Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 571 • Strona 20 z 58
  • 397 / 3 / 0
I myślcie, że jeden ml płynu we krwi sprawi, że żyła wybuchnie? Nie wydaje mi się. Sam parę razy zapomniałem jej zdjąć i nic się nie działo. Co prawda po dosłownie sekundzie sobie przypominałem i ją ściągałem. Wiadomo, że to głupota, jeśli między stazą a miejscem wkłucia zostawimy spory kawałek ręki, to ten 1ml chyba krzywdy nie zrobi? OK, i tak pewnie będę się bał zaryzykować, ale może ktoś uprawiał podobne cyrki.

@ooo Też nie chcę, żeby delikwentowi (-entce konkretnie) naj, naj peak się kończył, kiedy mój będzie wchodził. Taki magiczny rytuał, wiesz, żeby "razem" ;)
  • 723 / 16 / 0
Od jednego ml żyła Ci nie wybuchnie, ale są ludzie co sobie leją w łapy po 10 - 20 ml różnych specyfików to sobie wyobraź co by było przy zaciśniętej stazie :nuts: .

Ugh - nie ma czegoś takiego jak STAŻA przez "Ż", tylko jest STAZA przez "Z". Możesz to sprawdzić za pomocą googli, wpisując obie wersje słowa jeśli nie wierzysz. Aczkolwiek nie Ty pierwszy robisz ten błąd, nie wiem skąd się bierze wśród ludzi taka zmieniona forma słowa staza.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 189 / 3 / 0
Ja nie zdejmuje stazy gdy mam do podania mała ilosc płynu 1-3ml. Gdy mam do wstrzykniecia wieksza ilośc 5-10ml to zdejmuje staze
  • 723 / 16 / 0
Moim zdaniem bezpieczniej jest zdejmować stazę, szczególnie jak się jest niedoświadczoną osobą. Bo taki łepek wleje sobie w rękę przy zaciśniętej stazie roztwór, stazę rozluźni i jak się okaże że towar jest dużo za mocny to ma problem. A przy powolnym podaniu przy luźnej stazie można kontrolować siłę działania narkotyku i w razie czego przerwać iniekcję.
Wiem że tu sami profesjonaliści ;-) Ale tak tylko piszę jakby się ktoś niedouczony znalzł.
A propo, ja mam takie ładne żyły (bo nie kłuję ich zbyt często) że nie muszę wcale używać stazy.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 1196 / 10 / 0
Lilia1 pisze:
Od jednego ml żyła Ci nie wybuchnie, ale są ludzie co sobie leją w łapy po 10 - 20 ml różnych specyfików to sobie wyobraź co by było przy zaciśniętej stazie :nuts: .

Ugh - nie ma czegoś takiego jak STAŻA przez "Ż", tylko jest STAZA przez "Z". Możesz to sprawdzić za pomocą googli, wpisując obie wersje słowa jeśli nie wierzysz. Aczkolwiek nie Ty pierwszy robisz ten błąd, nie wiem skąd się bierze wśród ludzi taka zmieniona forma słowa staza.
O cholercia. A zawsze sądziłe, że to "staża". Hehe. Dzięki wielkie. Żył bym w wielkiej niewiedzy.

Staza.

O.

Pozdrawiam.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 989 / 35 / 0
Co ja zajebałem po batach przed chwilą to masakra ;0
Stare, zgniłe, zapleśniałe plastry bupry.
Działają, i nawet pirogena nie dostałem.
Pukanie nie jest niebezpieczne :)
  • 723 / 16 / 0
Warszawski Cpun pisze:
Co ja zajebałem po batach przed chwilą to masakra ;0
Stare, zgniłe, zapleśniałe plastry bupry.
Działają, i nawet pirogena nie dostałem.
Pukanie nie jest niebezpieczne :)
Ech, też mi się zdarzyło robić zastrzyk z plastrów bupry z których już wcześniej robiłam zastrzyk. Tylko że moje nie są "stare i zapleśniałe" bo po użyciu dokładnie je suszę i pakuję w miarę sterylne pudło z myślą o późniejszym wykorzystaniu w razie braków towaru. I też nigdy nie dostałam pirogena od tego.
Pewnie to kwestia mało wydajnej produkcji roztworu do wstrzyknięcia z plastrów ale za drugim użytkowaniem biorę podwójną porcję tych użytych plastrów i też nieźle mi to działa.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 1384 / 14 / 0
Ugh pisze:
Aha, to dlatego przy pobieraniu krwi u doktura, pielęgniarka nie zdejmuje staży, tak? By szybciej napełnić te fiolkę? Bo w niej żadnej pompy nie ma, aby tłok odciągnąć. Zawartość żyły sama wpływa do zbiorniczka.

Jednak wiele razy widziałem w filmach (dokumentalnych, a nie w stylu Trainspotting), gdzie osoba wykonująca iniekcję, przy wtłaczaniu nadal miała stażę na rękach. To takie niebezpieczne? Co to znaczy " kończy się to pękniętym kablem", chyba żyła nie przełamuje się na pół? Przyznam się, że nigdy w życiu staży nie używałem, nawet robiąc zastrzyki solo, które wychodzą mi jednak kiepsko. Bym musiał je robić w nogi, by mieć dwie ręce wolne.

Jeśli ktoś mi robi szota, to po prostu robię staże z ręki, zaciskając rękę na ramieniu (taka prowizoryczna staża, ale skuteczna) powyżej miejsca wkłucia, i trochę pompuje ręką, by żyły się uwidoczniły. Jednak po trafieniu w kabel, puszczam "ręczną staże", tak jak zalecasz bandzior.
ty no wez pomyśl-przy pobieraniu krwi krew ma wpłynąć do strzykawki-a podając sobie ćpanie IV r-r ma polecieć w 2stroone.
Jak nie zdejmiesz stazy a zaczniesz podawać towar-zrobi się w kablu ciśnienie które może go rozerwać w huj.
Świetnie Ci wychodzą zastrzyki-mi słabiej ale 2lata ciągu IV-ale nie musiałem się kłuć w nogi-i pomocników nie potrzebuje :-)
Staza jest zupełnie niepotrzebna jeżeli kable są grube i widoczne/osiągnie się wprawe.Jak waliłem gdzieś w plenerze-to podciągałem rękaw-robiłem tą"ręczną staze"bat wyskakiwał-szybko wkłuwałem się,a w najlepsze kable mogłem walić bez zadnego sciskania.
Staza ma za zadanie pomóc personelowi medycznemuone musza mieć staze-czasami na tych chorych ciałach nawet ze staza trudno zyłe znaleść,czy u grubasa jakiegoś-albo staruszka.Sprawna pielęgniarka młodym ludziom stazy nie zaciska nawet(ale zakłada zawsze)
Sam napierdalaj w kabel po co Ci ktoś do pomocy??pomyśl.-siadasz na fotelu-masz przygotowanego strzała-bierzesz kabel jakiś,sznurek,gume z gaci przydeptujesz jeden koniec kapciem-obwiązujesz łape-zaciskasz-drugi koniec wsadzasz w zęby.wkłuwasz się,odciągasz-jest krew-puszczasz staze z zębów-podajesz towar-masz dwie ręce wolne-przy czym w tej w którą walisz możesz mieć odpalonego dzoja.
PO CO TU UDZIWNIENIA WYMYSLAĆ??
  • 189 / 3 / 0
bandzior83r pisze:
-siadasz na fotelu-masz przygotowanego strzała-bierzesz kabel jakiś,sznurek,gume z gaci przydeptujesz jeden koniec kapciem-obwiązujesz łape-zaciskasz-drugi koniec wsadzasz w zęby.wkłuwasz się,odciągasz-jest krew-puszczasz staze z zębów-podajesz towar-masz dwie ręce wolne-przy czym w tej w którą walisz możesz mieć odpalonego dzoja.
PO CO TU UDZIWNIENIA WYMYSLAĆ??
ja robię identycznie, kabel czy jakas linka jeden koniec pod stopę drugi koniec w zebach i mozna bez problemu sie wkłuć i podac towar

Tez kiedyś kilka lat temu jak miałem zdrowe baty to bez wstazy robiłem szoty, teraz po klku latach walenia iv nawet ze wstaza czasem trudno zrobić sobie szota. ( teraz od kilku miesiecy pije metadon i nic nie wale iv i na szczescie stan żył lekko sie poprawił)
Zjebałem trochę sprawę bo wcześniej jak miałem zdrowe baty, to ich nie szanowałem i często z lenistwa nie chodziłem do apteki po nowe igły tylko pukałem starymi tępymi igłami albo zajebiście grubymi które wcześniej służyły do nabierania płynu z ampułek bo były długie i wygodne (mój rekord to pukanie z igły grubości 1.1). Dopiero gdy zacząłem cierpieć na zanik żył i zrosty, to zacząłem szanować ostatnie zdrowe żyły i używam najcieńsze 0,5-0,45 zawsze tylko nowe igły.

Dbajcie o żyły i używajcie tylko nowych igieł, jak macie daleko do apteki to róbcie większy zapas sprzętu. jak znam życie zazwyczaj więcej igieł się zużywa niż się wcześniej zaplanowało. Żyły są delikatne szybko się psują sam się o tym przekonałem.

Bandzior83
a jak wygląda stan twojego okablowania? już dłuższy czas walisz iv (na pewno krócej niż ja bo pamiętam że jak ja juz regularnie waliłem iv to ty zaczynałeś dopiero cpac opio: kode i tramal) ale już jednak i ty masz spory staż w pukaniu nie pozapadały ci sie niektóre żyły? nie porobiły zrosty? dalej możesz pukać bez większych problemów?

ps. bandzior napisałem ci maila jesli mozesz to odpisz
  • 1384 / 14 / 0
już jednak i ty masz spory staż w pukaniu nie pozapadały ci sie niektóre żyły?

takie ostre ciśgi miałęm przez okres niecałych 2lat-troche waliłem na sportowo-teraz własciwie od 2mies nie wale nic-zrosty się porobiły straszne ale...
( teraz od kilku miesiecy pije metadon i nic nie wale iv i na szczescie stan żył lekko sie poprawił)
Zjebałem trochę sprawę bo wcześniej jak miałem zdrowe baty, to ich nie szanowałem i często z lenistwa nie chodziłem do apteki po nowe igły tylko pukałem starymi tępymi igłami albo zajebiście grubymi które wcześniej służyły do nabierania płynu z ampułek bo były długie i wygodne (mój rekord to pukanie z igły grubości 1.1)

A Ja szanuje baty-od początku dbam żeby mieć nowy sprzet-co strzała-ze3razy mi się zdarzyło walić z uzywanej igły-może ze3razy-max5.
Raz też chyba wielkanoc była-czy coś-nie chciało mi się jechać do apteki całodobowej, miałem ampułki i też igłę 1,1-strzeliłem z niej2razy-w kabel "dla lekarzy",czyli lewy przegub dłoni-zasadniczo tam nie pukam-żeby od razu nie przypominać cpuna-no i żeby mi mieli gdzie nalokson podawać %-D bez problemów i wzłoki czasu-a tam jest najgrubszy i najbardziej wystający kabel mojego ciała.Od początku szykałem dziwnych miejsc które sie nie zucają w oczy-tj-są pod spodem-pod warstwa tłuszczyku-np-w kablubiegnącym od nadgarstka wzdłuż przedramieniaa linii kciuka-albo wzdłuż przedramienia-po zewnętrznej stronie łokcia,albo na bicepsie-tylko trzeba staze przydusić mocno w huj-troche popróbować-skumać głębokość-wyczuć jak kabel idzie-w którą strone ucieka przed kablem itd.-a potem idzie łatwo-tam mniej widać,blizny,zrosty,sińce,ale i tak kable "dla lekarzy"ręki prawej były używane po mniej więcej roku walenia-tam zrosty widac i czuć dokładnie-ale tam jeszcze kable wystają dobrze-da się bez problemu szota zajebać-w każdej chwili są gotowe do akcji :-D .Starałem się zawsze walić w oddalone od siebie rejony ramio
No i jest jeszcze taka sptrawa że Ja braunem ukłułem się nie wiem max6-10razy-zawsze apteczne smakołyki-majke z sevredol;i i MST(z reguły 100-czasem 200-zacząłem od2 30mg :-) ),potem dużo samoacetylowanej hery.
Ale wprawne oko nawet po takim okresie nie używania narkotyków IV-wprawne oko bez problemu pozna że ćpun ze mnie-niestety-choć mam wrazenie że bardziej mi sie kable posypały przez metkatynony,kokainy,mete,miksy których też szło troszke.
O kable trzeba dbać! :finger:
ODPOWIEDZ
Posty: 571 • Strona 20 z 58
Artykuły
Newsy
[img]
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami

Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.

[img]
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom

Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.

[img]
Kokaina w gumie do żucia

Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.