Ale szczerze mówiąc, może to ja się nie znam, a policyjne praktyki nabierają nowych kształtów.
A może to rzeczywiście ma sens...
- Przewróciłeś śmietnik, plum, rozbiłeś szybę...
Twarz chłopaka nagle nabrała zdziwionego wyrazu. Głos podstarzałego gliny od dłuższego czasu krążył gdzieś w przestrzeni umysłu, jednak w tym powolnym transie stanowił zaledwie odległe echo. Ten dźwięk jednak obudził go - na moment - wydawał się tak inny od reszty.
Tak... niepokojący.
- Patrz na mnie, jak do ciebie mówię, gówniarzu! Pytam po raz kolejny. Za tę wandalkę możesz dostać sporo, wiesz? Nie wyglądasz, jakbyś miał sporo kasy. Mamusia da na mandat? Czy znowu pójdzie na towar? Albo możesz powiedzieć, kto ci to sprzedał, wtedy jakoś się dogadamy.
Słowa bolały, powykręcana twarz policjanta była jakaś taka... straszna. Ale Valium dobrze chroniło przykwaszoną psychikę chłopaka, a senność powoli, choć zdecydowanie wygrywała ze strachem. Głowa znów zaczęła powoli opadać na piersi...
- Plum...
Dziwny, nieludzki dźwięk znów przebił się w głąb umęczonej jaźni naszego bohatera. Cichy, niepozorny, a jednak zostawiał za sobą echo niepokoju. Strachu.
Przerażenia.
- Plum...
Serce zaczyna nabierać tempa. Twarz chłopca nagle zlewa się potem. Przerażony, rozgląda się dookoła, napotkawszy jednak wzrok policjanta ostatkiem sił wraca do poprzedniej pozycji. Wie, że nie może kapować na swoich.
Mijają minuty. Przerażenie ustępuje powoli. Zszargane nerwy goją się, nabuzowana krew z minuty na minutę wraca do powolnego, leniwego tempa, sen powoli wraca, by wziąć go w swoje obięcia...
- Plum...
...
- POWIEM WSZYSTKO, PRZYRZEKAM, WSZYSTKO! TYLKO PRZESTAŃCIE, BŁAGAM!
Ostatnie bariery pękają, gdy chłopak nagle wraca do świadomości.
Stary glina zaciera ręce. Oj, będzie kogo jeszcze wpisać dziś do statystyk. Może awans na nowy rok? A kilka miesięcy temu mówili jeszcze, że prędzej piekło zamarznie, niż ta metoda na kogoś podziała.
- Plum. - po raz ostatni plumknął, zapisując w notesie ksywki, którymi zaczął sypać chłopak. Uśmiech nie spełzał mu z ust.
[Powyższy tekst jest tylko i wyłącznie fikcją literacką, jakakolwiek zbieżność plumknięć jest jak najbardziej przypadkowa.]
JestemSerem pisze:Witam wszystkich. Ostatnio miałem przyjemność wracać z imprezy. Niestety kolega pod wpływem zaczął rozwalac różne rzeczy i ogólnie się głośno zachowywać to ktoś zadzwonił na policje, wzięli nas na pobocze, przyjechała "lodowa" i zwykły radiowóz.
Do rzeczy, zauważyłem, że policjant w samochodzie zaczął "plumkac" i stukać w równym odstępie czasu.
To są jakieś testy? Dodam, że byłem po m i czułem jakby te krople uderzaly mnie i ogólnie nie fajne uczucie. Nie mogłem nigdzie znaleźć o.tym info...
Przeanalizujmy tą wypowiedź. Pierwszy akapit możemy sobie darować, nie znajdziemy tam odpowiedzi. Przejdźmy dalej... Zauważmy, że cała nieszczęsna trójka znajdowała się prawdopodobnie w aucie. Również można przyjąć, że kolega-wandal był tylko w samochodzie z policjantem, ale to mniej prawdopodobna sytuacja, ale o tym zaraz. "Policjant zaczął "plumkać" i stukać w równym odstępie czasu." - zdanie najbardziej kluczowe. Policjant stukał, pukał... ale w co? W maskę rozdzielczą? Nie, albowiem nie byłoby słychać owego tajemniczego plumkania. Przyjmijmy tezę, iż, żeby biednym chłopakom nie trafiły się kraty, albo mandat, albo gorzej - wezwanie rodziców, policjant zaczął ICH PLUMKAĆ (czyli stukać). Ten specyficzny odgłos był niczym innym niż odgłosem stosunku seksualnego. Trochę nawilżenia, plum i do anusa! Znaleźć dobry rytm, najlepiej w równym odstępie czasu i jedziemy - plum, plum, plum! Koledzy byli zapewne tak porobieni, że nie zrozumieli z czym mają do czynienia, więc w ich świadomości pozostał dziwny dźwięk plumkania. Równie dobrze mogło być tak, że po prostu ich podświadomość wypiera się tego zdarzenia.
Ową tezę popieram również kolejnym zdaniem kolegi, który jakimś cudem zapamiętał, że "czuł jakby te krople uderzały mnie i ogólnie niefajne uczucie". Można wywnioskować, iż policjant zakończył stosunek seksualny na ciałach tych mężczyzn (albo jednego z nich), gdzie krople jego ciepłej spermy dawały uczucie uderzania - takie rzeczy tylko po odpowiedniej dawce narkotyku!
Oczywiście są to wstępne rozważania dotyczące tego, co autor miał na myśli. Winszuję również innym, doskonałym interpretacjom, przedstawionymi wcześniej.
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
HyperCegłaMK4 pisze:Tak na poważnie, dla kolegi zatroskanego motywem plumkania: jeżeli jesteś tak porobiony, że ów plumkający odgłos staje się problemem, to ktokolwiek - szczególnie policja - raczej nie potrzebuje plumkać, żeby widzieć, jak bardzo porobiony rzeczywiście jesteś.
Ale szczerze mówiąc, może to ja się nie znam, a policyjne praktyki nabierają nowych kształtów.
A może to rzeczywiście ma sens...
- Przewróciłeś śmietnik, plum, rozbiłeś szybę...
Twarz chłopaka nagle nabrała zdziwionego wyrazu. Głos podstarzałego gliny od dłuższego czasu krążył gdzieś w przestrzeni umysłu, jednak w tym powolnym transie stanowił zaledwie odległe echo. Ten dźwięk jednak obudził go - na moment - wydawał się tak inny od reszty.
Tak... niepokojący.
- Patrz na mnie, jak do ciebie mówię, gówniarzu! Pytam po raz kolejny. Za tę wandalkę możesz dostać sporo, wiesz? Nie wyglądasz, jakbyś miał sporo kasy. Mamusia da na mandat? Czy znowu pójdzie na towar? Albo możesz powiedzieć, kto ci to sprzedał, wtedy jakoś się dogadamy.
Słowa bolały, powykręcana twarz policjanta była jakaś taka... straszna. Ale Valium dobrze chroniło przykwaszoną psychikę chłopaka, a senność powoli, choć zdecydowanie wygrywała ze strachem. Głowa znów zaczęła powoli opadać na piersi...
- Plum...
Dziwny, nieludzki dźwięk znów przebił się w głąb umęczonej jaźni naszego bohatera. Cichy, niepozorny, a jednak zostawiał za sobą echo niepokoju. Strachu.
Przerażenia.
- Plum...
Serce zaczyna nabierać tempa. Twarz chłopca nagle zlewa się potem. Przerażony, rozgląda się dookoła, napotkawszy jednak wzrok policjanta ostatkiem sił wraca do poprzedniej pozycji. Wie, że nie może kapować na swoich.
Mijają minuty. Przerażenie ustępuje powoli. Zszargane nerwy goją się, nabuzowana krew z minuty na minutę wraca do powolnego, leniwego tempa, sen powoli wraca, by wziąć go w swoje obięcia...
- Plum...
...
- POWIEM WSZYSTKO, PRZYRZEKAM, WSZYSTKO! TYLKO PRZESTAŃCIE, BŁAGAM!
Ostatnie bariery pękają, gdy chłopak nagle wraca do świadomości.
Stary glina zaciera ręce. Oj, będzie kogo jeszcze wpisać dziś do statystyk. Może awans na nowy rok? A kilka miesięcy temu mówili jeszcze, że prędzej piekło zamarznie, niż ta metoda na kogoś podziała.
- Plum. - po raz ostatni plumknął, zapisując w notesie ksywki, którymi zaczął sypać chłopak. Uśmiech nie spełzał mu z ust.
[Powyższy tekst jest tylko i wyłącznie fikcją literacką, jakakolwiek zbieżność plumknięć jest jak najbardziej przypadkowa.]
Jesteś moim mistrzem hahaha dawno tak się nie śmiałem z wytworów czyjejś przećpanej psychiki. pozdrawiam :DD:D:D
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/thcliquors.jpg)
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków
Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.