Adam Selene pisze: Wywaru nie robiłem, najlepiej wrzuć tataraku do gara z wodą, przykryj i gotuj przez jakiś czas, a potem wypij powstałą zupę.
Wypić fusy ? jak gryzłem to szczypało w język.
Adam Selene pisze: Herbatka (a właściwie napar)- sypiesz do kubka suszu, zalewasz wrzątkiem, przykrywasz kubek talerzem na kilka-kilkanaście minut.
Wypiliśmy z kumplem herbatki po 25g tataraku.
Smak herbaty z 2 łyżkami cukru - cierpki, szczypiący, niesmaczny.
Objawy: rozluźnienie, relaks, bez natłoku myśli - wręcz czasami bez myśli :) tylko obraz z dźwiękiem,
Bez halucynacji, po 4 godzinach od zażycia mdłości ale "Wcale nie chce mi się żygać, wcale nie chce mi się żygać" :)
Jak nam po godzinie było "whatever" na ten stan zapaliliśmy po buchu stafa i może być.
Tatarak można spróbować raz i to tyle na ten temat :)
[/quote]
Wypiłem niesty puźno i to pewnie przyczyniło się na marne efekty, czułęm lekkie rozluźnienie i lepiej mi się spało.
Zażuciłem 10gr, co do smaku to powiem tylko jedno - gówno. Picie tego było katorgą, myślałem tylko o tym by się nie pobełtać, ale i tak dzisiaj sprubuje większa dawke araz po szkole, dam znać jak było ;)
newbe pisze: zaparzylem w imbry ku 50 gram zmielonego klącza tataraku ktory rzekomo ma jakies tam psychoaktywne wlasciwosci(tak wyczytalem w ksiazce o psychoaktywnych roslinach i grzybac, ze juz 10cm kłącza posiada w.w wlasnosci). Wyszlo 3 szklanki ciemno zielonego płynu i konsystencji troszkę bardziej gęstej niz woda.
Wącham - pachnie troche jak herbatki ziolowe ktore bardzo lubie... wiec mysle ze nie bedzie zle
Proboje- kurwa, w smaku jakbym pił rozpuszczony w benzynie azbest z domieszką piołunu-okropnie gorzkie i paliło w gardło.... tak jak po czaju z herbaty...
Wypilem 2 szklanki tego gowna zapijając łyk za łykiem soczkiem grapefruitowym, caly czas myslalem ze sie pozygam ale dalem rade. Kolega wypil 1 szklaneczke i czekalismy na efekty.
Efekty:
zadnych halucynacji,zadnych shizow,ale dalo sie odczuc delikatnie zmieniane postrzeganie, tak jak po 1 trąbce slabego ziela:) fajnie sie rozmowa kleiła i fajnie sie sluchalo muzyki.
Efektow po 1h juz nie bylo zadnych.
Podsumowanie:
Czytając w literaturze że Kawałek długosci 10 cali działa psychedelicznie i halucynogennie :D smiem twierdzic ze jest mitem. wyprobowalismy na sobie dosc pokazną ilosc i niestety nic sie nie dzialo. Probowalismy sobie wkrecic cos na sile i tez nic.
pozdrawiam, newbe
Zamieszczam także opis kumpla który przezyl oobe wieczorem ale raczej nie jest to związane z dzialaniem tataraku gdyz pilismy go o 12 a przezycie wystąpilo o 23:
"Dzionek zaczął sie zwyczajnie od sniadanka , potem po raz pierwszy w życiu spróbowałem wywaru z tataraku, wypiłem go z kumplem , nie zauważając żadnych efetków , wymyśliłem tylko hasło reklamowe "wywar z gówna mu nie dorówna" :-D , nie było kapy nio to posiedziałem u kumpla i zwinołem sie do domku. Standardowo mineła reszta dnia. Gdzieś koło godzinki 22:30 pożyłem sie spać , zaczołem zasypiać około 22:50 ,gdy miałem jeszcze szczątki swiadomości lecz byłem też w śnie , i sie zaczeło , ide sobie ulicą z ziomkami , widzimi 2 żuli na ławce kobiete i kolesia (koleś czerwona zlumpiona kurtałka)
kumpel mówi patrz jaka parka , patrze na kolesia wygląda na kompletnie zalanego patrze na niego i na min koncentruje swój wzrok, zul nagle prostuje sie i patrzy prosto w moje oczy , wtedy to poczułem nie wiem jak to opisac, straciłem swiadomośc a jedyna myśl jaka mi zdązyłą przemknąc to "mam kape jak po salvi nareszcie to czuje", obraz sciemnił sie i zobaczyłem tylko takie swiatełko, wiedziałem że dzieje sie coś innego, poczułem to w całym ciele , obraz nagle sie pojaśniał i widziałem wszystko bardzo wyraźnie , poczółem przeraźliwy strach , ale troszke sie orientuje w innych stanach swiadomości wienc , wiedziałem żeby nie uciekać , poniewaz żul mógł nieśc do mnie jakiś przekaz , w myślach ciągle powtarzałem "nie bój sie , może on powie coś ważnego nie uciekaj" tak powtórzyłęm pare razy, zul wstał i podszedł do mnie lecz już nie wyglądał jak żul był trzeźwy, podszedł i zniknoł wtedy sie obudziłem (tak mi sie wydawało że sie obudziłem) nie umiałem sie poruszyć, a w mojej głowie krażył kurewny pisk , im głośniej piszczeł tym bardziej kręciło mi sie w głowie , pisk ucichł ja troszke wiedziałem co sie dzieje próbowałem sie poruszyć ,nie umiałem , próbowałem coś powiedzieć lecz i to sie nie udało, pisk powrócił zaczoł być bardzo głośny i znowu zaczeło mi sie kręcić w glowie , przez cały czas miałem w huj dziwne uczucie (uczucie stracenia ciała nie wiedziałem przez chwile co sie dzieje i kim je
jestem). Słyszałem takie coś jak by telewizor grał w moim pokoju i to mnie zaczeło powoli wybadzać z tego stanu, próbowałem sie obrucić i zobaczyć czy to telewizor w moim pokoju lecz nie umiałem , po paru minutach to ustąpiło obruciłem sie jednak telewizor nie byl wlaczony. Wstałem poszedłem do kibla i myślałem co sie stało . Zaraz jak sie obudziłem było 23:08"
ps. myślał ktoś kiedyś o ekstrakcie (ech kolejny z serii moich głupich pomysłów).
kolega pszczelarz może? ]
No nie, chociaż nawet nie wiele brakowało. Generalnie to lubię sobie czasem wypić (niestety) coś lepszego, poza tym mój ś.p. pradziadek miał oberżę pod Krakowem - więc tradycja zobowiązuje, żeby czasem sknocić jakieś winko albo miodek na własną rękę. Ale wracając do tematu - to radzę dać sobie spokój z tatarakiem. Krajowy raczej nie będzie działał z powodu, o którym już pisałem. Podejrzewam, że olejek może być importowany, więc i zawartość azaronu powinna być w nim większa. Walory ogranoleptyczne - jeżeli ktoś nie jest koneserem smaków z gatunku wody kolońskiej "Brutal" to nie polecam, przynajmniej nierozcieńczonego.
newbe pisze: "Dzionek zaczął sie zwyczajnie od sniadanka , potem po raz pierwszy w życiu spróbowałem wywaru z tataraku, wypiłem go z kumplem , nie zauważając żadnych efetków , wymyśliłem tylko hasło reklamowe "wywar z gówna mu nie dorówna" :-D , nie było kapy nio to posiedziałem u kumpla i zwinołem sie do domku. Standardowo mineła reszta dnia. Gdzieś koło godzinki 22:30 pożyłem sie spać , zaczołem zasypiać około 22:50 ,gdy miałem jeszcze szczątki swiadomości lecz byłem też w śnie , i sie zaczeło , ide sobie ulicą z ziomkami , widzimi 2 żuli na ławce kobiete i kolesia (koleś czerwona zlumpiona kurtałka)
kumpel mówi patrz jaka parka , patrze na kolesia wygląda na kompletnie zalanego patrze na niego i na min koncentruje swój wzrok, zul nagle prostuje sie i patrzy prosto w moje oczy , wtedy to poczułem nie wiem jak to opisac, straciłem swiadomośc a jedyna myśl jaka mi zdązyłą przemknąc to "mam kape jak po salvi nareszcie to czuje", obraz sciemnił sie i zobaczyłem tylko takie swiatełko, wiedziałem że dzieje sie coś innego, poczułem to w całym ciele , obraz nagle sie pojaśniał i widziałem wszystko bardzo wyraźnie , poczółem przeraźliwy strach , ale troszke sie orientuje w innych stanach swiadomości wienc , wiedziałem żeby nie uciekać , poniewaz żul mógł nieśc do mnie jakiś przekaz , w myślach ciągle powtarzałem "nie bój sie , może on powie coś ważnego nie uciekaj" tak powtórzyłęm pare razy, zul wstał i podszedł do mnie lecz już nie wyglądał jak żul był trzeźwy, podszedł i zniknoł wtedy sie obudziłem (tak mi sie wydawało że sie obudziłem) nie umiałem sie poruszyć, a w mojej głowie krażył kurewny pisk , im głośniej piszczeł tym bardziej kręciło mi sie w głowie , pisk ucichł ja troszke wiedziałem co sie dzieje próbowałem sie poruszyć ,nie umiałem , próbowałem coś powiedzieć lecz i to sie nie udało, pisk powrócił zaczoł być bardzo głośny i znowu zaczeło mi sie kręcić w glowie , przez cały czas miałem w huj dziwne uczucie (uczucie stracenia ciała nie wiedziałem przez chwile co sie dzieje i kim je
jestem). Słyszałem takie coś jak by telewizor grał w moim pokoju i to mnie zaczeło powoli wybadzać z tego stanu, próbowałem sie obrucić i zobaczyć czy to telewizor w moim pokoju lecz nie umiałem , po paru minutach to ustąpiło obruciłem sie jednak telewizor nie byl wlaczony. Wstałem poszedłem do kibla i myślałem co sie stało . Zaraz jak sie obudziłem było 23:08"
To ludzie stworzyli sobie boga.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/2/270d13dd-cff2-48ad-b102-da8852b4873d/zanax.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250529%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250529T051102Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=e24c65875c8d0ad4d0e086b3b53e73142e869a07980541ec693f534751501a2d)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eurorynekkonopny.png)
Mocny początek 2025 roku dla europejskiego rynku konopnego. Niemcy, Polska i UK na fali wzrostu
Początek 2025 roku przyniósł solidne otwarcie dla europejskiego rynku konopnego. Mimo trudności z poprzednich lat i sporych wyzwań regulacyjnych, wiodące firmy w sektorze notują rekordowe wyniki sprzedaży, a zainteresowanie rynkiem rośnie z każdym miesiącem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/medweedartykul_2025-05-22-18.png)
Wpływ świadomości lekarzy na doświadczenia pacjentów z terapią medyczną marihuaną
W ostatnich latach temat medycznej marihuany zyskał na ważności zarówno w kręgach medycznych, jak i wśród pacjentów. W miarę legalizacji oraz wzrastającej dostępności preparatów konopnych dla pacjentów, pojawia się potrzeba przeanalizowania, jak zrozumienie i wsparcie lekarzy wpływa na skuteczność terapii. W badaniach przedstawianych przez Clobesa i współpracowników z California State University, zbadano, jak współpraca z lekarzami i informowanie o stosowaniu medycznej marihuany przez pacjentów wpływa na wyniki terapii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/listrzaskowski.jpg)
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".