Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 800 • Strona 31 z 80
  • 2235 / 379 / 0
człowieku, tysiące ludzi ma depresję nie biorąc wcześniej żadnych dragów. Dragi rozwinęły szybciej wcześniejsze predyspozycje. Co do leków to tak zmieniają świadomość, ale cześć ludzi bez leków w ogóle nie zwlekła by się z wyra na psychoterapię.
  • 1344 / 145 / 8
@Up
człowieku, ja nie mówię że depresja dotyka tylko ćpunów ale ćpanie się do tego przyczynia i oczywiście są tacy co bez leków chodzą na terapię aczkolwiek leki pomagają wstać z wyra ;-)
Ostatnio zmieniony 26 września 2023 przez deadmau5, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wycięto zbędny cytat
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
  • 43 / 3 / 0
Jest tu ktoś z depresją komu pomaga palenie zioła ? Na takiej zasadzie ze zapali i czuje się lepiej (nie mowie ze odrazu jest najszczęśliwszy na świecie ale jednak jest mu chociaż troszkę lepiej) ? Czy raczej zapalenie buszka pogarsza sprawę i pogłębia w Was smutek ? Pytam o samo palenie bez innych substancji. Zioło pogłębia stan w którym aktualnie się znajdujemy ale czy tak jest u każdego ?
  • 1889 / 72 / 3
Przecież to jest logiczne, że po paleniu robi Ci się lepiej. Jednak tylko na chwilę, potem jak już sobie nie zapalisz, to jest Ci o wiele gorzej niż było na czysto. I tak działa każdy narkotyk, bez wyjątku.
Jeśli możesz przekazać jedną wiadomość ludziom zażywającym narkotyki, powiedz im żeby brali mniejsze dawki.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.

~Michael Linnel
Odpisuję tylko na GG i e-mail.
  • 559 / 39 / 0
Jest dokładnie tak, jak napisała pletz - marihuana to też narkotyk i po zapaleniu automatycznie poprawia się nastrój. Znam wiele osób, które walczą z depresją, jarając trawę. Jednak nie tędy droga - szukanie ukojenia w trawce może skończyć się uzależnieniem psychicznym. Za każdym razem, gdy zajarasz, polepszy Ci się humor, ale gdy skończy oddziaływać na Twój organizm THC, znowu wszystko wróci do normy. To początek błędnego koła, które jest typowe dla nałogów wszelkiego typu.
Uwaga! Użytkownik meme nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2873 / 298 / 0
Gówno prawda

mj jak i reszta psychodelików (tak, mj to psychodelik, najniższych lotów ale jednak psychodelik) pogłębiają doznania. S&S, jeśli Twoje doznania są chujowe to mj tylko pogłębi te chujowiznę.
Może się mylę, palę ganje regularnie dopiero od 8 lat. To prawdopodobnie przez nią nabawiłem się depresji, bo dopiero potem doszła reszta leków, marihuana wcale teraz nie poprawia mojego stanu, pogłębia tą jebaną depresję, a nawet jeśli polepsza to na pierwsze 5 minut w których po prostu nie wiesz co się z Tobą dzieje.

Odstaw marihuane, na pewno Ci nie pomoże w leczeniu depresji, szczególnie jeśli jesteś już "zawodowym palaczem". Poczytaj sobie temat "Detoks od trawy" to będziesz wiedział o czym mówię.
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 43 / 3 / 0
Pytam bo u mnie było tak ze bylem jeszcze bardziej zdołowany po paleniu i rozkminiałem różne ciężkie życiowe tematy, teraz juz spoko bo rozstałem się z depresją, ale wtedy w niczym mi to nie pomagało a mimo to paliłem, dlatego ze podobało mi się samo palenie czyli skręcanie jointa czy nabijanie lufki i ściąganie buchów a nie faza która była później. I tak jak pisze JestemSobą-Chyba może na samym początku było spoko to reszta bani była dość męcząca. Jeśli komuś naprawdę pomaga to ciekawe z czego to wynika ?
  • 766 / 133 / 6
meme pisze:
W przypadku antydepresantów pierwszym etapie brania może istnieć ryzyko pogorszenia nastroju (najczęściej trwa to 2 tygodnie), a następnie samopoczucie powinno się nieco polepszyć i ustabilizować. Warto chodzić do psychiatry i mówić mu każdych dolegliwościach związanych z lekami, bo zawsze można zmienić. Gorzej jest to, gdy się brnie w leczenie farmakologiczne, które nie daje rezultatów.
Pogorszenie nastroju występuje najczęściej na SSRI/SNRI, nie można uogólniać. To efekt zmian adaptacyjnych receptorowych, spadek samopoczucia powoduje odhamowanie receptorów 5-HT2, a następnie poprawa pojawia się, gdy uaktywnią się hamujące je 5-HT1a. Są to procesy wymagające czasu, dlatego działanie tych leków zaczyna się dopiero po paru tygodniach. Są medykamenty działające od razu - mianseryna czy selegilina.

Istnieje wiele teorii tłumaczących depresję, ta monoaminergiczna przestała być uważana za podstawę patomechanizmu tej choroby, choć warto wiedzieć, że depresja ponarkotykowa jest najczęściej typu dopaminowego i to w ten neuroprzekaźnik trzeba celować. Inne zakładają np. udział przekaźnictwa glutaminergicznego - antagoniści NMDA to bardzo skuteczne i całkowicie niedocenione antydepresanty. Jest światełko w tunelu - parę ośrodków organizuje terapię ketaminą. Jakikolwiek jednak nie byłby patomechanizm, wszystkie antydepresanty wywołują ostatecznie wzrost poziomu BDNF - jednej z najważniejszych neurotrofin.
Harm reduction i rozsądek sposobami na to, drogi użytkowniku substancji psychoaktywnych, byś cieszył się pełnią efektów swych specyfików przez całe życie.

ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
  • 1344 / 145 / 8
zxcvbnmmnbvcxz pisze:
Pytam bo u mnie było tak ze bylem jeszcze bardziej zdołowany po paleniu i rozkminiałem różne ciężkie życiowe tematy, teraz juz spoko bo rozstałem się z depresją, ale wtedy w niczym mi to nie pomagało a mimo to paliłem, dlatego ze podobało mi się samo palenie czyli skręcanie jointa czy nabijanie lufki i ściąganie buchów a nie faza która była później. I tak jak pisze JestemSobą-Chyba może na samym początku było spoko to reszta bani była dość męcząca. Jeśli komuś naprawdę pomaga to ciekawe z czego to wynika ?
niestety lubiłem palić trawkę, ale z czasem zaczęła ona na mnie źle działać. teraz po zapaleniu serce bije szybciej, nasilają się lęki jak i depresja, jestem otępiały i również mam dziwne myśli. na niektórych działa tak że zapalą i czują się lepiej a na niektórych działa tak że pogarsza się stan psychiczny. trzeba się z tym pogodzić. niestety po paru latach palenia ziółka zostało uzależnienie psychiczne i chciałbym zapalić ale wiem że mi szkodzi :wall: nie chodzę na terapie odwykową, jakoś daję radę a pomagają mi w tym leki przeciwdepresyjne. zawsze czekam by wieczorem łyknąć śmieszną tabletkę :-)

jak ostatnio jeszcze przypalałem to miałem wyrzuty sumienia że palę i pewnie dlatego miałem "bad-tripa" i gdzieś w główce mam coś takiego, że noo przyćpałby czy to hehehuany, czy może kody, benzo albo (BROŃ BOŻE) metkat. to tak zwana politoksykomania. trudno mi żyć tak na trzeźwo bo chciałbym coś brać, mieć odskocznie ale trzeba skończyć z ćpaniem, leczyć depresję i wziąć życie za rogi i jak już mówiłem leki mi w tym pomagają. zobaczymy ile tak pociągnę; przynajmniej nie mam myśli samobójczych :cool:
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
  • 54 / / 0
zxcvbnmmnbvcxz pisze:
niestety lubiłem palić trawkę, ale z czasem zaczęła ona na mnie źle działać. teraz po zapaleniu serce bije szybciej, nasilają się lęki jak i depresja, jestem otępiały i również mam dziwne myśli. na niektórych działa tak że zapalą i czują się lepiej a na niektórych działa tak że pogarsza się stan psychiczny. trzeba się z tym pogodzić. niestety po paru latach palenia ziółka zostało uzależnienie psychiczne i chciałbym zapalić ale wiem że mi szkodzi :wall:
Mi się wydaje, że działanie fazy od Mj też zależy od set&settings ;-) niby thc jest zaliczane do psychodelików, nieprawdaż?
Ja zauważyłam, że paląc z ludźmi, przy których odczuwałam pewien rodzaj blokady psychicznej na trzeźwo nawet, mj robiła mi w głowie złe rzeczy... nieprzyjemne bardzo. I najgorsze jest to - na to też pragnę zwrócić uwagę! - że często przeświadczenie jakie mamy nabyte nieświadomie podczas palenia, fazy, które wbiją nam się porządnie w czerep przechodzą na nasze postrzeganie świata na fazie przy innej okazji palenia. Dla przykładu: masz wrażenie że podczas jednej posiadówy ludzie z którymi palisz mają do ciebie jakiś dziwny stosunek, raczej zdystansowany? Palisz potem z kimś innym i też mogą ci się takie fazy wkręcać :-) Więc zauważcie na to też z kim palicie, a jeśli zaczynaliście palić z kimś nieodpowiednim, to być może złe wspomnienia zakorzeniły się w podświadomość i dlatego Mary Jane ma na Was zły wpływ.

Jeśli chodzi o depresję ja ostatnio wysnułam teorie, że są 3 rodzaje ludzi z depresją.
(teoria wysnuta na podstawie doświadczeń, poznawania ludzi i 5 lat siedzenia w tym gównie :-D)

1. Ludzie, którzy mają problemy w życiu osobistym (i muszą je rozwiązać).
2. Ludzie, którym rzeczywiście chemia w mózgu się poplątała (najczęściej za mała ilość przepływu serotoniny, ale jako, że mózg jest skomplikowany mniej więcej jak wszechświat, także może to być wpływ też innej chemicznej przyczyny - na takowych działają leki!)
3. Ludzie, którzy są głupi. (czyli na tyle głupi, że nie potrafią się wziąć za siebie, mimo, że chemicznie im nic nie dolega i jedyny ich problem to wmawianie sobie że życie nie ma sensu. - co w konsekwencji się rzeczywiście przeradza w depresję ;)
Poprawiono cytat./pletz
Uwaga! Użytkownik Rikissa nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 800 • Strona 31 z 80
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd

Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.