...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3593 • Strona 338 z 360
  • 1537 / 197 / 0
narazie na słowach się kończy, ale nie chce żeby ktoś próbował mnie ratować wykładając kwit na mnie. A na nfz to mówią krótko mówiąć chuj mi w dupe , do szpitala na detox jakieś zaświadczenia , za dużo roboty noi nic nie zmiania się . Wiec chyba zadziała biore torbę ide w dane miejsce sie zamknąć ale od kopa
  • 799 / 456 / 0
A co za problem na kurwa detox pojechać i zaświadczenie wyrobić? Przecież to są proste sprawy. Ty widocznie nie chcesz sobie pomoc i wciąż wynajdujesz jakieś wymówki.
  • 633 / 154 / 0
Przecież w większości przypadków trzeba czekać na termin, nie wiem skąd przekonanie, że przyjmą Cię "od buta".
  • 1121 / 153 / 0
Tak, z terminami nie jest prosta sprawa przez cały rok, a idzie zima więc jeszcze trudniej, ale dla chcącego nic trudnego - szuka się rozwiązania a nie problemu.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
  • 768 / 105 / 0
@WRB
Dzięki WRB. Zmotywowales mnie. Jadę do Kocborowa odtruć się od benzo a później na terapię. Chyba tam nawet jakaś maja. Jak nie to będę dzwonił do Torunia na 8 miesięcy. Siedząc w domu na dupie znowu zapije a już nie chcem wlewać w siebie tej dykty zagyzajac 5 relek albo ćwiartka Clona. Stawiam wszystko na jedną kartę.
Uwaga! Użytkownik Palkrolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1017 / 273 / 0
Prze chuje jesteście krytykując prywatne terapie xD Jak dla mnie to najlepiej wydane w życiu pieniążki.

Poziom publicznego leczenia na NFZ to jakiś żart, gdzie będą Was terapeutyzować specjaliści po kursie Żaka. Ponadto leczenie w monarach itp. zatrzymało się w rozwoju w Polsce na latach chyba przełomu 80/90 i od dawna nie nadąża za reszta świata.

No ale róbta co chceta, jak się wolicie katować to droga wolna, tylko potem nie płaczcie że idziecie 10ty raz na odwyk i bez efektów.
  • 768 / 105 / 0
Nie każdy ma w portfelu 5 tys za tydzień. Wydawać. Jak masz takie pieniążki to tylko pozazdrościć. A leczenie uzależnia to nie jest tydzień czy dwa. To dopiero detox. Najmniej terapia powinna trwać 8-9 tygodni a najlepiej z pół roku i dłużej. To sobie policz. Nie będę sprzedawał własnego mieszkania żeby wydać powiedzmy 50tys. na terapię która i tak nie daje 100% gwarancji że wyjdzie się z jakiegokolwiek szamba.
Uwaga! Użytkownik Palkrolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1017 / 273 / 0
@Palkrolik

1. Po pierwsze wydałem tylko 5500 tys. za 28 dni terapii odwykowej, gdzie miałem dodatkowo grupkę terapii psychodynamicznej grupowej (sztos). To wystarcza w stu procentach na opanowanie materiału. Rok 2018, więc na pewno teraz troszki drożej.

2. Po właściwej terapii pozostaje już prawdę mówiąc praca nad sobą i zmianami w swoim życiu. Nawet szybko dałem se spokój z terapia indywidualną, bo słyszałem tam już tylko powtórki z terapii właściwej. Droga do szczęścia to jednak praca własna.

3. Na chuj pół roku na terapii siedzieć - no chyba że ktoś ma totalnie zniszczone życie od dragów i chce od tego odetchnąć. Niektórzy jednak wolą wrócić do pracy/nauki i tam implementowac nową wiedzę z terapii.

4. Nikt Ci nie da gwarancji 100% na wyleczenie, bo bez własnej motywacji nie ma na to szans. Z tego nikt Cie nie wyleczy, tylko trzeba to zrobić samemu, otrzymując najpierw cenne wskazówki z odwyku.

5. Duża cześć uzależnienionych ma ma już nawroty do końca życia i dla każdej osoby należy podejść indywidualnie. Tylko samemu można sprawić, że nawroty zostaną zminimalizowane lub nawet wyzerowane od pewnego momentu.

6. Żeby wyjść z nałogu, trzeba pokazać dużo klasy. 😇
  • 247 / 26 / 0
Są detoksykacje gdzie biorą z marszu. Może to była kwestia tego że byłem na wykończeniu - nie wiem. Szpital na NFZ. Zapakowali do psychiatryka i odtruli od alko. Fakt że później zapilem i przepilem wszywkę, ale pracownicy byli pomocni, mili, życzliwi. Może dlatego, że to byl mój pierwszy raz na detoxie
%-D
  • 799 / 456 / 0
13 listopada 2023GermanskiOprawca pisze:
@Palkrolik

1. Po pierwsze wydałem tylko 5500 tys. za 28 dni terapii odwykowej, gdzie miałem dodatkowo grupkę terapii psychodynamicznej grupowej (sztos). To wystarcza w stu procentach na opanowanie materiału. Rok 2018, więc na pewno teraz troszki drożej.

2. Po właściwej terapii pozostaje już prawdę mówiąc praca nad sobą i zmianami w swoim życiu. Nawet szybko dałem se spokój z terapia indywidualną, bo słyszałem tam już tylko powtórki z terapii właściwej. Droga do szczęścia to jednak praca własna.

3. Na chuj pół roku na terapii siedzieć - no chyba że ktoś ma totalnie zniszczone życie od dragów i chce od tego odetchnąć. Niektórzy jednak wolą wrócić do pracy/nauki i tam implementowac nową wiedzę z terapii.

4. Nikt Ci nie da gwarancji 100% na wyleczenie, bo bez własnej motywacji nie ma na to szans. Z tego nikt Cie nie wyleczy, tylko trzeba to zrobić samemu, otrzymując najpierw cenne wskazówki z odwyku.

5. Duża cześć uzależnienionych ma ma już nawroty do końca życia i dla każdej osoby należy podejść indywidualnie. Tylko samemu można sprawić, że nawroty zostaną zminimalizowane lub nawet wyzerowane od pewnego momentu.

6. Żeby wyjść z nałogu, trzeba pokazać dużo klasy. 😇
No to chyba pare razy zdarzyło Ci się wciągnąć kreskę mefedronu i zdecydowałeś się na terapie po której w miesiąc postawili Cię na nogi. Gratulacje.

Nie wiem o czym Ty pierdolisz nawet mówiąc, ze na chuj siedzieć 6 miesięcy na terapii. Jedno wiem na pewno. Nie masz pojęcia czym jest prawdziwe uzależnienie i do jakich poziomow moze ono dotrzec. Opierasz swoje poglądy na jakiejs wąskiej perspektywie i nawet nie starasz się zrozumieć innych punktów widzenia. Chłopie, większość osób wjebanych w dragi na końcu swojej drogi nie funkcjonuje w jakikolwiek sposób. To rodzi masę jebanych problemów. Depresja, traumy, długi, wyroki, samotność i brak jakiejkolwiek nadziei. W miesiąc taka osoba moze wyjdzie z jakiegoś amoku tak jak w moim przypadku, a co dopiero kurwa powrót do społeczeństwa. Reszty banałów co napisałeś nawet nie skomentuje, bo brzmią jak z jakiejs tandetnej strony internetowej dla lemingów. Skopiowałeś to, czy sam wymyśliłeś?

Poza tym o jakiej trzeźwości mówić z twojej strony. Z tego co pamietam wpierdalasz taki zestaw leków i supli, ze pewnie by mnie niezle porobiło przy tych twoich mieszankach. Wiesz czym jest narkomania? Nieumiejętnością radzenia sobie z własnymi emocjami. Tak, właśnie tymi emocjami które tlumisz w ten sposób.
ODPOWIEDZ
Posty: 3593 • Strona 338 z 360
Artykuły
Newsy
[img]
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu

Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.

[img]
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie

- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.

[img]
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani

Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.