Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
  • 114 / 7 / 0
Mam faceta,który jest prawdodpobnie dwubiegunowcem itd, sama dużo w życiu przeszłam tez mam nerwice i depresje,ale on albo do bab wypisuje, albo ucieka z domu, chciał mnie zdradzić w nerwach umówił się z jakaś kobieta,ale zrezygnował bo ponoć nie byłby w stanie. Sam się prosi o wypisywanie do tych kobiet itd, nie wiem czy on czuje się mało atrakcyjny i dlatego to robi aby łechtać swoje ego..ja zaś bardzo wszystko przeżywam mam duszności, słabo mi, serce mnie boli, mam wieczne psychozy ze zostanę sama ze cos się stanie... nawet jak szczęśliwi jesteśmy to się martwię wiecznie. Wiem ze jak on jest chory to powinnam wcale nie patrzeć na to co on wypisuje bo tylko pisze a się nie spotyka itd... nie da się z nim dogadać bo on uważa ze jeśli się kłócimy to to moja wina a on jest agresywny od dziecka ( stwierdzone napady agresji od małego ma).. tez robi mi często na złość ale przyznał po tym wszystkim ze mnie kocha itd. Nie wiem co z tym wszystkim zrobić, bralam wcześniej setaloft ale okropny jest, przytyłam po nim i dopiero schudłam dużo, biorę persen forte po 2-3 tab dziennie i tak serce aż nie boli ale to bez recepty. Nie wiem co zrobić, on uważa ze tylko mi terapia potrzebna a ja chce iść z nim bo sami się nie dogadamy. Znacie jakieś sposoby jak się poczuć lepiej? Mam niska samoocenę przez niego ale jak go nie znalazłam było to samo ze mną.. bole serca silne i wiecznie czuje dol i dol... a najgorsze są te schizy. Miałam je powiększone od kwasu ale to było 2 lata temu::: tyle ze teraz te psychozy wracają do mnie ze zdwojona siła a ja już w swojej paranoi się wykańczam ...
Uwaga! Użytkownik SexyTATTOOgirl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3455 / 1123 / 0
To nie Kafeteria, chyba pomyliłaś fora, ale postaramy się pomóc oczywiście. Brałaś sertralinę, czyli właściwy lek na swoje delikatne schorzenie. Musisz pogodzić się ze skutkami ubocznymi substancji, albo żyć w jak to nazwałaś "psychozie". Nie najlepiej to odpalić tego człowieka po prostu i zacząć nowe życie? Żyjesz w toksycznym związku, zapisz się na terapię par, to powinno pomóc.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 114 / 7 / 0
01 sierpnia 2019misspill pisze:
To nie Kafeteria, chyba pomyliłaś fora, ale postaramy się pomóc oczywiście. Brałaś sertralinę, czyli właściwy lek na swoje delikatne schorzenie. Musisz pogodzić się ze skutkami ubocznymi substancji, albo żyć w jak to nazwałaś "psychozie". Nie najlepiej to odpalić tego człowieka po prostu i zacząć nowe życie? Żyjesz w toksycznym związku, zapisz się na terapię par, to powinno pomóc.
Dziękuje, po prostu wiem ze ludzie na tym forum są naprawdę fantastyczni bo pomagają sobie itd... nie widziałam jeszcze tak zgranych osob. Problem w tym ze ten setaloft za dużo to mi nie pomagał... dusilam się w srodku ze swoimi problemami a on tylko sprawiał ze nie chciałam aż tak walczyć o swoje racje. Kiedy mowilam lekarce ze wolałabym cos innego to ona to zignorowała:/ a ogólnie to mam silne ataki wku....wienia potrafie rozwalić drzwi z nerwów, chciałam się zgłosić do szpitala,ale koniec końców z opowiadań wiem ze tam nie leczą... kiedy go nie bylo nie jadłam 4 dni NIC prawie odjechałam bo nie mogłam nic przełknąć.... nie wiem co się dzieje ani jak wytłumaczyć to lekarce bo zle ze mną jest... a mój facet nie bierze leków bo lekarka uważa ze nie potrzebuje tyle ze on sam mnie prowokuje... jestem wykończona bo kocham go i nie chce żyć bez niego.nie wiem co robic już :(

*****************

I zapomniałam dopisać ze mam dziwne zamyślenia się ze odpływam chwilami i zapominam itd , a terapie nie wiem gdzie znaleźć za darmo bo nawet psychiatra na NFZ jest do której chodzimy na październik ;( póki co wzięłam 2 tabsy tego persenu... jeśli chodzi o mojego faceta to cieszy się ze wrocil do swojej rodziny czyli do nas do domu itd... czym bardziej mu zabraniam pisać z koleżankami tym bardziej on tam wypisuje w jak się obraził i nie było go w domu to wypisywał i siedział w złości ... wiec mam nadzieje ze to mogę mu wybaczyć...

Scalono. misspill
Uwaga! Użytkownik SexyTATTOOgirl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / 4 / 0
Powinno się zacząć od siebie zawsze. Jego choroba nie jest i nie powinna być traktowana jako wymówka za jego czyny. Jeśli jesteś choć trochę kumatym człowiekiem to czujesz obowiązek pracy nad sobą bez względu czy jesteś chory czy nie. Właśnie po to by stawać się lepszym i nie krzywdzić bliskich sobie osób, a nawet jeśli się to zdarzy (bo każdemu się zdarza) to wiesz, że źle zrobiłeś i starasz się wynagrodzić straty. Zarówno on jak i ty jesteście niepoukładani i chociaż brzmi to trywialnie to naprawdę układanie trzeba zacząć od siebie, żeby potem móc układać coś z kimś. Powinniście pójść na terapie zarówno indywidualne jak i dla par.
Dwubiegunówka jest ciężka ale ciężko nad sobą pracując jesteś w stanie zminimalizować potencjalną krzywdę wyrządzaną sobie i swoim bliskim.
Naprawdę powinnaś spróbować terapii ale jeśli Twój partner nie będzie równie chętny do poprawy waszej sytuacji to nie zmieni się ani wasza ani Twoja sytuacja.
Uwaga! Użytkownik Kodelina nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 114 / 7 / 0
@Kodelina Ja dziś do niego ze pójdziemy razem w poniedziałek a on „ o idziesz sama to fajnie bo przyda ci się” ...

Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
Uwaga! Użytkownik SexyTATTOOgirl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1455 / 596 / 0
Widze kolezanka typu "lobuz kocha najmocniej" co ? xD
Wydaje mi sie , ze Ty po prostu lubisz ten zastrzyk emocji , jaki on serwuje poprzez swoja nieobliczalnosc .
Chcesz miec ciastko i zjesc ciastko - tj. byc z toxycznym facetem ale bez chorych akcji .
Tak sie nie da .

Jesli nie interesuja Was tradycyjne farmaceutyki ani terapia to sprobojcie medytacji lub psychodelikow . Szczera rozmowa rowniez nie boli .
Ale do tego obie osoby musialby chciec pracowac nad soba .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 114 / 7 / 0
@CieplaPoduszka Serio psychodeliki mogłyby pomoc w tej sytuacji? Do terapeuty prawie go namówiłam,pójdziemy w poniedziałek bez zapowiedzi na pewno nas przyjmą jak go zobaczą bo chodził tam 15 lat

Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
Uwaga! Użytkownik SexyTATTOOgirl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1455 / 596 / 0
@SexyTATTOOgirl

Nic nie jest pewne ale moga dac wam zupelnie inna perspektywe i wglad w wnetrze siebie .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 114 / 7 / 0
Dziękuje. Zobaczymy i weźmiemy to pod uwagę

Nie cytuj posta pod postem, to kolejny raz. Wildwolf.
Uwaga! Użytkownik SexyTATTOOgirl nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 23 / 4 / 0
Przypadek minimalnie podobny do mojego, więc dodam od siebie trzy grosze. Również przechodziłem poważny kryzys w swoim związku na koniec 2018 roku. Moja nerwica połączona z stanami depresyjnymi, a do tego jeszcze doszło jeszcze chorowanie na serce i stałem się okropnym człowiekiem. Ja nie należę do osób agresywnych, w klasyczny sposób, moim znakiem rozpoznawczym jest pasywna agresja. Kto miał do czynienia z taką osobą wie, że bywa to gorsze od klasycznej agresji. Nie odzywałem się całymi dniami, wszystko było mi obojętne, nie dało się ze mnie wydusić ani krzty zainteresowania. Częste napady lękowe, niska samoocena i wszystko zacząłem zwalać na chorobę. Była dla mnie usprawiedliwieniem na wszystko i podkreślałem jak mi zjebała życie i jak nie chce mi się żyć.

Co podziałało? Wstrząs, a jakby inaczej. Pod koniec roku przyszła do mnie moja partnerka (długi staż 12 lat jesteśmy razem) i powiedziała, słuchaj ja wiem, że jesteś chory i ja to akceptuje, ale tak dalej żyć nie możemy. Musisz zacząć się poważnie leczyć, albo skończymy to, bo ja już nie wytrzymuje. I nagle przyszło po tej rozmowie otrzeźwienie, że mogę stracić najbliższą mi osobę i zostać sam w wieku 33 lat. Coś przeskoczyło i powiedziałem, daj mi trochę czasu i wrócimy do tej rozmowy za 3 miesiące, jak się nic nie zmieni to sam się wyprowadzę.

Co zrobiłem? Byłem nieco zdesperowany bo czułem, że nie jestem w stanie się podnieść z tego kryzysu jeszcze, ale nie mam innego wyboru i muszę zacząć działać - nie za tydzień, dwa , a od razu. Zmieniłem psychiatrę i poszedłem do innego, młodego w moim wieku (wiem, że dla wielu z was 33 lat to już stary dziad, ale 30 letni lekarz to młodzieniaszek) powiedziałem mu wszystko co mi leży na sercu, łącznie z tym, że ryczałem tam jak bóbr, a nie należę do osób płaczliwych. Zmieniłem leki, przestałem rozwiązywać problem sięganiem po Xanax i zacząłem się kopać z życiem.

Małe rzeczy na początku, zamiast spać do godziny 13-14 jak przez ostatnie miesiące, zacząłem wstawać o 12, potem 11, aż udało mi się wstawać jak normalny człowiek. Na początku zacząłem pomagać w małych rzeczach, bo nie robiłem nic w domu, minimum dla siebie, tyle żeby przeżyć. Sprzątanie kuwet po kotach czy mycie naczyń, aż stawało się to normą. Do tego staram się mówić dlaczego mi źle, co jest nie tak etc. Doszło do tego, że na dzień dzisiejszy normalnie znowu pracuję, a do tego dostałem się na studia zaoczne, które chciałem zawsze zrobić.

Nie przyszło to z dnia na dzień, dalej mam masę złych dni etc, ale wstrząs w odpowiednim momencie pchnął mnie do leczenia. Paru wizyt u terapeuty, minimum raz w miesiącu wizyty u psychiatry, który mnie monitoruje i słucha. Boję się dalej masy rzeczy, czy dam radę na studiach, czy na jesień wszystko nie wróci, ale wsparcie bliskich osób postawiło mnie na ten moment na nogi.

Nie wiem czy przyda Ci się ten wpis, bo nie ma złotej recepty i idealnego rozwiązania. Jednego lepiej postraszyć z innym trzeba przeczekać i on sam zaskoczy. Na Twoim miejscu myślę, że zaryzykowałbym poważną rozmowę, bo sama się wykończysz, a jego nie uratujesz. Jeżeli to Ty masz być ostoją w tym związku to powinnaś go wspierać, ale także od niego wymagać.

Pisałaś, że lata za innymi laskami - to normalne, sam to dawno temu robiłem. U mnie było to przekonanie, że moja mnie nie rozumie, a inne zrozumieją etc. Okazało się, że gówno prawda, osoba która nie żyje z osobą z problemami psychicznymi myśli, że da radę wszystko znieść. Większość nie da.
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków

CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, przeprowadzili trzy skoordynowane uderzenia w zorganizowaną grupę przestępczą z Podlasia. Grupa miała zajmować się produkcją oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków. Łącznie zatrzymano 19 osób, a zabezpieczone mienie przekroczyło wartość 625 tys. zł.

[img]
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany

Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.

[img]
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace

Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.