Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Dysocjacyjne rozdzielenie i spojrzenie z perspektywy na swoje dzialania i przyszle akcje. Od wielu miesiecy ma glowe zaprzata sprawa rozdzielenia swojego pokurczonego ego od swojej boskiej najwyzszej wszechmocnej jazni w celu zawladniecia swiatem (no dobra, moze nie do konca..) Z braku bosko-wieszczej szałwii czarownika przyjmuje ostatnio te oto piekne okraglutkie tabletki na kaszel. Dzis obserwowalem swoja osobe z ksiezyca (tudziez lezac w lozku nacpany kaszlodynem ) i oto co zanotowalem:
Dystans ( wytworzony przez przyjecie DXM ) pozwala mi zobaczyc z calkiem innej perspektywy z mega dystansu wwszystkie swoje przyzwyczajenia, klisze, schematy umyslowe, ograniczenia, leki, widząc je z dystansu wydaja mi się takie małe i nic nie znaczące, ale bez dystansu i z utożsamieniem rządzą (mną) i przejmują kontrolę.
Oto co jeszcze, w acodinowym amoku nabazgralem na kartce papieru:
Pezywiązanie i brak dystansu to przyczyna wszelkiego lęku i zwatpienia, nie ma sie czego bac, w koncu mozna tylko umrzec.
I, w miarę powrotu z odległości ksiezyca, smiem to dalej podtrzymywac. Niedparcie pojawialy mi sie w glowie slajdy z gry The Sims, ja jestem kolesiem grajacym w gre jak i zarowno Simem w grze. Czaicie ? - dystans. Oczywiscie przerazeni beda człowieki, ktorzy boja sie ze sim umrze. Ale ja jestem tez graczem, czyli moge zaczac gre od poczatku.
/
Czy ktos jeszcz uzywa tego pieknego dragu mlodziezy z gimnazjum w cel hiper-intro-dysocjacjo-spekcji ? Wyizolowac i transgresowac ten ksiezycowy dystans do normlanego stanu swiadomosci - to swiety graal oswiecenia. Czy Siddhartha Gautama żyjąc w dzisiejszych czasach, dalej by siedział pod drzewem, czy może wybrałby się do apteki po Acodin?
Dystans drodzy ludzie .
Ja szczerze mówiąc wole cierpieć wiekami myśląc, niż spędzić życie jak prostaczek.
Co do robienia co masz robić - to tak jest zupełnie na szałwii, pełna boskość i uczucie "szczęścia" ale takiego boskiego nie przyziemnego, z tego że robisz to co robisz, będąc częścią tej maszyny, a jednocześnie jej całością. Musze pokombinować w ten sposób na dexie nastepnym razem.
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM
Pozdrawiam
jogurt pisze: Co do robienia co masz robić - to tak jest zupełnie na szałwii, pełna boskość i uczucie "szczęścia" ale takiego boskiego nie przyziemnego, z tego że robisz to co robisz, będąc częścią tej maszyny, a jednocześnie jej całością. Musze pokombinować w ten sposób na dexie nastepnym razem.
Cały trik polega na tym, żeby to osiągnąc i utrwalic bez pomocy narkotykow. Chociaz może "osiąganie i utrwalanie" to nie najlepiej powiedziane w tym przypadku, ale coz, słowa tutaj zawodzą. Jak na razie udało mi się to tylko raz podczas medytacji, trwało to jakieś niecałe 10 s (użyłem wcześniej niewielkiej ilości MJ, ale jestem pewien, że nie były to jakies narkotyczne stany nią wywołane, bo ledwo czułem jej działanie ) Był to jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu. Teraz mogę to porównac jakbym był ptakiem przez całe życie trzymanym w zasłoniętej klatce i nagle ktoś otworzył drzwiczki i ptak wyleciał pod niebo i pierwszy raz w życiu zobaczył ten wspaniały świat. Myślę, że było to coś na kształo zenowskiego kensho.
A sprawa działania, bo akurat o tym wczesniej myslalem, jest wprost piękna. Z jednej strony czujesz, że możesz robic co chcesz, z drugiej czujesz ze jakby masz konkretne przeznaczenie i twoje działania są z góry wyznaczone. Brzmi to paradoksalnie, ale tylko z poziomu zwykłego ego. Nie ma przy tym żadnego wahania, zadnego leku, zadnej watpliwosci co masz robic.
Myslę, że o tym właśnie mówił Crowley i nazywał to odkryciem prawdziwej Woli. Wola zgodna z wolą wszechświata, orbita gwiazdy, którą jesteśmy.
I tak dla wszystkich, nie masz żadnego prawa, prócz czyń swoją wolę. Czyń tak, a nikt inny nie powie nie. Gdyż czysta wola, niezaspokojona celem, wyzwolona z żądzy rezultatu jest w pełni doskonała.
Cały trik polega na tym, żeby to osiągnąc i utrwalic bez pomocy narkotykow. Chociaz może "osiąganie i utrwalanie" to nie najlepiej powiedziane w tym przypadku, ale coz, słowa tutaj zawodzą.
Dysocjacyjne rozdzielenie i spojrzenie z perspektywy na swoje dzialania i przyszle akcje. Od wielu miesiecy ma glowe zaprzata sprawa rozdzielenia swojego pokurczonego ego od swojej boskiej najwyzszej wszechmocnej jazni w celu zawladniecia swiatem
Mi się nie udało dojść do tak głębokiej sfery, ale staram się wyciągnąć z DXM jak najwięcej mądrości. Zawsze po nim medytuję, ale powiem, że niewiele rozumiem z przekazu.
Co do tej całej dysocjacji i rozpadu ego to ostatnio miałam ciekawe przeżycie, gdy spacerowałam po mieście na Deksie. Czułam, że moja świadomość nie znajduje się w mojej głowie, tylko rozpływa się w całym powietrzu.. .I w ogóle nie czułam swojego ciała, tylko słyszałam kroki :D
Zabrzmi to troche nie na miejscu w kontekscie tego co zawsze slyszymy o narkotykach, ale moim zdaniem wazne jest aby powaznie podchodzic do przemyslen podczas bomby, kiedy ta juz minie. To nie jest tak ze DXM tworzy urojenia i zmienia rzeczywistosc, ono po prostu zmienia kat pod ktorym na nia patrzymy - pozwala uwolnic spojrzenie od spolecznej presji, nabytych ograniczen w psychice itd. Dlatego ja zawsze na bombie zapisuje swoje przemyslenia i usiluje wprowadzac je w zycie w praktyce.
Wazne jednak jest by DXM nie traktowac rekreacyjnie! Obecnie uzywam go b. sporadycznie jedynie w momencie, gdy mam jakis problem z podejsciem do pewnych spraw, wynikajacy z mojej wlasnej psychiki i jestem tego swiadom mimo ze nie mam pojecia jak sobie z nim raidzic. Tylko w ostatecznosci! (gowno uzaleznia, nie doswiadczylem tego osobioscie ale dostrzegam taki potencjal w tym srodku)
i jeszze jedna rzecz - polecam rozmowy z innymi ludzmi, najlepiej trzezwymi, po DXM. uwierzcie, ze to potrafi wniesc wiele. Nie ograniczajcie sie do spedzania samotnych piatkowych wieczorow w lozku, przy muzyce, ogladajac pogrzane CEVy :p to do niczego nie prowadzi (tzn prowadzi -> watek uzaleznienie)
pzdr!
Zawsze mi się wydawało, że Acodin ma jedynie zastosowanie rozrywkowe. Bardzo miło mnie zaskoczył.
Trip jak dla mnie nie był jakoś szczególnie meczący ale też nie było to coś super przyjemnego.
Mogę raczej powiedzieć, że było to przeżycie mistyczne. Coś takiego naprawdę potrafi zmienić człowieka.
To jest takie oświecenie w pigułce.
DXM pokazał mi moje życie z różnych perspektyw, uświadomił, że zawsze mam wybór. Każde działanie człowieka wynika tylko z jego inicjatywy.
Aco zostawił mi smugi na umyśle i zabrał mnie w wspaniałą podróż za co jestem jemu bardzo, bardzo wdzięczny ale mimo wszystko nie powtórzy więcej eksperymentów z tym dysocjantem.
Niektóre rzeczy są fajne tylko raz w życiu...
Analizowanie swojego zycia, problemow i ogolnie siebie samego stalo sie wlasciwie rytualem po zabawie i rzeczywiscie mozna wyciagniac ciekawe wnioski. Problemy ktore mnie mecza wydaja sie nagle trywialne i nieistotne a inne sprawy do ktorych nie przywiazywalem uwagi nabieraja znaczenia. Przyznam ze wplynelo to na czesc moich decyzji i styl zycia wydaje mi sie ze pozytywnie przynajmniej z perspektywy mojego przecpanego musku :-D
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.