Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
hmm..
pamiętam że podchodziłem do sprawy bardzo sceptycznie. Uważałem, że to dziadostwo którym zażerają się gimbusy jest przereklamowane.
Do sprawy podszedłem czysto "naukowo", chcąc poznać tę substancję. Nie było tu żadnych smutków zajadanych DXM, czy chęci na rozjeb we łbie.
Była tylko myśl, żeby udowodnić że substancja jest nie warta swojej "sławy".
150mg (10 tablet aco), zapite kranówą, poszedłem do wyra, i czekam.
Czekam, czekam, czekam.
I.... nic.
Po 30 minutach z dumą stwierdziłem że to gówno jest nic nie warte, stwierdziłem że ide spać.
Przypuszczam że była godzina 23:10 gdy całkowicie się uśpiłem.
około godziny później obudziłem się. Patrzę w ciemność, i delikatnie odczuwam że coś jest nie tak.
Zapalam lampkę i JEB, nagle widzę ogromny rozpierdol w pokoju, euforia przeplatana "zoomem" w oczach, gdzie wszystko zadawało się "pulsować".
W uszach słyszałem tylko musowanie - takie jak słychać, gdy odkręcimy wodę gazowaną i nalewamy wody do szklanki.
Nie zastanawiając się długo wybrałem się na przygodę do łazienki, żeby ogarnąć trochę pysk w który było mi dosyć gorąco.
Schodze po schodach, ale coś nie gra!
Nogi mam całkowicie popaprane, tak jakby chwyciły mnie przyjemne skurcze.
Schodzę!
Niczym pieprzony Neil Amstrong na księżyc :D
Wchodzę do łazienki, i JEB, znowu uderza mnie fala którą określiłem wtedy jako "ja pierdole! ale rozpierdol!"
Patrzę w lustro, i nie moge poznać siebie.
Oczy wytrzeszczone, chłonące każdy kolor i kształt.
Delikatny uśmiech na twarzy zmieniający się w totalny szok.
Dobra, nie ma co marnować czasu w łazience, ide spowrotem do pokoju.
Pomimo naprawde wielkiego zdziwienia i euforii, stwierdzam że pierdole fazowanie, i ide dalej spać.
Obudziłem się rano, na lekkim dxmowym kacu - nie mogłem złapać ostrości wzrokiem oraz czułem się lekko "wstawiony" jak po około 2- piwach.
Efekty te utrzymywały się do końca dnia.
Przeżycie oceniłem naprawde pozytywnie, zaskoczyło mnie działanie DXM.
Po jakimś czasie, po paru następnych spotkaniach (dawki 150mg około 5 razy.| 225mg 1 raz | 450mg[ROZPIERDOL] 1 raz) doszedłem do wniosku.
DXM to substancja godna spróbowania, aczkolwiek nie warto pchać się w te "tripy" i się do nich zbytnio przywiązywać.
wiadomo - co za dużo to nie zdrowo ;D
Już od pewnego czasu czytam to forum, lecz zarejestrowałem się dopiero dziś. Do rzeczy.
Wczoraj był mój pierwszy raz. Wzięliśmy z kumplami po 330 mg (przy mojej wadze 55 kg. Jestem mizerniutki :P ), dawki 5 tabsów aco co 5 minut. Po może jakiś 15 minutach już odczuwałem euforię, byłem taki pobudzony jak po kawie. W końcu doszliśmy do przystanku zwanego mym domem, jeszcze było git, w międzyczasie czułem się może jak po piwie lub dwóch.
No i w domu się zaczęło. Kolegów chwyciła faza, rozglądali się po pokoju, ogólnie pozytyw. Ale u mnie takiej nie było. Czułem ciepło na wokół głowy, "to tak się czuje GhostRider" - pomyślałem. Nagle moja twarz zrobiła się czerwona, ogólnie głowa zaczęła mnie swędzieć, przestawała, klatka zaczęła swędzieć, przestawała. Tak na zmianę, miałem może lekką fazę, mały śmiech, ale żadnych specyficznych, może jedną gdy znów zaczęło mnie swędzieć, wyszedłem na dwór bo było zimno, a czułem potrzebę ochłodzenia się. Stałem jak wryty przez 15 minut i poczułem się częścią natury, przez chwilę miałem wrażenie, jakby mnie nie było, jakbym był trawą, drzewami, jakby sprawy ludzkie mnie nie obchodziły. Lecz to było dosłownie 15 minut. Dodam również, że miałem tylko czerwoną twarz, ręce były normalne. Ogółem małe rozkojarzenie, równowaga nieco zachwiana. W końcu mi przeszło, a acodin również zszedł, zaczął się ból głowy - a później napieprzał mnie ząb (który nie powinien, bo do tej pory nic mi się z nim nie działo :o ) podczas kiedy kumple (którzy BTW ważą ode mnie więcej, jeden coś koło 90 kg) a miał fazę taką miażdżącą, rozkminy, pisanie listów do Św. Mikołaja, etc.
Może chaotycznie piszę, ale jeszcze dziś obudziłem się z bólem głowy, więc wybaczcie. I stąd moje pytanie - jestem uczulony na acodin? A może po prostu mój organizm jest mocniejszy i muszę brać większe dawki? Fakt faktem miałem czerwoną twarz i lekko mnie swędziało, ale później przeszło i dalej czułem się jak po kilku piwach. Na końcu momentalnie nastąpił spadek i nic, zmuła.
I tu pytanie, dlaczego w drugiej częśi tripa najadłam się takiego ogromnego strachu, byłam pewna, że mi się coś stanie?
Przeniosłem z wątku ogólnego
Ignis
To się zdarza, szczególnie przy braku/złym Set&Setting. Następnym razem (o ile będzie) postaraj się wcześniej przygotować muzykę (najlepiej coś z dobrym bitem, na forum znajdziesz tego mnóstwo; nie wszystko nadaje się na trip) i nie patrzeć w lustro. Nawet mnie to przeraża po dxm*. Gdy zaczyna robić się nieciekawie, warto zmienić otoczenie.
Szybkie uderzanie serca jest tylko złudnym odczuciem. Jeśli położysz rękę na klatce piersiowej, to poczujesz, że bicie serca jest tylko trochę przyspieszone, jak podczas intensywniejszego biegu. Nie ma się co martwić. Pamiętaj o tym podczas kolejnej przygody. No i zrób siku przed rozpoczęciem działania leku, możesz np. przeczekać bodyload w łazience ;) albo poczekaj do końca peaku, przy odrobinie wprawy i pomocy znieczulającego działania dxm można bez problemu przerwać potrzebę.
Poza tym 450mg na Twoją niską wagę, to zdecydowanie za dużo jak na pierwszy raz. Szczególnie dla osoby niedoświadczonej z substancjami psychoaktywnymi. O ile inne substancje można w jako tako ogarnąć, to dxm może Cię zarówno wynieść do ćpuńskiego Nieba (tu:dobry trip), jak i zwłóczyć po Piekle. Przeczytaj FAQ.
*bez (auto)ironii :-p
Ale do rzeczy. Późnym wieczorem paliłem trawkę, ale jej działanie trochę mnie zdziwiło po tym, jak wychodząc z baru ok. 1 do domu dotarłem ok. 3, a czas pomiędzy spędziłem drzemiąc pod jakimś sporym drzewkiem iglastym (kurwa, do teraz nie wiem co mnie tam zaprowadziło) i niedowierzając, że trawa może tak działać na ciało (chyba, że pierwszy raz doświadczyłem mocnego body high'a, i dlatego było to nie bardzo przyjemne).
I właśnie, czy te przyjęte po południu miligramy, mogły wpłynąć na pojebane działanie trawy? Nie żebym się martwił, po prostu pokręcony miałem wieczór i zastanawia mnie czy DXM maczał w tym paluchy
Otóż mój pierwszy raz z DXM byl niemalże rowny rok temu, dawka 450mg/62kg. Pierwsze efekty po 30 minutach, ktorymi był silny bodyload w postaci nudności które po kwadransie meczenia ustąpiły po transferze do oczyszczalni ścieków. Po tym silne oszolomienie, wzmocnienie kolorow, sluchu, sztywność mięśni i brak energii. Wpadłem pod kołdrę i zaskoczony tym, że widzę swoj pokój w ktorym stoje, kolorowe krajobrazy dalo mi do zrozumienia, że ta substancja ma potencjał.
Tak naprawdę pierwszym razem jak dla mnie byl 3-ci raz z DXM w dawce 900mg/64kg, gdzie doznalem uczucia, gdy ściana znieczulenia powoli odłączała moje ciało od stop w górę ciała, gdy zatrzymała się na szyi w pewnym momencie poczulem jakby strzał w potylicy, usłyszałem dźwięk zrywanej rzepy (to co jest np. w butach) i moje cialo bylo mi od tego momentu obce... A tak naprawdę to mi jego nie bylo. Doświadczyłem wtedy OOBE, pieknych halucynacji, bardzo silnych zaburzeń poczucia czasu, pelnej synestezji (przy zamknietych oczach, bo nawet nie moglem ich otworzyc) i tak piekne i intensywne kolory, jakich nigdy wczesniej nie widzialem, ani nie byłem w stanie sobie wyobrazić. Zjazd byl jak uczucie leżenia w nagrzewającej się wodzie, a gdy bylem w stanie otworzyć już oczy, to wolałem je zamknąć bo były calkowicie bezużyteczne (2 obrazy, niemożność ruszania galkami, niemożność złapania ostrości). Do stanu uzywalnosci doszedlem po 7 godzinach od aplikacji, jednak ruszanie oczami bylo niemożliwe przez kolejne 30 minut ;)
Ps. Pisałem na fonie, stąd błędy w polskich znakach...
Galkonauta pisze:Ja na 1 raz zażyłem 30 tabletek. Znieczuliło mnie, obraz się przesuwał i dziwnie było czuć ciało. Nieprzyjemny tabletkowy posmak i lekki ból główy trochę przeszkadzał. Ogólnie mroczny klimat kojarzący się z bagnem i zatruciem. Żadnych fantastycznych halucynacji:(
ja pierwszym razem (waze 75kg) jak zrobilem 30 to bylo to wieczorem/w nocy w lozku z sluchawkami i muzyka. tabsy byly zarzucone w przeciagu 5min i to na pusty zołądek. w przeciagu godziny nie wiedzialem gdzie jest sufit a gdzie podloga a to dopiero sie rozkrecalo... S & S :old:
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/3/308468e7-260a-4fa7-a995-1310e73c1302/zespol_pozapiramidowy.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250518%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250518T145302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=0f8911ef091272dc78aa92174c021344964632f272f58c790d7fc023904b89ac)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kazik.jpg)
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach
Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/fent400.jpg)
USA: największe w historii aresztowania członków mafii fentanylowej
Władze federalne poinformowały we wtorek o skonfiskowaniu ponad 400 kilogramów fentanylu w największej w historii operacji Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA). Aresztowano 16 osób oraz zabezpieczono rekordową sumę gotówki liczoną w milionach dolarów, broń palną i pojazdy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/masowiec.jpg)
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie
Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.