Chciałbym potwierdzić słuszność tego co zostało powiedziane przez forumowiczów na temat wpływu upałów i wysokiej temperatury na działanie substancji euforyczno-speedujących.Mowa jest tutaj o
amfetaminie ale ja chciałbym rozszerzyć temat na wszelkie beta-ketony, dopalacze oraz wszelkie RC o działaniu euforyczno-speedującym.Tak to prawda upały letnie dochodzące do 30 stopni Celsjusza i wyżej całkowicie zbijają efekt euforyczny przede wszystkim oraz speedujący.Cpanie tego w upały to tylko strata drogich i ukochanych przez nas substancji euforyczno-speedujących.No i przede wszystkim jest to niestety kasa wyrzucona w błoto i jej niepotrzebna strata.Wiem to z własnego doświadczenia.Pamietam jak w letni upał w sierpniu chyba 2012 połknąłem sporą bombkę zrobioną z silnego serotoninowego euforyka EL- PADRINO i zapilem ją sporą ilością zimnej wody,i zaraz wskoczyłem pod zimny prysznic.Ten dopalacz ładuje się przez około 20 minut i po tym czasie daje potężna euforię oraz średni speed.Potem wyskoczyłem spod prysznica i wpadłem do swojego pokoju gdzie temperatura dochodziła do 30- 31 stopni ! Minęło 25 minut i nic.Potem minęła godzina i następne i nic kompletnie nie poczułem nic się nie działo.Pozostal tylko smutek po zmarnowanej pięknej bombce .Innym razem wybrałem się na Sztukę Baletową " jezioro Łabędzie" wykonywaną przez jakiś balet z Ukrainy,była to jesień roku 2012.Lubie klimaty baletowe,te piękne artystki,kolorowe obłędne stroje i efekty świetlne.Zabralem że sobą gram dopalacza " EKO- GROSZEK" o silnym serotoninowym działaniu euforyzujacym i stymulującym.Po pierwszym akcie wszedłem do WC na piętrze tego domu kultury,i tam szybko zrobiłem solidną bombkę z tego dopalacza, połknąłem i zapilem zimną wodą z kranu.Substancja ta ładuje się 25 minut i w normalnych warunkach daje po tym czasie potężny efekt euforyczny i stymulujący.Potem weszliśmy na salę podobną do opery,i rozpoczął się drugi akt który trwał 45 minut...Na sali był okropny zaduch ciezko było oddychać, klimatyzacja fatalna.Minelo 25 minut i...nic z tego.Nic nie czułem żeby bombka zadziałała.I tak było do konca spektaklu jeziora łabędziego.Potem była już tylko szatnia i wyjście na ulicę.I tu się dopiero zaczęło.Jak tylko w płuca wpadł mi podmuch zimnego powietrza to poczułem potężna euforię!Jak dochodziłem do dworca PKS to euforia zaczęła mnie wyginać.Staralem się żeby wychodzący że spektaklu ludzie nie zauważyli mojego dziwnego zachowania.Potem było już tak ostro że musiałem włożyć pod język tabletkę Relanium żeby ten stan jakoś ogarnąć.Udalo się.Potem w autobusie poprosiłem grzecznie kierowcę aby włączył podczas jazdy klimatyzację.Spelnil to moje życzenie.Jak dojechałem do domu to jeszcze w domu wciągnąłem średniego sniffa jakiegoś euforyka pokroju Eko Groszku i do rana było wspaniale.Zastanawialem się nad wpływem wysokiej temperatury na działanie substancji o potencjale euforyzujacym i stymulującym i doszedłem do wniosku że organizm, mózg i cały układ nerwowy w wysokich temperaturach blokuje wyrzut katecholamin,broniąc się w ten sposób przed przegrzaniem,odwodnieniem oraz innymi czynnikami niebezpiecznymi dla zdrowia i życia osoby która w tak niekorzystnych termicznie warunkach się znajduje.