lecę po raz drugi w życiu na sertralinie, tylko że tak jak wcześniej brałem ją miesiąc, tak teraz mam zamiar pozostać przy niej dłużej.

narazie 50mg/d, pierwsze trzy dni były straszne. bez objawów psychicznych, ale fizyczne - daj pan spokój; dodatkowo pokryły się z kodeinowym - wyczekiwanym 3 miesiące - skrętem. przeżyłem.

dzisiaj mija drugi tydzień z S. poprzednim razem w tym okresie czułem ją już bardzo dobrze, a w pierwsze dni nie miałem negatywnych efektów. dziś czuję ją.. nie czuję, a efekty pierwszych dni były; czym zadaję kłam tezie zrytego łba.

wiem że 2 tyg to nic, ale z drugiej strony powinno być i tak czymś w stosunku do początku. będę czekał..
no i pytanie. odstawkę od kody niby przeżyłem, ale w końcu któregoś dnia zagłuszyłem weltszmerca kolejną dawką i w okamgnieniu powstał trzydniowy ciąg, a potem piątego i szóstego dnia na poprawkę.

czy te pięć użyć kodeiny mogło zaburzyć 'wkręcanie' się S? wiadomo, że opiaty z serotoninergikami się nie lubią, ale czy ktoś zna się na farmakodynamicznych interakcjach kodeiny i sertraliny? (nie chodzi o to, że SSRI ją osłabiają, to już nazwałem w swym mniemaniu mitem ;))

pozdrawiam.

Wg mnie koda z bardzo duzym prawdopodobienstwem mogla zepsuc dzialanie. wiec decyzja nalezy do Ciebie.

Jak widze jak ktoś się użala, że go skręca po kodzie to śmiać mi się chce. Skręt po kodzie to przecież zwykła grypka, ciekawe co byś powiedział po 3 miesiącach walenia hery, albo po miesiącu picia metadonu.

A odnośnie tematu, to kodeina nie popsuła raczej działania sertraliny, ale na bank zwiększyła jej stężenie we krwi, bo inhibuje te same enzymy.

szosty dzien na asentrze... 3 pierwsze dni czulem sie na przemian jakby wkrecal sie drops i jakbym mial zjazd po fecie.... czwartego dnia tylko poznym popoludniem przez godzine czulem "wkrecanie dropsa" a od wczoraj nie czuje kompletnie nic nawet juz zrenic nie mam wyjebanych, zupelnie jakbym nic nie bral... niewiem czy to dobrze czy zle? dopiero za tydzien mam zwiekszyc dawke do 100mg (teraz jestem na 50)... mysle czy nie zwiekszyc dawki szybciej skoro tak lajtowo mi ta sertra wchodzi bo zadnych negatywnych skutkow nie czuje w sumie...

nawet nie wiem jaki jest zwykły skręt po kodzie, ale wiem że nasiliły mi się objawy niepożądane i czułem się obrzydliwie. no i nie mówię o skali skrętu w stosunku do innych opioidów.

dzięki za drugą część odpowiedzi.

Miałem podobnie, tylko, że po wychodzeniu z helu. Właśnie dlatego psych kazał mi się najpierw pożądnie odtruć od opio, a dopiero potem łykać anty-d. W moim przypadku było to 14 dni detoxu, ale w przypadku kodeiny myślę, że wystarczyłby tydzień.

Myślę, że gdybym miał podczas detoxu zaczynać kuracje SSRI, to by mnie chuj parchaty strzelił.

Chm, chm, na samej ulotce jest, że "Paroksetyna jest silnym i selektywnym inhibitorem wychwytu (...).
Wiem, że jest mocniejsza od sertraliny.
Skąd zatem informacje, że że parox = 0,7 zaś np.Sertra: 3 ?
Może czegoś znów nie rozumiem.

I wynika to ewidentnie z zestawienia..im mniejsza liczba tym silniejszy wychwyt serotonicy a wiec jesli paroksetyna ma siłe 0,7 w stosunku do sertraliny -3 to wychwytuje ona zwrotnie serotonine przy dawce 10 mg około 4 silniej niz sertralina przy tej samej dawce i na podobnym poziomie gdy sertraline podamy w dawce ok.40 mg...(3/0,7=4,2)..
Paroksetyna jest 4,2 razy silniejsza od sertraliny w tej samej dawce czyli 10 mg paroksetyny ma taki sam potencjał działania na WZS co 42 mg sertraliny

Dziwne, bo z tego wynika, ze citalopram jest prawie tak silny jak paroksetyna. Myslalem, ze to raczej lzejsze ssri.

Dla chorego siła WZS poszczególnych SSRI nie ma praktycznie zadnego znaczenia gdyż regulowana jest ona dawką konkretnego SSRI.. (JEDEN CHORY BIERZE PARO 20 MG KTOS INNY SERTRALINE 100 MG I SIŁA WZS JEST PRAKTYCZNIE TAKA SAMA )...