Ugh: Wbiłem pod odpowiednim kątem, w żyłę igłą o odpowiednim rozmiarze. Gdy tylko pojawiła się krew w kontrolce przestałem naciskać na całą strzykawkę i wtłoczyłem do swojego ciała roztwór.
doppelganger pisze:Nie mówię tu o przypadkowym "kurwa, zapomniałem" tylko o świadomym opóźnianiu działania, żeby zdążyć podać środek drugiej osobie a nie najlepszą fazę stracić na próbach trafienia w żyłkę delikwenta :P
1. podajesz srodek "drugiej osobie" / trafiajac w jego zylke ty ciagle swoja strzykawke masz zabezpieczona na "za chwile"
2. podajesz srodek "sobie" trafiajac w swoja zylke / delikwent juz lezy rozjebany w tym czasie
i tyle proste nie ? ;)
doppelganger pisze:Dużą krzywdę można sobie zrobić, zaciskając stazę wysoko na ręku, wkłuwając się powiedzmy poniżej łokcia, ale nie odciągając stazy przez jakiś czas po podaniu? Nie mówię tu o przypadkowym "kurwa, zapomniałem" tylko o świadomym opóźnianiu działania, żeby zdążyć podać środek drugiej osobie a nie najlepszą fazę stracić na próbach trafienia w żyłkę delikwenta :P
Staza jest po to żeby zwiększyc cisnienie krwi w kablu który sobie wybraliśmy-zeby wyskoczył na wierzch-i po to aby po trafieniu w kabel krew sama wpadła do kontrolki.
Kiedy tylko jesteś w kablu puszczasz staze i podajesz substancje.
Nie warto kombinować.
Jednak wiele razy widziałem w filmach (dokumentalnych, a nie w stylu Trainspotting), gdzie osoba wykonująca iniekcję, przy wtłaczaniu nadal miała stażę na rękach. To takie niebezpieczne? Co to znaczy " kończy się to pękniętym kablem", chyba żyła nie przełamuje się na pół? Przyznam się, że nigdy w życiu staży nie używałem, nawet robiąc zastrzyki solo, które wychodzą mi jednak kiepsko. Bym musiał je robić w nogi, by mieć dwie ręce wolne.
Jeśli ktoś mi robi szota, to po prostu robię staże z ręki, zaciskając rękę na ramieniu (taka prowizoryczna staża, ale skuteczna) powyżej miejsca wkłucia, i trochę pompuje ręką, by żyły się uwidoczniły. Jednak po trafieniu w kabel, puszczam "ręczną staże", tak jak zalecasz bandzior.
Ugh pisze:to dlatego przy pobieraniu krwi u doktura, pielęgniarka nie zdejmuje staży, tak? By szybciej napełnić te fiolkę? Bo w niej żadnej pompy nie ma, aby tłok odciągnąć. Zawartość żyły sama wpływa do zbiorniczka.
Ugh pisze:To takie niebezpieczne? Co to znaczy " konczy się to pękniętym kablem", chyba żyła nie przełamuje się na pół?
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Kolejny akt oskarżenia w sprawie przemytu 2 ton marihuany ukrytej w konstrukcji mostu
Jest kolejny akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która w imitacji stalowej konstrukcji mostu przemyciła z Hiszpanii do Polski 2 tony marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Tym razem przed sądem stanie Radosław Rz., ps. „Zeszyt”. Odpowie za przemyt ponad 900 kilogramów środków odurzających.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.