Pochodne katynonu, zawierające w strukturze atom z grupy fluorowców, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 3168 • Strona 183 z 317
  • 623 / 44 / 0
Kreska 120mg dobrego sortu klefa (wyglądał jak lód i było to zanim nastąpił wypływ tych CEC) po długiej przerwie (z pół roku) zalała mnie totalną euforią i nieogarem na półtorej godziny. Na takiej fazie nie ma niedosytu. Żeby wyciągnąć z tych substancji maksimum trzeba robić długie przerwy (nie 2 tygodnie) i kupować dobre sorty, bo niektóre to śmiech na sali. Tolerke windują niesamowicie i zastanawiam się czy możliwa jest permanentna. Na tolerce z tego 4-FMA zadziałało na mnie bardzo słabo, a przecież to jest bardzo mocna substancja i bije na głowę wszystkie dzisiejsze ketony. No i 4CMC lepiej brać p.o. ze względu na serotoninowy profil. Co do mixu polecam bombkę klefa i na wejściu kreskę metaklefa.

3MMC przy CMC to jakby porównywać niebo do ziemi. Na lekkiej tolerce bo długiej przerwie od tej substancji bombka 130mg zrobiła mnie bardzo przyjemnie i od razu rozpoznałem z czym mam do czynienia. Klefy przy tym to totalne ścierwo, no ale jak sie nie ma co się lubi to się wali to co dali ;-) .

Lekki offtop: Ehh szkoda, że nigdzie nie ma 3-MeOMC, bo z opinii wynika, że mógłby to być godny zastępca 3MMC.
Muszę ustrzelić DOBRY sort 3-MEC i przetestować bez tolerki, bo podejrzewam, że te gimbo-sklepy z kolorowymi opakowaniami sprzedawały jakiś syf pod tą nazwą, a pewnie spora część opinii na tym bazuje.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 8 / 5 / 0
No i mam za sobą pierwszy raz z tą substancją. Zjedzona bombka 250mg i ściągnięta kreska ok. 50mg gdy bombka zaczynała wchodzić :D Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył ten specyfik. Euforia, rozwalone gały, lekki nieogar gdy wchodziło, ale potem taka lekkość, czystość w głowie. Przyjemnie się prowadziło dyskusje przy piwie i papierosie. Jedyny minus - peak dość szybko schodzi. Po 45 minutach po euforii nie wiele zostało, a dorzutki już słabo działały. Ale i tak spędziłem wspaniale 8 godzin, dorzucając 2 razy kreski po ok. 100mg. Kinol wcale aż tak bardzo nie napierdala, myślę, że to kwestia posiadania dobrego sortu i nie rozjebanej śluzówki. Myślę, że słusznie niektóre osoby tutaj pisały - warto na pierwszy raz zarzucić sporą dawkę, bo wzięcie za mało i późniejsze dorzucanie już tak fajnie nie działa. Ciężko mi było zasnąć no i nad ranem majonez z nosa leci. Ale też bez tragedii. Podsumowując, nastawiony byłem na jakąś lekką pustą stymulację, a efekt był porównywalny do MDMA w mniejszej dawce. Ogółem polecam :D :D :D
  • 11 / / 0
03 kwietnia 2017Graveyard pisze:
01 kwietnia 2017matiguzior pisze:
Jak się zadba o śluzówkę to nie musi być wcale tak źle. Oczywiście rozpierdala nos w chuj, nie mowię że nie - ale można to zminimalizować.
Jakieś porady? jedyne co wiem, to że trzeba wałkować aż będzie puder.
O śluzówkę należy dbać cały czas, polecić Ci mogę robienie inhalacji z solą fizjologiczną, natłuszczanie nosa np olejem kokosowym,sezamowym itp. ( nie polecam kremu Nivea), możesz także nawilżać wodą morską, ta bardzo dobrze się sprawdza podczas "rozmowy z wężami" na zatkany nos i nawet po całej nocy walenia rano nos potrafi być czysty i gotowy do dalszych zabaw.
Dideon GGAlina.
  • 14 / / 0
Zgadzam się. Mimo, że jakiegoś wielkiego przebiegu czy ciągów za sobą nie mam, to olej kokosowy zawsze ładnie mi reperował wrażliwy nos, tak samo jak wszelkie w miarę naturalne, natłuszczające kremy.

Tak przy okazji, czy zjazd może być kwestią osobniczą? Nieważne czy był to prawdziwy mef, klef, czy jakiś shit z taksówki - zjazd mam zawsze na bardzo podobnym poziomie (choć w porównaniu z fetą i tak jest bajka). Łapie mnie totalne osłabienie, przez co powrót do domu od znajomych, czy ogólnie kolejny dzień jest o dupę rozbić, ogólnie bardzo podobne do kaca. Do tego zmiana temperatury ciała, dreszcze przed zaśnięciem. Mam świadomość, że zmęczenie to coś typowego, tak samo jak troszkę gorszy humor, ale naprawdę podróż do domu ciągnie się w nieskończoność. Świeże powietrze i jakieś picie typu Oshee jedynie trochę pomaga. W sumie wszystko to by mnie nie dziwiło, ale z reguły nie przerabiam więcej niż 0,5-1g w noc i reszta aż tak jak ja tego nie odczuwa.
  • 11 / / 0
Wpływa na to bardzo dużo czynników, ale bardzo dziwne, że takie małe ilości wpływają na takie złe samopoczucie, wpływ na to ma tolerka jak jest wysoka to zjazdy są mniej odczuwalne ( osobiście po takiej ilości zasypiam bez problemowo praktycznie). Czy następnego dnia po nocy pełnej zabawy suplementujesz się ? I najważniejsze czy coś jesz ?
Dideon GGAlina.
  • 14 / / 0
Tak. Odkąd zaczęłam już dzień wcześniej i dzień po brać magnezy, jakieś zestawy witamin itd. jest zdecydowanie lepiej, jedzenie jakiekolwiek też staram się przyjąć. Dlatego też nie wiem co jeszcze na to może mieć wpływ, jak mogłabym starać się to "naprawić". alkoholu raczej też w trakcie za dużo nie spożywam, bo nie widzę w tym sensu skoro efekty są zminimalizowane.

Z samym zaśnięciem nie mam też raczej problemów, choć najczęściej wygląda to tak, że zasypiam rano, śpię 3-4h i "dosypiam" drzemkami w ciągu dnia albo te 4h mi starczają. Ale tak czy siak zrobienie czegokolwiek ambitnego tego dnia i nieposiadanie uczucia przyjebania jest mało możliwe. Tak jak mówię - organizm jak na dobrym kacu, tyle że może bez bólu głowy.

Jedyną zaletą jest fakt, że nawet przez myśl nie przechodzą mi ciągi ani większe ilości, bo dzień po prawdopodobnie byłabym totalnym zombie i to mocno mnie powstrzymuje.
  • 4894 / 853 / 0
Jak często sie bawisz z 4cmc? Powinno sie robić miesięczne przerwy żeby serotonina sie w pełni zregenerowała. Jeśli lecisz częściej to efekty uboczne takie jak opisałaś mogą się wiązać z jej niedoborem :)
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 14 / / 0
Różnie. Co dwa tygodnie, czasem co miesiąc, raczej nie częściej. Ale rzeczywiście, nie pomyślałam o takiej podstawie, zwłaszcza, że serotonina lubi trochę u mnie szwankować. Dzięki ;-)
  • 11 / / 0
Serotonina wytwarzana jest z aminokwasu zwanego tryptofan, więc jedzenie tego boskiego aminokwasu powoduje większą produkcje sero przez organizm. Bardzo dużo znajdziesz go w owocach i warzywach, ale także w mięsie, więc najlepiej zjeść dużo węgli i białka dzień po, złagodzi to srogi zjazd :)
Dideon GGAlina.
  • 3 / 1 / 0
Czołem ludziska. Z góry mówię - nie czytałem regulaminu i nie wiem czy mogę wyrażać tu swoje opinie ot tak. Aczkolwiek uważam, że moja będzie na tyle konstruktywna, że moderacja przymknie oko ;) Otóż wczoraj wieczorem dostałem przesyłkę z 1g 4-CMC. Bardzo polecany w internetach ostatnio, ZŁOTY ;), mokry proszek, lekkie grudki, które rozwalają się w palcu (mam nadzieje, że wiecie, o który chodzi, jak nie to priv) ;) Nie brałem 4 i 3 cmc od zeszłego roku, od lutego. Wcześniej trochę 3-MMC, a jeszcze wcześniej (zagorzały fan) 4-MMC. No więc nie ma mowy o jakiejkolwiek tolerce ;) W dodatku ćwiczę i zdrowo się odżywiam, więc organizm no...mogłem uznać za przygotowany na 1 sesyjkę tego specyfiku :) Nie wiem ile zjadlem od 21 wczoraj, do teraz.. ale 0.5g to max, bo została zdecydowanie ponad połowa. Brałem to tak po maluchu, po maluchu, może po 50mg, albo 80mg co godzinke mniej wiecej, tak jak lubie ;) Faza fajna. Oczywiście nie jest to serotoninowe kopnięcie w czerep jak to miało miejsce przy 4-MMC, a potem 3-MMC, natomiast bardzo pozytywnie ta substancja na mnie dziś zareagowała. Nie wiem czy w ogóle warto o tym pisać, ale zaraz po wzięciu 1 dawki zrobiły mi się skostniałe ręce i myślałem, że jednak nie dobrze podziałało to na mnie. Nic bardziej mylnego. Mam nerwicę serca (oczywiście od czego by innego jak nie od sławetnego mefedroniku ;) ), a więc to dało ten dziwny pierwszy obiaw. Naprawiłem to szybciutko Panem szczurkiem, może gdzieś 20 minut po 1 razie. Ogólnie z każdą dorzutką czułem się coraz lepiej, aż do teraz. Jak zwykle przy tego typu substancjach w nocy kminiłem jakieś rzeczy, gdzie by tu zarobić, jakieś interesy, dzwonienie i pisanie do znajomych...zawsze tak mam;p Dobra przyznam się.... Nawet dzisiaj z byłą co mi doprawiła rogi zakopałem topór wojenny, co do mnie nie podobne;D Po prostu chce mi sie wszystko robić.... A najbardziej chce mi się ru**ać.... Boże... ludzie.... ileż można ??? Dobrze, że nie miałem przy sobie kobiety, bo chyba bym zajeździł. Naprawde. Z reka na sercu jeszcze nigdy nie miałem takiego parcia na seks. Podsumowując - nie napisałem tego wcześniej, ale dzisiaj to był test substancji przed zażyciem w przyszłym miesiącu, 27 maja, w Warszawie, po KSW na Narodowym (wybiera się ktoś może ? :) ). Idziemy z kumplem na jakieś dobre kluby w Wawie i chce sie dobrze bawić. Test uważam za udany. Naprawde nadaje sie ta substancja na imprezę...jeżeli chcecie poderwać laskę to nic tylko weźcie sobie mini-szczurka, powiedzmy 80mg (oczywiście bez tolerki, bo wiem jak to bywa w ciągu niestety ;)) i lećcie :) Laski lubią otwartych mężczyzn a my (a przynajmniej ja) po tym specyfiku tacy jesteśmy ;) Byleby nie brać za dużo, żeby po ślipiach nie było widać, do czego i tak trudno doprowadzić:) Jescze jedno. Nie wiem, narazie ze mnie schodzi to ustrojstwo i pije winko na spanie... ale mam wrażenie, że nie jest to aż tak toksyczne. Ciekawe............. No nic. Ja uciekam spać. Aż specjalnie sobie przypomniałem hasło do konta, bo nigdy sie tu nie udzielałem, ale przecież skoro czasem zagladam, a temat dotyczy mnie, to czemu by nie opisać tripa ;) Dobra. Gaduła mi się włączyła. Sorki i co złego to nie ja. Trzymta się

Dobra, nie wiem czy moderacja mi to w ogóle zaakceptuje, a potem czy nie usunie, ale jeszcze chciałem dopowiedzieć, że faza szybko się dosyć kończy. W moim przypadku dorzutki podtrzymywały efekt od ok. 21 wczoraj do teraz- 6.15. Przypomnę - walnąłem mniej niż 0.5g, co rozdzieliłem może....może na 10-12 kresek(branych trochę w klamę a trochę oral)...... które cały czas utrzymywały mnie w mojej fajnej fazie. Aha i jeszcze porada dla nerwicowców, bo może tacy tu są - w razie mocnego nieogaru i lęków czy coś w tym stylu polecam oddychanie do torebki papierowej - takiej jak po pieczywie. Wtedy organizm nie natlenia się w takim tempie i stabilizuje. Zbytnie dotlenienie to wróg nerwicy (ahh jaki ja już jestem mądry po wizytach u psychiatry :D ) Pozdro ziomy i z fartem !:) Nie przesadzajcie z tym g****ienkiembardzo was prosze :).

Scalono. whitealex
ODPOWIEDZ
Posty: 3168 • Strona 183 z 317
Artykuły
Newsy
[img]
Narcos Holandia. Rekordowa liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych

O ponad 10 proc. wzrosła liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych – informuje holenderska policja. W 2024 r. wyeliminowano aż 167 takich przybytków. Dla porównania w Polsce w tym samym roku odkryto 85 przestępczych laboratoriów. Wzrasta też liczba składowisk nielegalnych odpadów po produkcji narkotyków, zagrażających środowisku.

[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach

Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.