Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 58 • Strona 6 z 6
  • 3245 / 617 / 0
Hipisi żyli w tzw komunie hipisowskiej w buncie kontry obecnemu wtedy systemowi. Przynajmniej wtedy używano takiego pojęcia.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 69 / 11 / 3
Bialasy be like: „REEE narkotyki to zuo ćpóny do wora!!!”
Też Bialasy: „No to co Andrzejku? Jeszcze jednego kielona? *gulp* *gulp* kurwa ale alkohol jest super”

Zawsze mnie smieszy takie podejście społeczeństwa.
Czekałam na jej reakcję. Powiedziała: „Jules bez dragów jest tu potwornie nudno”. Wtedy zrobiło mi się jej bardzo żal

Masz jakąś sprawę? Napisz na oooizneb@hyperreal.email bądź na czacie

:liść: :wino: :papieros: :kreska: :strzykawka:
  • 306 / 38 / 0
Mnie pierdoli co kto o mnie powie, chyba, że jest, to bliska osoba i mówi z troski, wtedy biorę do siebie. alkohol i tak będzie legalny a dopóki mocherki nie umrą (czego nie życze starszym osobom) będzie gandzia zakazana Rzeczpospolita polską w zakazy ubrana
Ale faktycznie potrafi wkurwia jak alkoholik pierdoli o ćpaniu xd albo miałem 3 przypadki gdzie znajome mi klefojady mówiły że benzo jest bardziej szkodliwe od tych ich kryształków chujowego pochodzenia XD
  • 301 / 53 / 3
Panuje jakieś błędne przekonanie, że "moje" dragi są lepsze od "Twoich"
  • 985 / 266 / 0
@narcovoyage13

To są zwykle mechanizmy uzależnieniowe, żeby ćpuny wyparły poczucie winy, że ćpają syf. Szukają argumentów, że inni walą gorsze rzeczy, a prawda jest taka, że każda substancja psychoaktywna to syf.

@Ukurwiony420

Ja za to w czynnym nałogu bardzo się przejmowałem słowami innych K mega się starałem zachować w tajemnicy, że ćpam - oczywiście wszyscy wiedzieli, że tak było, ale ja to wypierałem z całych sił xD
  • 249 / 74 / 0
12 kwietnia 2025narcovoyage13 pisze:
Panuje jakieś błędne przekonanie, że "moje" dragi są lepsze od "Twoich"
zarowno efekty stosowania jak i szkodliwosc danych substabcji da sie merytorycznie (nie obiektywnie!) porownac.

wiec subiektywnie jak najbardziej istnieja lepsze i gorsze dragi. a poniewaz na pewnym etapie takim po zapoznawaniu sie z substancjami i po bezrefleksyjnym waleniu co pod reka byle klepalo beret, wybor nastepuje jednak wedle indywidualnych potrzeb i preferencji. zatem oczywistym jest ze: "moja racja jest racja najmojsza!"

powiedzenie "kazda pliszka swoj ogonek chwali" zdaje sie istnieje dluzej niz te madrobrzmiace mechanizmy wyparcia/zaparcia/whatever, co tam psycholodzy wymysla, o ironio losu bedacy przewaznie tylko biednymi mentalnie (bo przewaznie stac zaledwie na formulki lub metode prob i bledow co by tu zadzialalo, nie zas na indywidualna analize przypadku, bez sciagawek) sierotami po kokainiscie i morfiniscie od psychoanalizy.
  • 4290 / 697 / 2117
Bialasy be like: „REEE narkotyki to zuo ćpóny do wora!!!”
Też Bialasy: „No to co Andrzejku? Jeszcze jednego kielona? *gulp* *gulp* kurwa ale alkohol jest super”
To o czym Ty teraz piszesz, wynika przede wszystkim z dostępności etanolu – "dragu" obecnej niemal na wyciągnięcie ręki – oraz z jego statusu prawnego, który nadaje mu pozory normalności.

To, co legalne, automatycznie zyskuje w oczach społeczeństwa miano „akceptowalnego”. Imo, spójrz na problem z dystansu – z perspektywy obserwatora nieco wyjętego spoza kulturowych i społecznych przyzwyczajeń – bawi mnie pewien paradoks: ogromna część ludzi nie stygmatyzuje alkoholu jedynie dlatego, że nie została do tego kulturowo „przyzwyczajona”.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że gdyby z dnia na dzień ogłoszono ogólnopolski zakaz sprzedaży z powodu jego szkodliwości – porównywalnej, dajmy na to, z heroiną – wstrząs Polaczków byłby ogromny. Nie dlatego, że substancja ta pełni jakąś niezastąpioną funkcję, ale dlatego, że przez dekady była elementem towarzyskim, symbolicznym, a czasem wręcz rytualnym.

I choć większość dorosłych osób jest świadoma negatywnych skutków regularnej konsumpcji tego szitu (mee 2), niejednokrotnie bardzo dotkliwych, to jednak fakt jego legalności – i tym samym społecznej normalizacji – działa jak moralny wytrych. Legalność utożsamiana jest z mniejszym złem. I dopóki prawo nie zakwestionuje tej narracji, dopóty społeczne przekonania nie ulegną istotnej zmianie.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 249 / 74 / 0
I dlatego postulowanie (powszechnej i bezwarunkowej) legalizacji zamiast depenalizacji substancji x/y/z jest niezłym idiotyzmem.

Natomiast depenalizacja jest logicznym następstwem uznania uzależnienia za jednostkę chorobową.

alkohol jest bardziej szkodliwy od heroiny, oraz ma szersze pole rażenia, że tak to ujmę. Jedynie jego powszechna dostępność i niska cena spowodowały że stare powiedzenie "pijmy szybciej bo się ściemnia" nieco się zdezaktualizowało. O kwestii przyzwolenia społecznego sam wspomniałeś, więc nie ma potrzeby powtarzać.

Bez uwzględnienia ww. aspektów to porównanie wyjdzie 'apples to oranges'. Wrzucałem niedawno podsumowanie HAT w Szwajcarii. Zero zgonów wśród uczestników spowodowanych M/H.

A wyobraź sobie teraz analogiczny program dla alkoholików, gdzie delikwent - choćby po to aby była pewność że spożywa etanol - dostaje dziennie - a niech ma - pół litra. Przez 30 lat. Obstawiał byś zbliżona śmiertelność wśród uczestników oraz dodatkowo osób postronnych ?
ODPOWIEDZ
Posty: 58 • Strona 6 z 6
Newsy
[img]
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić

„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.

[img]
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu

Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.