Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 5068 • Strona 16 z 507
  • 328 / 24 / 0
No i w czym problem? Sranie z rana to norma, przecież to najlepszy biologiczny czas na to. Poza tym jak jesz 1000 kcal na posiłek to tyle jedz. Ja też jem 4 posiłki, tyle że na razie mam 700 kcal i rosnę, potem będę zwiększał (2800 kcal mam na dzień teraz).
Trenuje ciężko fizycznie, duży jestem i kalorii dużo potrzebuje. W sumie się tak zajadam, sram często i już mi to nie przeszkadza jak w domu siędzę, bo jak na miasto latać sprawy załatwiać poza domem to nie lubilem srać w miejscach publicznych %-D
Kofeiny nie jem w ogóle, w żadnej postaci. Generalnie za dużo skutków ubocznych: zakwaszenie organizmu, tolerancja i problemy przy odstawianiu (straszna senność), duża konieczność na utrzymywanie/zwiększanie dawek, no i brain fog przy przewlekłym stosowaniu. Nie wspomnę o żółknięciu zębów przez kawę jeśli ktoś dodatkowo pije.
Ja kofeinę odstawiłem i już się jej nie tykam.
Kawę pijam ale od razu po zawsze myję zęby (chociaż genetycznie mam po prostu żółtawe)
Mam teraz dużo pracy więc „raczę” się kofeiną w dużych ilościach, pomaga mi to wiele spraw ogarnąć, lecz najbardziej wkurwia mnie senność z rana (przed dowaleniem) i problemy z zasypianiem wieczorami. Ale lubię ten „niskolotny” stim.
brain fog przy przewlekłym stosowaniu
A z czego to się bierze?

______________


Pijasz alkohol/GBL? Zastanawiam się, czy nie zamówić sobie GBL bo ostatnio imprezy sobie odmawiam ze względu na chujowe kace, a na trzeźwo to lipa. W systemie max. 2 razy w tygodniu to bezproblemowo?

I ponowię pytanie: W jakim celu wapń po treningu?

Pozdro i dzięki za odpowiedź.
  • 12 / / 0
A yerba mate do dobra opcja na stymulant? Czy tez niekoniecznie?

Ps. Tyler, sprawdź maila.
  • 3363 / 355 / 0
Dobra, ale niekoniecznie. Mozesz pic kawe z l-teanina albo jesc/pic guarane. Ten sam stymulant: kofeina.
  • 761 / 13 / 0
8. Niewalenie konia - potwierdzone badaniami
Jak podnosi to samopoczucie?
Walenie konia powoduje wyrzut prolaktyny, która obniża pośrednio poziom dopaminy i testosteronu. Po chwilowej przyjemności (jakże słabej i prymitywnej) następuje spadek hormonów. U osób walących co ok. 2 dni albo codziennie jest to spadek niezauważalny, bo nie widzą kontrastu waląc cały czas.
Wytrzymajcie dwa tygodnie bez walenia i będziecie całować mi stopy po tym jak bardzo zmieni się wasz mindset. Przyjdzie ochota na wychodzenie do ludzi, na poznawanie prawdziwych kobiet za WSZELKĄ CENĘ. Nie musi być to od razu ich bzykanie jak komuś nie idzie za dobrze (tego też można się nauczyć), wystarczy samo poznawanie. Będzie was, samców, rwało do tego. Jest to naturalne uczucie, dodatkowo wzmocnione wiele razy przez przyzwyczajenie do walenia konia (oszukiwanie mózgu laskami na ekranie). Wzrost poziomu dopaminy, testosteronu, energii i motywacji do działania jest ogromny.
Tu bym polemizował. Choć to zapewne kwestia osobnicza. Napiszę coś od siebie. Nałogowo zacząłem się masturbować w wakacje 2012 roku. Nuda, dorywcza, wakacyjna praca w Niemczech jako osoba sprzątająca ośrodek kempingowy. Od 6 do 20 na nogach. Nie mogłem rozmawiać z wczasowiczami. A jak to Niemcy- duże cycki oraz fajne MILF'y :). Popęd rósł, fantazje też, ale nie mogłem tego zaspokoić w naturalny sposób (seks). Została ręka. Początkowo dla przyjemności i odstresowania- słysząc ciągle Ja Ja, Schell Schell, Ich brauche bla bla bla można dostać pierdolca.

Potem przeszło to w nawyk, manie, uzależnienie. Mój penis był cały poparzony o trzepania. Pojawiły się nerwice, spadek samooceny, depresje zimowe, bardzo dziwne pobudzenie wśród ludzi wraz z słowotokami oraz nie wyraźną mową a po powrocie do domu- nagły spadek energii, stany depresyjne, amotywacja- liczyły się tylko pornole oraz udawanie się się uczę. Potrfaiłem walić nawet po 6-8 razy dziennie- chore co ? :nuts:

O swoim uzależnieniu dowiedziałem się czytając jeden z wątków w tym dziale- wiadomo jaki- jesień 2013 roku. Rzucałem milion razy- wytrzymałem maks z 10 dni.


Ogólnie nie masturbuję się od połowy marca dopiero 2015 i powiem Wam, że wcale nie jestem otwarty na świat. Skupiłem się bardziej na sobie, na nauce i pracy. Zamiast wychodzić do ludzi zauważyłem, że odnawiam stare znajomości i dążę do utworzenia "stałej" ekipy. Mój głos spoważniał, wstaję o regularnej porze- kiedyś potrzebowałem jeszcze 3x10min drzemki, aby wstać- chyba wiadomo ocb. ;).

A kobiety- tu jest problem i nie wiem dlaczego. Mając rocznikowo 24 lata nie mam potrzeby bycia z kobietą. Nie wiem dlaczego? Analizując swoje rozkminy wolę wydać raz na 2 miesiące na dobrą dziwkę niż udręczać się z dupą. Albo moje porażki z kobietami(wywołane w/w nałogiem) wciąż trzymają mnie w szachu? Albo nastawiony jestem na rozwój w pracy? Chuj wi. Nie ukrywam, że korci mnie wciąż na porno, ale ogar jest...
Uwaga! Użytkownik nieobgryzampaznokci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1472 / 196 / 0
marek1234 pisze:
Trenuje ciężko fizycznie, duży jestem i kalorii dużo potrzebuje. W sumie się tak zajadam, sram często i już mi to nie przeszkadza jak w domu siędzę, bo jak na miasto latać sprawy załatwiać poza domem to nie lubilem srać w miejscach publicznych %-D
Ano to fakt, ale po czasie się stabilizuje i wiesz mniej więcej jak ustawiać sobie dzień żeby było dobrze :D
brain fog przy przewlekłym stosowaniu
A z czego to się bierze?
Nie pamiętam, ale to na pewno kwestia tolerancji jaką kofeina wyrabia.
Pijasz alkohol/GBL? Zastanawiam się, czy nie zamówić sobie GBL bo ostatnio imprezy sobie odmawiam ze względu na chujowe kace, a na trzeźwo to lipa. W systemie max. 2 razy w tygodniu to bezproblemowo?
Alko to lipa, też mnie kace zawsze odciągają. Na imprezach piję GBL owszem. Można spokojnie wieczorem polać w piątek i w sobotę. Kaca nie ma, skutków ubocznych przy takim stosowaniu też nie. Do ciągów mnie "nie ciągnie" w tym trybie.
I ponowię pytanie: W jakim celu wapń po treningu?
W żadnym, po prostu jem po treningu, bo wieczorem wrzucam magnez + potas i nie chcę ich wrzucać razem :)
Tak sobie ustaliłem - śniadanie, trening + kreta + posiłek + wapń, obiad, kolacja + minerały i witaminy.

Swoją drogą w kwestiach treningu: nie jestem pewny na 100%, ale na 90% po dużych dawkach białka z serwatki wyskoczyła mi jakaś wysypka w okolicy czoła i uszu. Nie są to syfy ani czerwone krosty, tylko jakieś mikro grudki, skóra jakby chropowata. Wszystko swędzi niemiłosiernie i antyhistaminy nie pomagają.
Znajomy miał to samo i po odstawieniu serwatki minęło. Miał ktoś podobnie?
Może też kwestia firmy. Ja ostatnio stosowałem Prostara i było OK, przerzuciłem się na Treca na chwilę, bo był pod ręką no i masz :) Teraz spróbuję jeść białko bez odżywek w ogóle, tylko z mięsa i jajek i zobaczymy czy minie.
nieobgryzampaznokci pisze:
8. Niewalenie konia - potwierdzone badaniami
Jak podnosi to samopoczucie?
(...)
Tu bym polemizował. Choć to zapewne kwestia osobnicza. Napiszę coś od siebie. Nałogowo zacząłem się masturbować w wakacje 2012 roku. Nuda, dorywcza, wakacyjna praca w Niemczech jako osoba sprzątająca ośrodek kempingowy. Od 6 do 20 na nogach. Nie mogłem rozmawiać z wczasowiczami. A jak to Niemcy- duże cycki oraz fajne MILF'y :). Popęd rósł, fantazje też, ale nie mogłem tego zaspokoić w naturalny sposób (seks). Została ręka. Początkowo dla przyjemności i odstresowania- słysząc ciągle Ja Ja, Schell Schell, Ich brauche bla bla bla można dostać pierdolca.

Potem przeszło to w nawyk, manie, uzależnienie. Mój penis był cały poparzony o trzepania. Pojawiły się nerwice, spadek samooceny, depresje zimowe, bardzo dziwne pobudzenie wśród ludzi wraz z słowotokami oraz nie wyraźną mową a po powrocie do domu- nagły spadek energii, stany depresyjne, amotywacja- liczyły się tylko pornole oraz udawanie się się uczę. Potrfaiłem walić nawet po 6-8 razy dziennie- chore co ? :nuts:

O swoim uzależnieniu dowiedziałem się czytając jeden z wątków w tym dziale- wiadomo jaki- jesień 2013 roku. Rzucałem milion razy- wytrzymałem maks z 10 dni.
No to nad czym tu polemizować? Typowe negatywne działanie walenia konia. 6-8 razy dziennie to dla mnie abstrakcja, ale dla wielu osób norma - ja to rozumiem. Tyle, że taka liczba walenia na pewno wpływa negatywnie na życie.
Ogólnie nie masturbuję się od połowy marca dopiero 2015 i powiem Wam, że wcale nie jestem otwarty na świat. Skupiłem się bardziej na sobie, na nauce i pracy. Zamiast wychodzić do ludzi zauważyłem, że odnawiam stare znajomości i dążę do utworzenia "stałej" ekipy. Mój głos spoważniał, wstaję o regularnej porze- kiedyś potrzebowałem jeszcze 3x10min drzemki, aby wstać- chyba wiadomo ocb. ;).
Brzmi jak wracanie do harmonii i zwiększenie testo - poważniejszy głos, większa motywacja do działania (a więc i wzięcia się za siebie) i do ludzi.
A kobiety- tu jest problem i nie wiem dlaczego. Mając rocznikowo 24 lata nie mam potrzeby bycia z kobietą. Nie wiem dlaczego? Analizując swoje rozkminy wolę wydać raz na 2 miesiące na dobrą dziwkę niż udręczać się z dupą. Albo moje porażki z kobietami(wywołane w/w nałogiem) wciąż trzymają mnie w szachu? Albo nastawiony jestem na rozwój w pracy? Chuj wi. Nie ukrywam, że korci mnie wciąż na porno, ale ogar jest...
No ja dalej nie wiem co jest nie tak w moim poście według ciebie?
Co do twoich efektów to przestałeś dopiero w zeszłym miesiącu. Po takim nagłym odstawieniu albo ograniczeniu porno jest duuuuży wyrzut testosteronu przez kilka tygodni. Potem poziom testo wraca do "normy", która jest wyższa niż poziom podczas walenia konia. Ale początkowo po odstawieniu porno ja miałem w głowie też masę obrazów dupeczek i CHORĄ ochotę na seks. Taką zwierzęcą. Czułem, że muszę coś wyrżnąć, bo mnie rozjebie. Wtedy jednak warto sobie jeszcze zwalić, napomnę że nawet własna dziewczyna nie pomaga na zaspokojenie tego, chyba że to nowa dziewczyna :)
Ale po jakmś czasie to wszystko się normuje.

I teraz po kolei:
1. Brak potrzeby bycia z kobietą - to jest normalne i zdrowe. Potrzeba bycia z kobietą jest chora. Jeśli masz takie uczucie na codzień to super. Kobieta ma być dodatkiem do życia, a nie naszym całym życiem. Możemy chcieć kobietę, ale nigdy jej tak naprawdę nie możemy potrzebować do szczęścia - bo to już uzależnianie swojego szczęścia od innych osób.
2. Jak czujesz pożądanie i chęć na seks to wyjście na dziwki może wydawać się rozsądne. Tyle, że wtedy twój popęd znowu spada i spada chęć na poznawanie nowych kobiet. Dziwki są OK, ale mogą stać się nałogiem jak wszystko inne. A chodzenie na dziwki za każdym razem już powoduje podobne problemy jak porno, ale innego rodzaju.
3. Cały wszechświat nadaje rytm. Mamy dzień i noc. Głód i nasycenie. Jest czas polowania i czas odpoczynku. Tak samo jest czas na pracę i czas na dupy. Kiedy czujesz motywację i chęć do pracy - rób to, to najlepszy czas. Kiedy czujesz chęć na seks - olej dziwki, wyjdź na miasto. Kiedy pójdziesz na dziwki, rozładujesz swoją seksualną energię i nie wykorzystasz naturalnego rytmu żeby poznać normalne kobiety (jeśli tego chcesz). Uwierz mi, że seksualna energia jest świetnym afrodyzjakiem i podchodząc do kobiet kiedy jesteś naładowany, ale nie zdesperowany (co jest kluczowe) jest świetne. Kiedy już się spuściłeś na pokoju no to efekty będą gorsze.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 3363 / 355 / 0
@tyler, sprobuj Optimum Nutrition Gold Standard Whey. Najlepsza serwatka moim zdaniem. Nie wiem jak w PL, ale moge sobie wyobrazic ze ceny sa wysokie. Najlepiej kupic odrazu beczke 5kg i miec z glowy kilka miesiecy. W testach tez wypada bardzo dobrze, ON nie robi tzw 'amino spiking', a coraz wiecej tanszych marek tak robi, bo po prostu im sie to oplaca, bialko jest drogim surowcem. Zsumowana ilosc bialka wychodzi tak jak na opakowaniu, ale aminogram jest za to zaburzony lub niepelny. Ostatnio najwiekszy sklep z suplami w Beneluxie (body&fit) zaliczyl duuuuza wpadke i wlasnie robil amino spiking glycyna i leucyna o ile dobrze pamietam. Te dwa aminokwasy sa slodkawe, a wiec i proszek lepiej smakuje/pachnie, do tego niska cena zacheca do kupna takiego suplementu. Dlugo nie trzeba bylo czekac zanim ktos sie skapnal ze cos musi byc nie tak z tak tanim bialkem, az w koncu forum bodybuilding NL sie zrzucilo na niezalezne testy laboratoryjne.
Na labdoor.com masz reviewy i niezalezne badania laboratoryjne wielu suplementow. Ale jak mowilem: Gold Standard jest po prostu standardem w bialku. :)
Od siebie moge tez polecic Synthe (to bialko w czerwonych pudlach), bardzo dobre i aminogram tez sie zgadza.

No wlasnie, ta wysypka czy tam swedzenie moze byc uczuleniem na wieksza, niepotrzebna ilosc ktoregos z aminokwasow. Mozliwe tez ze aminogram jest ok, tylko cala partia bialka jest jakas zjebana, w takim wypadku zwrocilbym sie do producenta o co kaman.
  • 1472 / 196 / 0
Dziękuję! Na razie spróbuję pojechać bez odżywek i zrobię jednodniową głodówkę, żeby ta wysypka zeszła. Potem zamówię Gold Standard, jest też na Allegro więc luz :)
Co prawda droższe niż cokolwiek co miałem wcześniej, ale jednak serwatka się przydaje, nie znam niczego co można przygotować szybciej i łatwo transportować. Z drugiej strony kupując taką dużą beczkę wychodzi taniej niż kupowanie małych opakowań tych syfiastych odżywek jak Trec.

5 kg mówisz kilka miesięcy? Mi w trybie jednego albo dwóch szejków dziennie to 2,5 kg schodzi w niecały miesiąc :) Może faktycznie za dużo tego żrę i teraz mam efekty :P
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 3363 / 355 / 0
Nie za duzo zresz serwatki, tylko za malo zresz mieso, nabial, warzywa straczkowe... Ja na dzien max 2 porcje (30g) serwatki jem: raz rano do owsianki a drugi raz po sporcie. Reszte zapotrzebowania na bialko uzupelniam chudym miesem, nabialem, bo z perspektywy odzywczej maja lepszy profil mikronutrientow: kreatyna, mineraly, witaminy, kwasy tluszczowe etc... Oczywiscie nie zawsze jest czas na pelnowartosciowy posilek, to wtedy robie superszejka: serwatka, owies, jakiekolwiek mleko roslinne i spirulina. Odrazu daje kopa taka mieszanka, polecam. :)
  • 1472 / 196 / 0
Ja też jem max. 2 x serwatkę, tyle że ok. 70 g, żeby było odpowiednio dużo białka na posiłek. Porcje 30 g wszystkich serwatek jakie sprawdzałem mają i tak za mało białka, żebym się mógł dobrze budować. Chyba, że jadłbym do tego dodatkowe białko z innych źródeł, ale to mija się z celem wygody serwatki. Tak czy inaczej teraz tak będę robił, dopóki nie zamówię tego Gold Standard.

Ja mam wyliczone 4 posiłki po ok. 700 kalorii i 70 g białka na posiłek. Przy czym węgle stanowią ok. 70 g, tłuszcze 15 g.

Rano robię szejka, np. 2 banany + łyżeczka oleju z orzechów arachidowych + 70 g serwatki.

Po treningu płatki owsiane + 70 g serwatki. W dniu bez treningu zamieniam to na normalny posiłek (opisany poniżej).

Pozostałe dwa/trzy posiłki to 300 g mięsa, np. z kurczaka, do tego albo z 60 g makaronu, albo 100 g ryżu, łyżeczka oleju lnianego. Do tego albo sałata, surówka lub prościej - brokuły, fasolka szparagowa itp. w dużych ilościach.

Druga opcja to np. jajecznica lub omlet z 10 jajek i szejk bananowy do zapicia (2 banany zmiksowane z wodą). Albo żółtka jajek wrzucam do szejka, a z białek robię sobie "biomlet". Albo zamiast szejka bananowego po prostu jakieś pieczywo, ale to od święta.

Mleka i nabiału w ogóle praktycznie nie używam z powodu widocznej mniejszej ilości enzymu do rozkładania laktozy. Jako dziecko mogłem mleka pić od zajebania. Teraz wysypuje mi twarz syfami po tym, a normalnie mam ładną cerę.

Spirulinę skąd zamawiałeś? Sam już się do tego przymierzałem, ale na Allegro wszystkie były z Chin. Niby napisane 100%, ale wyczytałem, że chińska spirulina nie jest taka czysta i często zawiera w sobie mniejsze ilości metali ciężkich - jakaś pozostałość z ich szybkiego przetwarzania alg.
Nie wiem na ile to prawda i czy każda chińska tak ma, ale wolę nie ryzykować.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 3363 / 355 / 0
Co do mleka/nabialu, sprobuj zamawiac mleko niepasteryzowane, takie prosto od rolnika. Zawiera wiecej laktazy, enzymu, ktory trawi laktoze. Mi troche lepiej podchodzi od takiego sklepowego. Ale i tak wole mleka roslinne, szczegolnie orzechowe: migdalowe, laskowe...
Spiruline zamawialem wlasnie z bodyenfitshop.nl, ale na amazonie tez zamowisz dobra. Z tego co patrze to moja chyba tez jest z Chin, ale zbytnio sie tym nie przejmuje. Robie czesto badania krwi/moczu wiec wiem na czym dokladnie stoje, gdyby cos bylo nie tak to wiem co jest winowajca.

A, co do tego biomleta: co robisz z tymi zoltkami dalej? Ponoc zoltka maja wiecej bialka od bialek, nie mowiac o lecytynie, kwasach tluszczowych... Ja zawsze uzywam cale jajka do omletow, jajecznic...
ODPOWIEDZ
Posty: 5068 • Strona 16 z 507
Newsy
[img]
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości

Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.

[img]
Hiszpańska policja rozbiła komórkę kartelu. "To była twierdza marihuany"

W ostatnich latach Hiszpania stała się jednym z głównych punktów tranzytowych narkotyków do Europy. Jej strategiczne położenie na Półwyspie Iberyjskim — z długą linią brzegową, portami o ogromnym znaczeniu handlowym i Cieśniną Gibraltarską, przez którą prowadzi kluczowy szlak między Afryką a Europą — sprawia, że kraj ten jest szczególnie narażony na działalność międzynarodowych mafii narkotykowych. Najnowszym tego dowodem jest rozbicie w Walencji komórki tzw. Bałkańskiego Kartelu, jednej z najaktywniejszych organizacji przestępczych Europy Wschodniej.

[img]
Japończycy odkryli, dlaczego papieros pomaga przy wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego

Palenie tytoniu związane jest z olbrzymią liczbą różnorodnych zagrożeń dla zdrowia. Są jednak sytuacje, gdy papieros pomaga. Tak jest na przykład w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Nie od dzisiaj wiadomo, że papierosy przynoszą ulgę osobom cierpiącym na tę chroniczną chorobę. Naukowcy z japońskiego instytutu badawczego RIKEN odkryli mechanizm, który stoi za zbawiennym skutkiem dymka. Dzięki nim chorzy będą mogli poczuć ulgę, bez narażania się na choroby powodowane paleniem.