Jakbyś był pod ręką, to pewnie poszedłby cały słoik.
Odłożyłem sobie dziś na wieczór te pojedyncze, wypasione kielichy ze strawberry pie, które rosną samopas u podstawy kwiatów. Dla mnie to wisienki na torcie - klepią 2 x mocniej, niż kwiaty. Odseparowane od łodygi wyschną spokojnie, bo jeszcze papier pod nimi jest.
Zapach naprawdę piękny - kremowy, ciasteczkowy i faktycznie truskawkowy.
Do tego ostatnie 2 tygodnie na samej wodzie - w smaku zaskakująco dobre i spaliło się na bardzo jasny i sypki popiół. Zobaczymy, jak dojdą listki cukrowe, to trochę ich zostawiłem.
Dziś nakarmiłem ostatni raz Skywalker OG x Gelato. Topy ma konkretne w porównaniu do tej strawnerry pie, ale wciąż boję się, co zastanę w środku. Często jest tak, że wszystko wygląda kozacko aż do momentu ścięcia i wstępnego trymowania. Zbiorę co zbiorę, a zapowiada się wyśmienicie jak na auto.
Na Sour Diesla trzeba będzie pewnie czekać jeszcze z miesiąc, ale to już na luzie. To samo z Afghanami, które łaskawie zaczęły kwitnąć.
Wśród fotek jest wspomniana już i ścięta wczoraj Strawnerry Pie, a reszta jest z dzisiaj.
Byłem dziś na spocie przy okazji biegania i niestety zrobiło siekę, jakby ktoś z MG 42 opróżnił 2 metrowy pas. Pełno połamanych kwiatów i niestety sporo pleśni na Skywalker OG x Gelato. Szkoda, bo liczyłem, że jednak się uda, a w weekend nie nadawała się jeszcze do cięcia. Po cholerę mi duży słoik słabego palenia...
W niedzielę wytnę co się da i coś tam zawsze będzie, ale plon totalnie niewspółmierny do nakładu pracy.
Chyba dam sobie już spokój z outdoor'ami, bo to zwyczajnie nie jest warte świeczki. Gdyby klimat był dobry i stabilny, to byłaby inna sprawa.
Dziś wszystkie dostały jeść, a auto Sour Diesel ostatni raz samego Bio Bloombastic'a. Zamierzam ścinać najwcześniej za tydzień. Niestety w połowie tygodnie będzie chłodniej i deszczowo i pleśń jest raczej murowana. Jeśli nie ma się szczęścia do pogody, to o pięknych, napuchniętych, oszronionych i przede wszystkim całych topach to można pomarzyć. Na konkurencyjnym forum to jest normalnie plaga - gdzie automaty, tam pleśń.
Wprawdzie lato było ch**we, ale z sezonami aż takich problemów nigdy nie miałem.
Bawię się w to 7 rok z rzędu.
Grzyba na szczęście było niewiele i straty są bardzo niskie. Jest już otrymowany z grubsza i muszę powiedzieć, że to mega śmierdziel. Jestem ewidentnie uwalony od samych olejków eterycznych.
Zrobiłem też małą kulkę haszu z tego, co się na nożyczkach przykleiło (oczywiście przed trymowaniem umyłem po grzybie IPA'ą).
Sezony dostały dziś znowu jeść - dojdą jakoś pod sam koniec października najwcześniej, choć nie zdziwiłbym się, gdyby to miało trwać nawet i do listopada.
Generalnie kamień z serca, bo co zbiorę z sezonów, to tylko bonus i nie zależy mi na nich specjalnie.
Fotek póki co z przyczyn technicznych nie ma, ale postaram się coś na to poradzić.
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Alkohol ma zniknąć z pola widzenia? Jest petycja do resortu zdrowia
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) złożyła w Ministerstwie Zdrowia petycję, w której proponuje wprowadzenie jednolitych zasad tzw. sprzedaży bezwitrynowej alkoholu. To rozwiązanie nie polega na zakazie sprzedaży ani na ograniczaniu konkretnych kanałów dystrybucji. Chodzi o to, by alkohol nie był eksponowany wprost w przestrzeni zakupowej.
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty
Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Palenie z trzeciej ręki staje się z czasem coraz bardziej szkodliwe
Bierne palenie – narażanie osoby postronnej na oddziaływanie dymu tytoniowego – jest dobrze rozpoznanym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Znacznie mniej wiadomo natomiast o „paleniu z trzeciej ręki”, czyli o sytuacji gdy dym z palonego papierosa już wywietrzał, a my wdychamy związki chemiczne, które po paleniu papierosów osiadły na ścianach, dywanach, meblach, firankach czy ubraniach.
