Myślę nad 2 rano, 1 popołudniu, 1 wieczorem. Hał du ju fynk? W ogóle te dawki wydają mi się za małe, może jednak powinienem brać więcej, żeby to cokolwiek dawało? Dodam, że mam wrodzoną tolerkę na wszystko i nawet w gimnazjum musiałem brać z a 4 apapy, by cokolwiek pomogły (a i tak chuja dawały). Podobnie z kawą, jak za dzieciaka piłem to z 4-5 łyżeczek dopiero coś dawała. Może słaba przepuszczalność bariery krew-mózg?
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
Uroboros pisze:No cóż, ja powiedziałem, że mam ogólnie problem ze wstawaniem i ogólny brak energii. Też esci miałem (i trazodon), więc powiedziałem, że sama serotonina to za mało, bo rozleniwia tylko i przydałoby mi się coś energetyzującego. Czytałem, że tianeptyna dopaminę rusza (a mam jej koszmarnie mało) oraz receptory opioidowe, i że ludzie, którzy brali opio mają mniejsze ssanie po niej, a mi to się przyda, bo byłem wjebany w kodę. Potem psychiatra stwierdziła, że to dobry pomysł, bo tianeptyna działa neuroregeneracyjnie, a ja mam przećpany mózg i regeneracja zawsze się przyda.
Powiedzcie mi, proszę, kochane ćpaczki, jak działała na Was tianeptyna przy podobnych do moich problemach? Po pierwsze - niestety od prawie dwóch lat próbuję pozbyć się depresji przepisywanymi mi SSRI i aktualnie wenlafaksyną. Efektów pozytywnych brak. Bywa raz lepiej, raz gorzej, ale żaden z proponowanych mi leków nie dał poczucia, że jestem znów zdrowa. Po drugie, mam mocno zjebany tryb okołodobowy, a właściwie brak określonego trybu - czasami nie potrafię zasnąć, czasami za to przesypiam 10-12 godzin, a po obudzeniu się jestem nadal zmęczona. Wstawanie o określonej godzinie zupełnie dla mnie nie istnieje. Jeśli muszę się gdzieś pojawić o wyznaczonym czasie, mam 99% szansy na porażkę. Nie żartuję. Nie pamiętam kiedy ostatnio przyszłam gdzieś na czas. Psychiatra próbowała przepisać mi trazodon, ale zupełnie nie odczułam jego działania.
Wszystkie powyższe przypadłości powodują, że zupełnie nie mam ochoty do podejmowania jakichkolwiek działań i powoli tracę nadzieję, że coś się kiedyś poprawi. Pewnie właśnie dlatego jakiś czas temu wjebałam się w opio :| Udało mi się z tego wyjść, ale nie czuję się ani trochę lepiej. Ostatnio w akcie desperacji, po kilku nieprzespanych dobach, poszłam nawet do przychodni poprosić o coś na sen. Dostałam temazepam, pomaga doraźnie, ale nadal praktycznie nigdy się nie wysypiam.
Moja lekarka wie o epizodach z opiatami, więc pewnie powiem jej o tym aspekcie działania tianeptyny. Zastanawiam się za to, czy zdradzać się przed nią z innym ciekawym doświadczeniem. Otóż w ostatni weekend miałam okazję skosztować bardzo przyjemnego w działaniu stymulantu, hex-enu (to chyba pierwszy raz, kiedy stim w ogóle mi się tak spodobał :huh: ). Samo działanie było fajne, ale dużo ciekawsze było to, co nastąpiło później. Zamiast zjazdu dostałam w prezencie... kilkanaście godzin czucia się NORMALNIE. Zamiast bycia opiowrakiem z wieczną anhedonią poczułam się wreszcie zdrowa. Wykorzystałam ten czas na przyrządzenie jedzonka, posprzątanie mieszkania, doprowadzenia do porządku własnego wyglądu, aż w końcu, po nacieszeniu się tym stanem, położyłam się spać i po raz pierwszy od wielu, wielu miesięcy SIĘ WYSPAŁAM ^_^ Mimo tego, że moja wiedza medyczno-farmakologiczno-biochemiczna jest wątpliwa, nieśmiało wnioskuję, że wpływ na tą nagłą poprawę miał zwiększony poziom dopaminy(?). To rodzi kolejne pytanie: jak duże jest prawdopodobieństwo, że tianeptyna mogłaby pomóc również w tej materii? I czy nie jest to lek, który może zadziałać wręcz odwrotnie - uspokajająco/zamulająco?
Dziękuję wszystkim, którzy po zobaczeniu ilości tekstu nie odpiszą tl;dr.
precise exultance so serene"
chyba dziś pójdę znowu i poproszę, poklepie na buprze?
Dlatego lepiej celuj np w mirtazapine lub tianeptyne. Z dala od ssri.
Tak właśnie wnioskowałam z tego, co sama zdążyłam przeczytać. Ale nie czuję się nadal na tyle kompetentna, żeby powiedzieć lekarce "proszę dać mi coś, co podnosi poziom dopaminy, to na pewno rozwiąże problem". Cóż, z zawodu jestem plastyk, a nie psychiatra czy chociażby farmaceuta
precise exultance so serene"
Uroboros pisze:Kurwa, a miałem od tego miesiąca zaczyna terapię na tym i znowu wszystko wyćpam w jeden dzień ech. Trudno, mam jeszcze jedną reckę, poczekam parę tygodni na zerowanie tolerki i zacznę terapię.
Ginny_G pisze:Cześć Uro, mój bracie astralny! Nieźle mnie rozbawił ten post, bo opisałeś prawie wszystkie nękające mnie problemy :| Aż cytuję w całości, bo całość mnie w sumie dotyczy. Powiedz mi, udało Ci się zacząć jeść ten lek regularnie, w dawkach terapeutycznych? Ciekawi mnie jakby na Ciebie zadziałał przyjmowany w ten sposób, bo serio podpisuję się pod wszystkim powyżej.
Ginny_G pisze:Powiedzcie mi, proszę, kochane ćpaczki, jak działała na Was tianeptyna przy podobnych do moich problemach? Po pierwsze - niestety od prawie dwóch lat próbuję pozbyć się depresji przepisywanymi mi SSRI i aktualnie wenlafaksyną. Efektów pozytywnych brak. Bywa raz lepiej, raz gorzej, ale żaden z proponowanych mi leków nie dał poczucia, że jestem znów zdrowa. Po drugie, mam mocno zjebany tryb okołodobowy, a właściwie brak określonego trybu - czasami nie potrafię zasnąć, czasami za to przesypiam 10-12 godzin, a po obudzeniu się jestem nadal zmęczona. Wstawanie o określonej godzinie zupełnie dla mnie nie istnieje. Jeśli muszę się gdzieś pojawić o wyznaczonym czasie, mam 99% szansy na porażkę. Nie żartuję. Nie pamiętam kiedy ostatnio przyszłam gdzieś na czas. Psychiatra próbowała przepisać mi trazodon, ale zupełnie nie odczułam jego działania.
Ginny_G pisze:Moja lekarka wie o epizodach z opiatami, więc pewnie powiem jej o tym aspekcie działania tianeptyny. Zastanawiam się za to, czy zdradzać się przed nią z innym ciekawym doświadczeniem. Otóż w ostatni weekend miałam okazję skosztować bardzo przyjemnego w działaniu stymulantu, hex-enu (to chyba pierwszy raz, kiedy stim w ogóle mi się tak spodobał :huh: ). Samo działanie było fajne, ale dużo ciekawsze było to, co nastąpiło później. Zamiast zjazdu dostałam w prezencie... kilkanaście godzin czucia się NORMALNIE. Zamiast bycia opiowrakiem z wieczną anhedonią poczułam się wreszcie zdrowa. Wykorzystałam ten czas na przyrządzenie jedzonka, posprzątanie mieszkania, doprowadzenia do porządku własnego wyglądu, aż w końcu, po nacieszeniu się tym stanem, położyłam się spać i po raz pierwszy od wielu, wielu miesięcy SIĘ WYSPAŁAM ^_^ Mimo tego, że moja wiedza medyczno-farmakologiczno-biochemiczna jest wątpliwa, nieśmiało wnioskuję, że wpływ na tą nagłą poprawę miał zwiększony poziom dopaminy(?). To rodzi kolejne pytanie: jak duże jest prawdopodobieństwo, że tianeptyna mogłaby pomóc również w tej materii? I czy nie jest to lek, który może zadziałać wręcz odwrotnie - uspokajająco/zamulająco?
tur3k pisze:@Uro: z jakiego leku miałeś tianeptynę ? Bo z niektórych nie przefiltrujesz choćbyś na chuju stanął, taki mają skład (anty-ćpuńskie zabezpieczenie chyba).
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
A, i przynajmniej jedno już wiem - skoro Tobie dalej się nie udało przetestować działania zalecanych ilości, to jest prawdopodobieństwo, że też polecę w dawkach nie-terapeutycznych, jeśli dostanę nadprogramową receptę
precise exultance so serene"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sw_police_force.jpg)
Tona kokainy przechwycona. Gangsterzy wpadli, bo kupili łódź za gotówkę
Z łodzi u wybrzeży Australii skonfiskowano ponad tonę kokainy wartej niemal pół miliarda dolarów amerykańskich. Policja zatrzymała pięć osób.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/przezroczyste-opakowanie-na-marihuane-kanada-420x280.jpg)
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę
W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.