(6 miesiecy zatrzymane prawko i parestów, ponoc tego zatrzymania prawajazdy nie ma opcji uniknac w przypadku spowodowania wypadku) czekalem na papiery z sadu, ale po miesiacu zadzwonil pan policjant i jazal zabrac prawko, na miejscu dowiedzialem sie ze krew moja nusi jeszcze byc przenadana w specjalistycznej pracowni która to nie nalezy do policji i czas oczekiwania na badanie to sierpień przyszłego roku. Zrozumialem ze do tego czasu moge normalnie jezdzic i sprawa najwazniejsza czy moga zabrac mi prawojazdy po wykruciu substancji we krwi, ktora jest legalna i nie jest na żadnym z załaczników do ustawy. Bo znajduje sprzeczne informację zarówno że można karalne jest prowadzenie auta pod wplywem kazdej substancji przypominajacej alkohol oraz opiniami ze karalne jest tylko prowadzenie pod wplywem jednej z substancji na
"Jak działa jamniczek"
Jest tot o tyle dla mnie istotne że sprawa praktycznie się zamkneła, ja dobrowolnie przyznałem się do tego że spowodowałem wypadek, zaproponowana kara to kilka stów i zakaz prowadzenia pojazdów na pół roku. Miałem dostać wyrok pocztą bo stawienie się na sprawie nie jest konieczne w takim przypadku. Minął miesiąc, drugi nic z sądu nie przyszło zadzwonił za to policjant że mam sie zgłosić po odbiór swojego prawa jazdy, nie wnikając optymistycznie nastawiony poszedłem i się dowiedziałem, że sprawy nie zakończono i muszę poczekać do wrzeeśnia przyszłego roku na wyniki dodatkowych testów pobranej po wypadku krwi, a ze nie sąto ich standardowe testy które sąrobione, a że krew wysłano na specjalistyczne badania robione nie przez policję a zewnętrzną instytucję/organizację/firmę. Na wyniki mam czekać prawie rok, bo takie ponoć mają terminy tam. I teraz jeśłi by się okazało że byłem pod wpływem czegoś to za rok dostanę zawiasy kolejne i zabiorą mi prawko. Fajna perspektywa?
baltazargabka pisze:Fajna perspektywa?
baltazargabka pisze:No do tego żeby sprawdzić ustawę to i sam doszedłem, tylko gdzie tam jest definicja "środka odurzającego"? Czy przemysłowy rozpuszczalnik o nazwie GBL jest środkiem odurzającym? Jeśli tak, to na jakiej podstawie się to stwierdza.
baltazargabka pisze:No do tego żeby sprawdzić ustawę to i sam doszedłem, tylko gdzie tam jest definicja "środka odurzającego"?
"Jak działa jamniczek"
Proszę o to definicja środka odurzajuacego o którą Ci chodziło jak rozumiem: zgodnie z art. 4 ust. 26 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – środkiem odurzającym - jest każda substancja pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działającą na ośrodkowy układ nerwowy, określona w wykazie środków odurzających stanowiącym załącznik nr 1 do ustawy.
Odpowiedz sam znalazłemna szczęscie bez żadnego problemu http://www.eporady24.pl/srodek_odurzaja ... 80,71.html
Dziękuje za nic nie wnoszące do tematu uwagi.
Przecież odpowiedź, którą znalazłeś, wskazuje dokładnie to, co te nic nie wnoszące uwagi - że GBL jak najbardziej jest środkiem odurzającym pod wpływem którego nie wolno prowadzić.
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.