Wśród czynników, które na pewno mają na to wpływ są:
- Stres: stresująca praca, przytłaczająco dużo obowiązków, goniące terminy, zaległości....
- Siedzący tryb życia/pracy
- Kawa (?)
Początkowo próbowałem sobie z tym radzić w następujący sposób: relaksować się, ćwiczyć (siłownia/basen). Poprawiłem dietę, łykam multiwitaminy, magnez, cynk - w celu uzupełnienia ewentualnych niedoborów. Ograniczyłem kawę (2 x dziennie). Nie pale, alkohol bardzo sporadycznie.
Efekty niestety są mierne.
Zastanawiam się teraz nad korzystaniem przynajmniej tymczasowo z jakiś leków, które pomogłyby mi zredukować to napięcie. Jednocześnie nie chciałbym, żeby istotnie wpływały na moje możliwości pracy/uczenia się (m. in. nie zamulały). Zależy mi na utrzymaniu produktywności. Nie interesują mnie efekty rekreacyjne ;).
Tutaj bardzo liczę na Wasze sugestie. Rozważam zastosowanie:
1. Benzodiazepiny (np. lorazepam), głównie ze względu na jego działanie miorelaksacyjne, ale możliwe że miały również pozytywne działanie na objawy związane ze stresem (chociaż lęku jako takiego raczej nie odczuwam - raczej ciągłe zmęczenie). Nigdy nie stosowałem BDZ, dlatego ciężko mi się odnieść do działania.
2. Mydocalm/Tolperyzon - działanie miorelaksacyjne. Stosowałem kilka lat temu po wypadku - działanie raczej słabe, ale jakiś efekt był.
3. baklofen - z tego co czytałem dużo osób zaobserwowało silniejsze działanie niż Topleryzonu.
4. SSRI - Przy założeniu, że dolegliwości te mogą być powodowane przez nadmierny stres / delikatną nerwicę.
Zdaje sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie przyczynowe. Natomiast liczę, że pozwoliłoby mi to na "złapanie oddechu", wybicie się z tego błędnego koła i stopniowy powrót do względnej normalności ;) Najlepiej byłoby mieć mniej obowiązków i mniej powodów do stresu, ale niestety nie zapowiada się żeby coś w tej kwestii miało się szybko zmienić.
Ps. Jestem nowy na forum, więc witam wszystkich serdecznie!
Ssri spinają mięśnie, mianseryna rozluźnia.
Zgłębiałem temat troszkę dokładniej, fizjoterapia, studia te sprawy. :finger:
[quote=justflow post_id=2710537 time=1506029672 user_id=184039]
2. Mydocalm/Tolperyzon - działanie miorelaksacyjne. Stosowałem kilka lat temu po wypadku - działanie raczej słabe, ale jakiś efekt był.
To jest ważne! Jaki wypadek? Często urazy/wypadki prowadzą do powstania tak zwanych ,,triggers points'' - punktów spustowych - niedotlenionych mięśni, które trzeba rozmasować w celu pozbycia się napięcia mięśniowego. Siedzący tryb życia również wywołuje spięcie mięśniowe.
Moim zdaniem nie warto bawić w chemię - do dupy pomysł, ból jest przyjacielem naszego organizmu, nie zagłuszaj go tylko wyeliminuj przyczynę.
Z swojej strony, zalecam przede wszystkim automasaż.
Istnieje polskie wydanie świetnej książki: ,,Autoterapia punktów spustowych''
Możesz ją dorwać chociażby w empikach.
-Wykonuj automasaż pleców piłeczką tenisową - jak na obrazku: (Mam problem z wstawieniem zdjęć, a nie mam czasu, odsyłam Cię do linków w duckduckgo)
Generalnie punkty spustowe możesz zlokalizować dotykiem, jest to mocno unerwione miejsce, które boli przy dotyku. Zaczynaj masaż delikatnie, najlepiej po gorącej kąpieli(wtedy mięśnie się rozluźniają), na gołą skórę. Masaż pleców wykonywany delikatnie jest nieinwazyjny i nawet przy złej technice nie zaszkodzi, a tylko pomoże.
Rób z 3 sesję dziennie po 5 minut z piłeczką tenisową przy ścianie. Nie masuj mięśni dłużej niż 10 na raz. Przez pierwsze dwa dni możesz odczuwać lekko wzmożony ból w ich okolicach, ale napięcie mięśniowe z dnia na dzień będzie znikać. Dołóż to tego jeszcze porządny sen z 3 dni z rzędu, to twój organizm załatwi resztę. Zimne i ciepłe prysznice, na przemian też mogą pomóc doraźnie.
Jak dodasz do tego techniki rozluźniające, takie gdzie leżysz na plecach na podłodze, a po 2 tygodniach automasażu, jogę i basen (Tylko żabka - technika jest super ważna!) To za miesiąc nie będziesz pamiętał, że miałeś problemy z plecami.
Dobrze, że łykasz magnez, pamiętaj o wapniu!
W internecie dostępnych jest bardzo wiele anglojęzycznych źródeł:
- Wpisz hasło duckduckgo: trigger points pdf i w pierwszym linku możesz ją za darmo pobrać. Nie musisz czytać jej całej, obejrzyj obrazki, gdzie znajdują się punkty i obrazki techniki masażu.
Jak opiszesz lepiej swoje dolegliwości, gdzie Cię boli najbardziej. Jaki ból? Tępy? Ostry? Porównaj to do zęba, do czegokolwiek, im dokładniej opiszesz problem tym lepiej :listen:
Do reszty społeczności:
Rozmasowujcie sobie szczękę i policzki, przy różnych jazdach na stimach MDMA, dochodzi do niezdrowego napięcia mięśniowego, które wywołuje bóle głowy! :old:
Pozdrawiam!
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
21 września 2017justflow pisze: Od jakiegoś czasu moim problemem są nadmiernie napięte mięśnie - wydaje mi się, że jest to dość częste w obecnych czasach. Objawia się to uciążliwymi bólami pleców (głównie okolica międzyłopatkowa, kark), sztywnością, zmęczeniem. Po obudzeniu się czuje się zmęczony, sztywny, brakuje mi energii. Zauważyłem też objawy bruksizmu, a właściwie to mój stomatolog.
Wśród czynników, które na pewno mają na to wpływ są:
Początkowo próbowałem sobie z tym radzić w następujący sposób: relaksować się, ćwiczyć (siłownia/basen). Poprawiłem dietę, łykam multiwitaminy, magnez, cynk - w celu uzupełnienia ewentualnych niedoborów. Ograniczyłem kawę (2 x dziennie). Nie pale, alkohol bardzo sporadycznie.
Efekty niestety są mierne.
Tutaj bardzo liczę na Wasze sugestie. Rozważam zastosowanie:
1. Benzodiazepiny (np. lorazepam), głównie ze względu na jego działanie miorelaksacyjne, ale możliwe że miały również pozytywne działanie na objawy związane ze stresem (chociaż lęku jako takiego raczej nie odczuwam - raczej ciągłe zmęczenie). Nigdy nie stosowałem BDZ, dlatego ciężko mi się odnieść do działania.
2. Mydocalm/Tolperyzon - działanie miorelaksacyjne. Stosowałem kilka lat temu po wypadku - działanie raczej słabe, ale jakiś efekt był.
3. baklofen - z tego co czytałem dużo osób zaobserwowało silniejsze działanie niż Topleryzonu.
4. SSRI - Przy założeniu, że dolegliwości te mogą być powodowane przez nadmierny stres / delikatną nerwicę.
Zdaje sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie przyczynowe. Natomiast liczę, że pozwoliłoby mi to na "złapanie oddechu", wybicie się z tego błędnego koła i stopniowy powrót do względnej normalności ;) Najlepiej byłoby mieć mniej obowiązków i mniej powodów do stresu, ale niestety nie zapowiada się żeby coś w tej kwestii miało się szybko zmienić.
Przewlekłe zmęczenie, uczucie ciążenia jakbym był z ołowiu, bóle w stawach, w kolanach, w karku, plecy, czasem uda. Bardzo podobny opis do twojego.
I co, też zacząłęm szukać pomocy w lekach zamiast iść się holistycznie zbadać. I tak się zaczęło od BDZ, przez oksykodony i inne, po amfetaminę, która mnie zniszczyła.
Dopamine Disorder Syndrome po odstawieniu amfetaminy czy innych narkotyków trwa ok 4-8tygodni. Ja Byłem 12 tygodni na detoksie, i 4 miesiące w ośrodku drug free.
Nikt mi nie wierzył, że ja jestem po prostu zmęczony. I ładowali mi SSRI, TLPD, BDZ, efekt no będę szczery. Zerowy. Pomagały tylko substancje narkotyczne lub nie narkotyczne
w dużych dawkach np bdz Bromazepam 6mg 15-25tab rano, i one mnie bardziej pobudzały niż zamulały. 15 lat tak się woziłem. Mam 3 diagnozy i biorę dwa leki ale jeden pomaga na objawy uboczne po drugim. 1. Fobia Społeczna.. 2. Parkinson w młodym wieku (odpowiedz na lewodopę) 3.Przewlekły Zespół dopaminowy zwyczajnie spowodowany zmianami neuronalnymi od dziecka lub neurodegradacją przyśpieszoną wywiadem. Lekarzy przerobiłem setki, prywatnych i nieprywatynych, pełno szpitali, (szkoda czasu), dobry lekarz to taki, z którym pogadasz, on się zna na rzeczy ty też, i razem coś wymyślicie. I ja dostałem metylfenidat. Nie wiele, bo nie reaguje jakoś super ale zmęczenia nie ma. Jest zwyczajnie. Lewodopa, pomaga mi niby na parkinsona, ale jej nie biorę, to te objawy znikają jak wezmę więcej medikinetu. I uważam, że to jego zasługa, że mnie tak zdiagnozowano. MRI bez zmian. Wyniki Super. Nie polecam ci amfetaminy. Może masz początki innej choroby, a ona dla osoby przewlekle zmęczonej po ciągu zjazd jest nie do wytrzymania. A rok ją jadłem. Atomoksetyna, leki typu SNRI jak duloksetin, czy lerivon to będzie koszmar. bupropion możesz śmiało spróbować. To taki SSRI tylko na dopaminę działa. Aczkolwiek no mi nie pomógł nawet z selegiliną i mobemidem brany. Ale innym pomaga. W badaniach warto też, iść do speca, który zbada ci gospodarkę hormonalną i przedewszystkim korę nadnerczy. Zastanów się dobrze co może wpływać na zmęczenie, bo przyczyn i czasu zanim je znajdziesz lub nie jest od cholery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/profesor.jpg)
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku
Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wybory.jpg)
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?
Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.