TALK - Rozmowy [H]

[blueberry]

Co prawda to prawda. Dlatego najlepiej nie wkrecac sobie takich zasad, ze sie wjebalismy, ze jest zle itp. Trzeba o tym myslec jak o zwyklej substancji i walic ja dopoki sie nam nie znudzi.

[ZjaranaCiotka]

Ojjj te doskonale znane mi regulki :D taaaak, dokladnie takie slowa dudnily mi w mozgu za kazdym razem jak mialam cos wziac (na poczatku mojej przygody z wszelakim cpaniem). Co wiecej myslalam "znam umiar" itp stosunkowo dlugo, bo dopiero jakies pol roku temu wszystkie tego typu przekonania poszly sie kochac ^^ I cholera wszyscy dokola mowia mi "jestes poyebana", "co Ty robisz", "jestes cpunem" (wszystko to tak strasznie delikatnie ujete <3), to jakos w chwili obecnej malo mnie to rusza. Bo w sumie, po co mam sluchac kogos kto jest tylko pseudowyedukowanym w temacie narkotykow i uzaleznienia krzykaczem, ktory mysli, ze z ksiazek wyczyta wszystko?

[LaTej]

Odp dla autora tego tematu.Tak miałem takie myśli.Ale gorsze jest to kiedy jesteś już ćpunem a tłumaczysz sobie że nie każdy tak potrafi.

[świetliste macki kosmicznej jaźni]

A co, jestes juz cpunem?
Ciekawi mnie, czy ludzie, ktorzy zdecydowali, ze od dzisiaj sa uzaleznieni od akodinu, zdaja sobie sprawe, jak dlugotrwale jego stosowanie przeczochra im beret. Zacznie sie fobia spoleczna i wszelka inna, schizy, serce bedzie ledwo zipiec, watroba powoli zacznie sie niszczyc. Pamiec bedzie porownywalna do pamieci gasienicy, a intelekt pokryje sie blotem i masa tabletkowa.
Nie zebym mial cos do dxm, wrecz przeciwnie, cenie je sobie bardziej niz lsd, ale mimo wszystko, jak sie ktos zabiera za dragi, to niech to robi z glowa, bo pozniej moze obodzic sie z reka w nocniku ;)

[Akodeen]

Dokladnie, czeba wyjsc kiedys z piaskownicy i zmienić zabawki.

Jak mawia pilleater, Acodin paskudyn

Edit: Co prawda nie ciagnie nie do akodynu tak jak juz kiedys, ale czasem dobrze zjesc profilaktyczną dyche na kaszel lub do miksera-malaksera

[Notek]

Kod Zaznacz cały

Kto tak nie myśli?

Ja. U mnie było tak że wziąłem dość dużą ilość, wcześniej myśląc że trzeba skorzystać z wszystkiego, wkońcu życie ma się tylko i wyłącznie jedno.

[LaTej]

Ja wogóle nic już nie używam po za alko,ziołkiem i czasem mieszankami.Ciężko jest wyjść po 14 miesięcznym ćpanu chemii (raz na tydzień).Jestem nawróconym człowiekiem :finger:

[DearWhoever]

Ja to dopiero bym chyba uznała, że się wje bałam , kiedy bym robiła ciągi [ciągle], ale wtedy pewnie bym zmieniła zdanie i wmawiała sobie , że nie jest wcale źle i robię wszystko 'rozsądnie'. Nie żebym brała dużo, sądzę , że narazie jest wszystko w porządku. Biorę co tydzień i jakoś ostatnio ciągle mam smaka, że powstrzymuję się żeby na dniach nie brać, ale zawsze wszystko może się zmienić. Jakoś 900 mg mi nie popłaca i nic wtedy nie pamiętam, więc potem przez jakiś czas zazwyczaj biorę tylko 450 mg , a po kilku tygodniach na takiej dawce znowu biorę 900 mg żeby się wkurzyć , że znowu nic nie pamiętałam : x [n/c] Dlatego chyba zamierzam wprowadzić jakieś zmiany, żeby wreszcie coś zapamiętać z owych 'tripów'.


Dzieciak ze mnie :rolleyes: Powinnam się uczyć, a nie jeść kaszlaka. Ale kurde szkoła się skończyła, nawet nie ma co robić, głupie takie branie Acodinu chociażby z powodu nudów (zadupie city, nie ma co robić albo tak się usprawiedliwiam)

[Lux Ferre]

Temat utworzyłem 22 mar 2010 gdy zaczynałem przygody z Acodinem dziś już udało mi się spierdolić z tego gówna, chyba miąłem już problem porównywalny z uzależnieniem... Miałem już problemy z zza długim stawianiem czoła "szarej" rzeczywistości, ciężko mi było sobie wyobrazić miesiąc bez ani jednej ucieczki do króliczej nory, z dnia na dzień ciśnienia są coraz bardziej dobitne i kumulują się z wszelakimi problemami co jeszcze bardziej utwierdza w psychice człowieka schemat postępowania Apteka > Trip > Tydzień i tak w kółko. Przypomina to pętlę, która coraz bardziej zaciska się na szyi skazańca... Gdy się zaczyna jest cholernie luźno, oddycha się pełną piersią (Apteka > Trip > Miesiąc) jednak po chwili pętla zaczyna się zaciskać ale traktujemy to z przymrużeniem oka, przecież jest czym oddychać! (Apteka > Trip > Dwa Tygodnie), ten stan rzeczy się pogłębia i już czujemy jak sznur nas delikatnie dławi (Apteka > Trip > Tydzień)aż w końcu dochodzimy do momentu, w którym pętla ogranicza naszą zdolność do oddychania (Apteka > Trip > Apteka). Najgorsze jest to jak słyszysz od kogoś że ważni dla ciebie ludzie po woli dochodzą do wniosków że się stoczyłeś, cholernie mnie to bolało...

Wszystko zmieniło się po ostatnim tripie tzn. na następny dzień o 5 rano poszedłem nad jezioro pomyśleć a że jeszcze subtelnie mnie trzymało to wszystkie myśli były dużo głębsze niż normalnie i wtedy przemyślałem całe swoje życie i doszedłem do do tego że muszę przestać to wpierdalać plus stwierdziłem że jako symbol nowego początku zetnę włosy (miałem już za ramiona). No i postanowienie zrealizowałem ;] Życzę tego wszystkim, którzy mają podobny problem!

[fever ray]

musialabym sie ogolic na lyso
/nie bierz sie nigdy za opiaty