADZANIEM i ostrzeganiem każdego przed nawet "niewinnym" spróbowaniem, bo wiadomo jak to się w większości przypadków kończy... Dalej jestem za moim zdaniem, że wszystko jest dla ludzi, ale dalej przywiązuje silną uwagę do końca - ale z głową. Niestety, nie wszyscy jesteśmy świadomi tego, czy damy radę i czasem niestety wydaje nam się, że tak będzie, a okazuje się inaczej... To już inna historia.
Quetzalcoatl pisze: Co do opiatów, ćpam raz na jakiś czas, "sportowo", naprawdę rzadko.
Nie mam doświadczenia z opiatami (które uważam za jedne z niebezpieczniejszych, a w sumie mało interesujących narkotyków) i jeszcze dłuuuugo nie będę miał. Czytam jednak dużo hyperreal'a, m. in, z działu opioidy (jeszcze na długo przed tym, jak się zarejestrowałem). Może się mylę, ale czy to nie jest tak, że tak łatwo wpaść, ponieważ nie ma sztywnej granicy? Druga dawka pod rząd nie zrobi z nas narkomana, wiadomo. A o trzecią łatwiej jak o drugą... Największe niebezpieczeństwo to ulegnięcie temu złudzeniu i przekraczanie kolejnych granic. Pierwszą taką granicą, która skutecznie chroni przed uzależnieniem jest pozamedyczne wzięcie opiatów. Drugą złamanie danego sobie słowa, że weźmie się tylko raz (czego praktycznie w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć nie można - ciekawość jest już zaspokojona, ryzyko większe, a całą przyjemność będziemy musieli później oddać w ratach). Skoro ktoś już je przekroczył, to łatwiej przychodzi mu "przekraczanie granic" niż przeciętnemu człowiekowi, więc pewnie się uzależni.
Kiedyś nie rozumiałem, jak można się uzależnić od opiatów. Dziś, gdy wiem dużo więcej, zastanawia mnie jak można wielokrotnie brać i się nieuzależnić.
Antyblysk pisze: Może się mylę, ale czy to nie jest tak, że tak łatwo wpaść, ponieważ nie ma sztywnej granicy?
Antyblysk pisze:Co to znaczy naprawdę rzadko? Maks. 4 razy do roku? Najsilniejszy opiat jaki brałaś, to morfina?Quetzalcoatl pisze: Co do opiatów, ćpam raz na jakiś czas, "sportowo", naprawdę rzadko.
Zależy który opiat. Morfinę biorę raz na parę miesięcy, ażeby nie skłamać to powiem, że mój ostatni raz był w sierpniu. A przed tym gdzieś marzec/kwiecień, coś w ten deseń.
Tramadol i.v. - średnio dwa miesiące przerwy.
O, wyjątek to kodeina - mogę spokojnie ją brać w mini-ciągach: trwających po 3-4 dni. I nie czuje po tym ani trochę uzależnienia, jest dla mnie za mało atrakcyjna. Po prostu lubię od czasu do czasu poczuć to kodeinowe ciepełko
Z i.v. to ja mam taki problem, że po prostu kocham widok wbijającej się igły w moje żyły, kocham patrzeć, jak ta substancja zostaje wpompowana do mojego organizmu, ot co, takie małe zboczenie. Moje żyły nawet imiona noszą
ale przekroczyłaś granicę, jesteś Ty i narkotyk. razem idziecie po "cienkiej czerwonej linii". to czy ją przekroczysz zależy już nie tylko od Ciebie. zawsze będziesz go już czuć, znać, przypominać sobie, myśleć. stał się po części częścią Ciebie, nie ważne, czy dobrą, czy złą. choć wcale go nie musisz brać, masz go w swym umyśle. wystarczy, że go przywołasz on przyjdzie.zawsze
browar444 pisze: Mam rozumiec ze z alkoholem jest inaczej bo jest legalny i ackeptowany ? ;)
Inna sprawa, że poza silniejszą szkodliwością alkoholu dla naszego mózgu i organizmu, ma on jednak mniejszy (choć wciąż znaczny - wiele osób prowadzących względnie normalne życie jest alkoholikami) potencjał uzależniający od silnych opiatów.
@Quetzalcoatl - Powodzenia (poważnie)
Gwynnbleid pisze:hmm wg mnie istnieje sztywna granica. Ciąg. Pierwszy ciąg i już prawdopodobieństwo wjebania sie rośnie maksymalnie. Póki nie ma ciągu nie ma uzależnienia fizycznego.Antyblysk pisze: Może się mylę, ale czy to nie jest tak, że tak łatwo wpaść, ponieważ nie ma sztywnej granicy?
pozdro
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
