Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 1 z 5
  • 1931 / 315 / 0
Pozwolę przypomnieć zdarzenia z mojego tripa wpierw, który komuś opisywałem w nieco zmienionej formie:
Po obejrzeniu filmu '2012' postanowiłem sobie, żeby sprawdzić pocztę i pójść spać. Jako, że tego mi się nie udało to po około godzinie wpadłem na pomysł, aby spróbować sobie kodeiny - nie spodziewałem się raczej nic wielkiego, za znajomego namową myślałem że sobie po prostu te receptory wyrobie.

No to połknąłem cały listek (popijając herbatą, nie rozpuszczałem tego, kurde, nie wiedziałem że tak się robi) i położyłem się, jeszcze na słuchawkach słuchając Asian Dub Foundation } to było ok. 1:50. Po jakimś czasie, nie wiem po dwudziestu-trzydziestu minutach, nagle mnie wzięło. Och, nie wiem czy da się naprawdę opisać ten stan, błogostan czy jakkolwiek to zwą to za mało. Wzięło mnie naprawdę ostro, czułem się lekki, szczęśliwy, uspokojony, łatwo i przyjemnie się myślało, muzyka dobrze wchodziła, mijał czas.

Swędziło mnie w różnych miejscach, oddech był wyraźnie spowolniony. Ogólnie trzymało mnie w takim stanie gdzieś do siódmej, lecz potem było już tylko gorzej. Z czasem, te przyjemne uczucie przemineło, lecz jak wstałem z łóżka to dopiero się porobiło. Zakręciło mi się w głowie, nie mogłem utrzymać równowagi, czułem się osłabiony, ogólnie nie fajnie. Nagle zmieniła mi się konsystencja śliny, poszedłem do kibla, myślałem że się wyrzygam, no ale tego nie było. Wykąpałem się potem, w lustrze zobaczyłem swoje odbicie z źrenicami jak zapałki, potem powróciwszy do pokoju znowu mi się konsystencja śliny zmieniła, więc pobiegłem do kibla i tym razem zwymiotowałem (raz pociekło mi nawet przez nos niestety).

Od razu się lepiej poczułem, ale nadal bez superlatyw lub chociażby w normalnym stanie jak zawsze. Byłem strasznie senny, zarówno w tramwaju jak i autobusie przysypiałem, na podwójnym fakultecie zasnąłem. Potem kupiwszy baton 'Mars' pojechałem do siebie, po drodze zaczęło mnie miętolić w brzuszku i chwilę po przyjściu poczułem ślinę jak przedtem i poszedłem zwymiotować. Następnie około godziny drugiej zjadłem parę ogórków kiszonych, których już na swoje szczęście nie musiałem oglądać na dnie muszli klozetowej :)

Dodatkowo później już nie wymiotowałem, czułem się całkiem świetnie, ale nic nie jadłem, nie miałem w ogóle poczucia głodu. Dodam też, że idąc na uczelnie szedłem w rozpiętej kurtce i nie odczuwałem w ogóle mrozu, podczas gdy było zdaje się -8,5 C :nuts:
Tu następują pytanie, otóż:

>Tylko czemu mnie wzięło za I-szym razem?

Może mam jakaś nadwrażliwość, albo już wyrobione - jakimś cudem - te całe opioidowe receptory?

Zaznaczam, że wziąłem jedynie 150 mg kodeiny (thiocodin).

Aha, i dodam też że miałem w nocy z 3 napady czkawek, potem jedną z rana i następnie popołudniu następną. No i zdarzyło mi się kaszlnąć, gdy byłem jeszcze pod wpływem kody.

Czy to możliwe, że należe do nielicznego grona "szczęściarzy"?
Conversely, 0.5-2% of the population are "extensive metabolizers"; multiple copies of the gene for 2D6 produce high levels of CYP2D6 and will metabolize drugs through that pathway more quickly than others.
>Może te całe wymiotowanie to było po prostu zatrucie pokarmowe? Pije dużo herbaty czarnej (z 2-3l dziennie) i innych herbat, dnia wczorajszego (choć prawie nic nie jadłem cały dzień) to o ok. 20:30 zjadłem ostatni posiłek składający się ze schabowego oraz niedogotowanego ryżu z keczapem.

Mam nadzieję, że następnym razem (a będzie na pewno :cool: ) obędzie się bez wymiotowania i tego swoistego "kaca" czy jakkolwiek by to nazwać. Może wezmę mniejszą dawkę 120mg, jeszcze nie wiem. W zanadrzu mam też buprenorfine, którą miałem wziąć na święta, lecz skoro mnie wzięło tak mocno na takiej małej dawce kodeiny, to jeszcze poczekam z tą buprą. ^_^

Ps. Przejżałem tematy na tym forum, ale nie odnalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi, np. w temacie "Kodeina - wyrabianie receptorów".
Ostatnio zmieniony 19 grudnia 2009 przez GG Allin, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1211 / 21 / 0
Nieprzeczytany post autor: jon »
mnie też porobiło za pierwszym razem.
"wyrabianie receptorów" to raczej psychiczne przyzwyczajenie się do nowej substancji i takiego rodzaju doznań niż rzeczywisty proces biologiczny. "kaca" miałeś zapewne od sulfogwajakolu, spożywając kodeinę w postaci thiocodinu pij dużo wody, by szybciej go wydalić.
witamy w krainie gówna, czyli opiatów :-)
Uwaga! Użytkownik jon nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1111 / 16 / 0
Nieprzeczytany post autor: leiche »
Prawdopodobnie masz cenny "high metabolism".

oxan
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.ph ... 03#p470603
to w genach jest zapisane jak i w jakim procencie kodeina ulegnie metabolizmowi do morfiny.
Plus garść z wyszukiwarki:
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.ph ... 45#p363945
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.ph ... 16#p551716

Stąd kilka kolejnych postów:
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.ph ... 04#p563104
white trash get down on your knees, time for cake and sodomy
  • 1931 / 315 / 0
Nieprzeczytany post autor: GG Allin »
leiche pisze:
Prawdopodobnie masz cenny "high metabolism".
Jak dobrze wyczytałem sama jesteś posiadaczką takowego wzmożonego metabolizującego enzymu, do następnej dawki jaki odstęp czasowy (tydzień?) oraz jaką ilość byś polecała (rozumiem, że nie powyżej 150mg, bo w sumie nie ma takiej potrzeby) :cool:

Może niedługo spróbuje ten Antidol, choć wolałbym pozostać przy tym Thiocodinie jeszcze póki co (nie jestem u siebie, nie chcę niezręcznych pytań i odpowiedzi).

Ps. Czy hebata (czarna lub zielona) może jakoś wpływać negatywnie/pozytywnie na działanie kodeiny? Czytałem, że "herbata" z Dziurawca to inhabitor MAO (?).
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1111 / 16 / 0
Nieprzeczytany post autor: leiche »
Jak dla mnie bezpiecznym odstępem czasu, aby nie nakręcać tolerancji i nie wpadać w ciągi, jest tydzień-dwa.

PS Nie rozpoczynajmy tu dyskusji, która kwalifikuje się do ogólnego. Dziurawiec - nie mam pojęcia. Na herbatę niektórzy narzekają, że przez działanie pobudzające osłabia kodę. Nie zauważyłam takiej prawidłowości, natomiast zgodnie z niektórymi sugestiami odczułam dobry wpływ gorącego napoju na jakość fazy. Nie wiem, na ile to prawda, a na ile legenda, ale pojawiały się opinie, że owe enzymy lepiej pracują gdy wypić coś gorącego, np. herbatę owocową.
Ostatnio zmieniony 19 grudnia 2009 przez leiche, łącznie zmieniany 1 raz.
white trash get down on your knees, time for cake and sodomy
  • 201 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Babydoll »
Ostatni pościk offtopu.
Takie "właściwe" herbaty jak czarna czy zielona (a nie jakieś owocowe i ziołowe napary), zawierające kofeinę mogą pobudzać co nie każdemu pasuje do kodzenia (a z drugiej strony niektórzy bardzo chwalą coca colę, również zawierającą kofeinę, do thiocodinu).
Według codeine50 taniny zawarte w herbatach mogą zmniejszać wchłanianą ilość kody (herbaty w ogóle mają tendencje do blokowania wchłaniania różnych substancji z układu pokarmowego, zwłaszcza pite nałogowo).
  • 1718 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: forest »
leiche, napierdzielasz sama kode i benzo, czy gustujesz raczej w mocniejszych opiatach rowniez?

Powiedz jak wyglada sprawa z dawkoaniem roznych substancji przy uposledzonym (w pozytywnym znaczeniu) CYP2D6?

Ile majki, hery?

Jak wyglada sprawa w stosunku do normalnego enzymu? O ile razy jest mocniej?

Czy takie zmiany w enzymach to sa tylko przy 2D6, czy rowniez calej reszcie?
Uwaga! Użytkownik forest nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 284 / / 0
Nieprzeczytany post autor: vtka »
Z tym metabolizowaniem kody do majki jest cholernie różnie, jest to tak nieprzewidywalny proces, że nawet robiąc wszystko jak należy i bardzo starannie sącząc ten roztwór z kodą chuchając ( %-D ) co chwilę na niego, a następnie pijąc wszystko na całkowicie pusty żołądek i zapijając dużą ilością bardzo ciepłej wody można się rozczarować przy 300 mg, a znowu innym razem zajebiście podziała 150 mg z Thio wrzucone tak na odjeb się. Nie wiadomo też do końca jakie czynniki mają na to decydujący wpływ, przyjęło się (i tak zapewne jest), że kodę najlepiej walić na pusty żołądek zapijając ciepłą wodą - a skoro czasami koda przyjęta w ten sposób działa słabiej niż powinna tzn, że jednak coś innego odegrało tu kluczową rolę, tylko co?


Kiedyś zdarzyło mi się, że 90 mg kody z Thio porobiło mnie tak jak 300 mg z Antidolu 8-( i co, high metabolism? Raczej głupi fart, że akurat mój obecny stan organizmu w tamtej chwili "odpowiadał" kodzie. Wydaje mi się, że większą rolę odgrywa tu już bardziej dieta, niż jakaś nadaktywność CYP2D6. Nie twierdzę, że takie coś nie istnieje - na pewno każdy posiada trochę inną wydajność tego enzymu, to normalne, że każdy organizm jest inny. Ale jak wytłumaczyć sytuację, w której kogoś z normalną wydajnością (czyt. mnie) robi zajebiście 90 mg, a standardowa dawka na której jadę to 300 mg? Zaznaczę też, że w ogóle nie spodziewałem się, że taka dawka podziała. Wrzuciłem tak na odwal się, bo akurat zostało mi 6 tabsów Thiocodinu po zapaleniu oskrzeli (brałem w celach medycznych) i nie było to żadne placebo.

Osobiście więc wysuwam wniosek, że lepsza wydajność CYP2D6 to jedno, a odpowiednia dieta i tryb życia to drugie. Przecież CYP2D6 nie metabolizuje tylko i wyłącznie kodeiny ale masę innych substancji, o większości nawet nie mamy pojęcia. I nie mamy też pewności, czy jakaś inna substancja nie obniża wydajności tego enzymu. Pojebana ta koda.
Uwaga! Użytkownik vtka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 833 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Reez »
Moim zdaniem dużo zależy od diety i od tego jak o siebie dbamy. Wiadomo, że przy złym odżywianiu proces może nie zachodzić właściwie, brakuje odpowiednich enzymów itp. Proces jest nieprzewidywalny, bo nieprzewidywalne są poziomy D6 itd, itd.
To, powyżej, to tylko fikcja. Tak! Zmyśliłem wszystko! Wszystko! Pewnego dnia się obudzisz i będziesz prosił Boga, żeby to był nadal sen (zaboli dusza). Jesteś uczuciowym dnem. Znikniesz,, w swoim obleśnym umyśle, jako przykład psychopaty.
  • 284 / / 0
Nieprzeczytany post autor: vtka »
Reez pisze:
Moim zdaniem dużo zależy od diety i od tego jak o siebie dbamy. Wiadomo, że przy złym odżywianiu proces może nie zachodzić właściwie, brakuje odpowiednich enzymów itp. Proces jest nieprzewidywalny, bo nieprzewidywalne są poziomy D6 itd, itd.
No właśnie otóż to. Więc zwiększona lub zmniejszona wydajność CYP2D6 wcale nie musi oznaczać uwarunkowań genetycznych, ale po prostu złą/dobrą dietę.

Leiche/GG Allin] podajcie tak mniej więcej Wasz sposób odżywiania się i tryb życia. Może coś ciekawego się z tego wywnioskuje %-D a ja z czystej ciekawości założę dziennik, w którym będę zapisywał co i o której godzinie jadłem danego dnia, oraz kiedy grzałem kodę i w jakiej ilości, oraz jak ona na mnie zadziałała danego dnia. Nic na tym nie stracę a może dojdę do jakichś ciekawych wniosków. Ale to dopiero po nowym roku, bo do sylwestra robię sobie przerwę od kody. :)
Ostatnio zmieniony 20 grudnia 2009 przez vtka, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik vtka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 1 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.