Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Jest taka zasada, znam ją od dawna, od samych początków.
WSZYSTKO JEST DLA LUDZI, ALE Z GŁOWĄ!!!
Ja to forum czytam już hoho, i to nieprawda że użytkownicy nie ostrzegają przed substancjami... No proszę Was, nie przesadzajcie. Ile razy spotkałam się z tekstem: "zastanów się lepiej dobrze, bo potem odwrotu może nie byc" itp. ech... Ile jest tutaj duszyczek, które piszą uzależnione, jaka jest ciemna strona dragów i dają swoją osobą przykład, co może się stac, jeśli nie mamy silnej woli/władzy nad swoim życiem... I pisze, pisze jak byk, żeby tego nie brac, bo to jest świństwo. No dużo, dużo. A jak ktoś przeczyta tylko jedną stronę w jednym wątku i już idzie, biegnie, rwie się do np. kodeiny, no to sorry, ale coś tu nie gra ale z tą osobą. Bo ja przed zażyciem jakiegokolwiek narkotyku przeczytałam każdą informację na jego temat. Każdy wątek. No, może np. nie czytam o hodowli MJ jeśli nie jestem tym akurat zainteresowana, ale już o np. skutkach ubocznych dłuższego brania OWSZEM.
Tak więc, jeżeli ktoś jest nieodpowiedzialny to już nie jest wina forum ale tej osoby, rodziców czy szkoły. Towarzystwa w jakim się obraca. Jest wiele czynników, które na nas wpływają. Ano i geny także. No cóż, nie ma co się nad tym rozdrabniac, ale jeśli ktoś walnie na pierwszy raz np. te 5 gałek to :nuts: i tyle... Ja mam tylko pytanie do tej osoby: nie boisz się o swoje zdrowie, że tak naiwnie polegasz na pierwszych pięciu postach znalezionych nt. tej substancji? Bo ja o swoje zdrowie dbam, i nie dośc że skrupulatnie przetrzepuje wiedzę o tym, co mnie interesuje, to jeszcze nie waham się zapytac kogoś bardziej doświadczonego o rzeczy, które budzą we mnie wątpliwości.
I co? I żyje. Nie jestem od niczego uzależniona. Znajduje radośc w tym, co robię. Były bad tripy - wyciągam z nich wnioski i doświadczenie. Gdy nie rozumiem, pytam.
Życie prywatne? Mam kochającą rodzinę, wspaniałego chłopaka, świetnie się uczę i planuje na następny rok celowac w pierwsze miejsca olimpiady historycznej.
Da się? Da się. Ale z głową.
P.S. Miałam problemy z rodzicami jakiś czas temu, no z rok temu. Mimo to, nie wpadłam w żadne nałogi. Wręcz przeciwnie, kiedy brałam narkotyki w tamtej sytuacji życiowej, one dawały mi znac, że coś jest nie tak. I nie znajdowałam w nich przyjemności. Tak więc oszukiwac się nimi nie potrafię :)
Quetzalcoatl pisze: ...
Jest taka zasada, znam ją od dawna, od samych początków.
WSZYSTKO JEST DLA LUDZI, ALE Z GŁOWĄ!!!
Ja to forum czytam już hoho, i to nieprawda że użytkownicy nie ostrzegają przed substancjami... No proszę Was, nie przesadzajcie. Ile razy spotkałam się z tekstem: "zastanów się lepiej dobrze, bo potem odwrotu może nie byc" itp. ech... Ile jest tutaj duszyczek, które piszą uzależnione, jaka jest ciemna strona dragów i dają swoją osobą przykład, co może się stac, jeśli nie mamy silnej woli/władzy nad swoim życiem... I pisze, pisze jak byk, żeby tego nie brac, bo to jest świństwo. No dużo, dużo. A jak ktoś przeczyta tylko jedną stronę w jednym wątku i już idzie, biegnie, rwie się do np. kodeiny, no to sorry, ale coś tu nie gra ale z tą osobą. Bo ja przed zażyciem jakiegokolwiek narkotyku przeczytałam każdą informację na jego temat. Każdy wątek. No, może np. nie czytam o hodowli MJ jeśli nie jestem tym akurat zainteresowana, ale już o np. skutkach ubocznych dłuższego brania OWSZEM.
Tak więc, jeżeli ktoś jest nieodpowiedzialny to już nie jest wina forum ale tej osoby, rodziców czy szkoły. Towarzystwa w jakim się obraca. Jest wiele czynników, które na nas wpływają. Ano i geny także. No cóż, nie ma co się nad tym rozdrabniac, ale jeśli ktoś walnie na pierwszy raz np. te 5 gałek to :nuts: i tyle... Ja mam tylko pytanie do tej osoby: nie boisz się o swoje zdrowie, że tak naiwnie polegasz na pierwszych pięciu postach znalezionych nt. tej substancji? Bo ja o swoje zdrowie dbam, i nie dośc że skrupulatnie przetrzepuje wiedzę o tym, co mnie interesuje, to jeszcze nie waham się zapytac kogoś bardziej doświadczonego o rzeczy, które budzą we mnie wątpliwości.
I co? I żyje. Nie jestem od niczego uzależniona. Znajduje radośc w tym, co robię. Były bad tripy - wyciągam z nich wnioski i doświadczenie. Gdy nie rozumiem, pytam.
Życie prywatne? Mam kochającą rodzinę, wspaniałego chłopaka, świetnie się uczę i planuje na następny rok celowac w pierwsze miejsca olimpiady historycznej.
Da się? Da się. Ale z głową.
P.S. Miałam problemy z rodzicami jakiś czas temu, no z rok temu. Mimo to, nie wpadłam w żadne nałogi. Wręcz przeciwnie, kiedy brałam narkotyki w tamtej sytuacji życiowej, one dawały mi znac, że coś jest nie tak. I nie znajdowałam w nich przyjemności. Tak więc oszukiwac się nimi nie potrafię :)
Poczytaj posty Zielonej. Pół roku i ogon zacznie merdać psem.
Wiem, że chęć na branie/walenie po kablach jest ogromna a już szczególnie po opiatach. I ja też mam po takich zabawach ogromną chęć i czuje NIE małe uzależnienie psychiczne. Tylko, że właśnie wtedy zaczynam wycofywanie z zabawy. Każdy może decydować sam o swoim życiu i ja tutaj nie mam zamiaru się spierać o to, czy łatwo jest się uzależnić czy trudno. Chodziło mi o to, że jak jakiś dzieciak, który przeczyta tu jedną czy dwie informacje na temat jakiejś substancji, weźmy np. kodeinę, porywa się od razu na zabawy z nią, nie zdając sobie sprawy z pewnych konsekwencji, a właściwie okłamując samego siebie, to to już jest kompletny debilizm. Chodzi mi o to, że uważam, że nie jest to wina Hyperreala, że ktoś trafi do szpitala przez gałkę -.-' Swoje zdanie na ten temat już napisałam.
Tylko mi nie mów, że chęć brania jest zbyt wielka i że gówno o tym wiem, bo nieprawda. Naprawdę nie mam zamiaru się kłócić o uzależnienia, bo tak zrozumiałam Twój post. Szkoda mi ludzi, którzy wpadają w problemy przez opiaty i uwierz mi bardziej ich rozumiem, niż dzieciaka, który naćpa się "bo przeczytał coś na hypciu i można mieć hal00ny" >< Czy to jest bardziej dojrzałe wg. Ciebie, że ktoś się pozna z dokładnym działaniem substancji i nie będzie potem zwalał winy na nikogo, a będzie wiedział, że sam sobie jest winny, czy dojrzalsze jest to, że dziecko potem mówi rodzicom i lekarzom "przeczytałem na forum"...?
Sama uważam, że brnięcie w opiaty to już jest jakiegoś rodzaju wyrok. Da się nad tym panować, choć większość osób twierdzi, że i tak się po pewnym czasie osiągnie dno. Niekoniecznie. A jeśli się osiągnie, trzeba się odbić. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale przecież moje słowa im nie pomogą, jedyne co to mogę im życzyć wytrwałości w detoksie.
Tak więc:
Nie twierdzę, że uzależnić się nie jest łatwo, nie o to mi chodzi.
Ale twierdzę, że mimo wszystko trafić do szpitala już po pierwszym razie z gałką bądź uzależnić się po pierwszym razie od kody (od kody, nie od heroiny a to dla mnie duża różnica) to już jest szczyt szczytów i brak odpowiedzialności oraz szacunku co do własnego zdrowia. Tak samo niezapoznanie się z dokładnymi konsekwencjami i informacjami nt. substancji. "No kurde przeczytałem aż 5 postów, jakim cudem wszystko poszło nie tak!" :P A zganiać winę na wszystkich tylko nie na siebie, czyli niczego się po tym nie nauczyć... No cóż, tylko współczuć takim ludziom.
zacznę całkiem z innej strony. wszyscy skupiacie się na sobie, swoich odczuciach, myśleniu, szanowaniu siebie, swego charakteru itp.= całkowity egocentryzm. a co z narkotykiem w tym układzie? czy jego ktoś szanuje? to potężna substancja zmieniająca Wasze wszystkie cechy, które wyliczyłem. a pójdę dalej, po pewnym czasie staje się ona nierozerwalną częścią Waszego ego z istnienia której nie zdajecie sobie może nawet sprawy. nieposzanowanie narkotyku. ja, ja, ja jestem pewny/a i tu następują wyliczanki. a to nie ja. to ja i narkotyk jesteśmy pewni, mówimy i piszemy w tym wątku.
to takie dywagacje tylko.
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
Narkotyki zmieniły całkowicie mój światopogląd i uważam, że zrobiły wiele dobrego w moim życiu (przykładem jest działanie grzybów na mój depresyjny nastrój, odzyskanie po nich sensu życia). Po prostu - dobre ich wykorzystanie naprawdę może wiele wnieść w nasze życie...
Pokazały mi siebie.
Kto jak wykorzysta ich potencjał, zależy już od danej osoby.
Po prostu denerwuje mnie zwalanie winy na innych, gdy wina tkwi w nas samych... Nie w narkotyku, nie w forum ale w naszej decyzji. Może by warto wynieść z przykrego doświadczenia jakieś wnioski?
P.s. Czytałam o ludziach, którzy zaczynali od kodeiny a kończyli na heroinie, spadali na dno itd. ale to też jest głupota ludzka, że człowiek widzi, że coraz bardziej go coś przytłacza, a mimo wszystko nadal to robi. Wiem, że prosto jest powiedzieć, i nie, nie mam pojęcia jak to jest na takim prawdziwym głodzie po herze, ale każdy tutaj piszę, że potem jest trudno z tego wyjść, że może to się skończyć bardzo przykro i cała przyszłość przed nami może zostać pogrzebana... A mimo to, dużo ludzi i tak do tego ciągnie i walą po kablach w ciągach i coraz bardziej się taplają w tym błocie... Ja właśnie dzięki Wam, dzięki postom na tym forum i ostrzeżeniom wielu rzeczy nie zrobiłam w swoim życiu, bo wiem że mogłabym np. nie dać potem sobie rady.
Quetzalcoatl pisze: Ja właśnie dzięki Wam, dzięki postom na tym forum i ostrzeżeniom wielu rzeczy nie zrobiłam w swoim życiu, bo wiem że mogłabym np. nie dać potem sobie rady.
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
Traktujmy je z należytym szacunkiem i doceniajmy ich moc, także tę uzależniającą. Trzeba być ich świadomym.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu
Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
