Poprostu są środki , które ulgi nie przynoszą , albo przynoszą ją w stopniu znikomym albo na granicy uświadomienia - wtedy zgoda element hedony jest zasadniczy- tylko ,że one wcale tak silnie nie uzalezniają (IMO)
a są które ulgę przynoszą i te uzalezniają całkiem mocno.
już nawet nie wiem czy to było tylko śmieszne, czy już żałosne. i po chuj to żyć?
Osobiście uważam ,że co prawda ekstremalnym pomyśłem (i utopijnym) zarazem byłoby stworzenie osrodka
w kształcie klepsydry gdzie
1)pierwszy budynek byłby fabryką gdzie za prace wyrobienie konkretnej normy otrzymywałoby się żądane opiaty przy czym ilośc otrzymanych opiatów podyktowana byłaby jiloscia jednostek wytworzonych, (więcej ćpasz więcej zapierdalasz)oprócz tego wyżywienie , leczenie zwykłych chorób, skromne warunki zakwaterowania oraz brak możliwości odwiedzin z zewnątrz (kontakt mailowy, listowny , zdalny jak najbardziej) ale brak możliwosci kontaktu osobistego.
2) budynek lub raczej luksusowy kompleks utrzymywany ze środków wypracowanych w budynku 1 gdzie można bedzie przebywać do 2 lat na detoksie oraz rekonwalestencji . Tam tez przeprowadzone są kompleksowe badania lekarskie jak psychologiczne w celu wyeliminowania czynnika do którego odnosi sie ulga.Takie badania w przypadku sięgnięcia po narkotyki lub cofnięcia się do budynku nr 1 nie beda powtarzane. przy czym zawsze będzie mozna wrócić do budynku nr 1 na włąsną prosbę lub w przypadku zaćpania .
Zbudynku nr 1 do nr 2 można się przeniesc poprzez łącznik przyczym są tam dostępne narkotyki jak i detoks , przeniesieni trwa 5 dni detoksu) w przypadku zacpania kolejne pięc dni . W przypadku spedzenia w łączniku 20 dni bez zakończonego cyklu pieciodniowego detoksu osoba wydalana byłaby z całego ośrodka.
Obieg klepsydry można powtarzac pięciokrotnie. Osoby wydalone przez łącznik lub bezskuteczny pieciokrotny obieg nie mogłyby zostac przyj ęte po raz wtóry.
Wiem,że jest to pomysł zasadniczo faszystowski ale myśle ,że poprzez proste użycie kalki piekło ,czyściec, niebo wpisuje sie w jakaś powszechną kulturowo matryce i prowadziłby do refleksji " i po chuj tu życ ? " fabryce z odpowiedzia w kompleksie nr 2.
nie jestem zwolenniczką hasła "cierpienie uszlachetnia", bo powstają wtedy wymuszone odruchy zachowań. A gdzie jest wola człowieka? otóż w dupie.
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
przetarte szlaki dopaminowe i układ nagrody-kary robią swoje, jest to proces nieodwracalny i na całe życie, nie zmienisz tego na zasadzie "chcenia" i woli...
obecne ośrodki detoksyfikacyjne działają na zasadach naukowych, wypracowanych latami przez psychologów, psychiatrów, lekarzy i naukowców; nie uważasz że jednak mają oni jakąś słuszność? na podobne pomysły wpadają zapewne setki ćpunów, ale to po prostu nie ma szansy się udać, bo się opiera na złych podstawach i braku wiedzy...
Wnioskuję więc, że uzależnienie jest efektem braku samokontroli i silnej woli, i przywrócenie człowieka do stanu w którym decydują o nim świadome obszary mózgu, a nie proste odruch jest równoznaczne z szansą wyjścia z nałogu. Oczywiście nie zawsze, i nie na zawsze (choć i tak sądzę, że odbudowanie w człowieku poczucia władzy nad własnym życiem przynosi najbardziej trwałe skutki), ale taka jednostka będzie o wiele więcej warta niż "kolektywnie zgnojony" jegomość z konkurencji :).
Jeżeli jakiś szczegół nie pasuje, to go po prostu odrzucasz."
- Doktor do Chemika
co myślisz o ćpaniu browna na takiej zasadzie. Cpanie jako nagroda za coś. Sobie samemu zrobić taki system.
Po przepracowanym ciężkim tygodniu kiedy nie opierdalaliśmy się, to w piątek robimy wieczorek dla siebie, czyli fotelik, drzazga, 2-3 sety h iv.
Jeśli w danym tygodniu jednak się opierdalaliśmy to za kare w piątek tylko rolka i browar. Będzie wtedy wkurwienie ze przez swoje lenistwo nie mogę zajebać sobie strzała i następny tydzien już zapierdalamy sumiennie aby sytuacja się nie powtórzyła :) i aby zasłużyć na nagrodę. czaicie ocb.
Czy jednak to się nie sprawdza i człowiek zaczyna sam siebie oszukiwać?
może jednak nie warto kombinować i robić tego typu układów z samym sobą, tylko trzymać się podstawowej zasady żadnych ciągów, strzał max 4 razy na miesiąc i tyle.
Po przepracowanym ciężkim tygodniu kiedy nie opierdalaliśmy się, to w piątek robimy wieczorek dla siebie
ale ksionc byłbys wymarzonym klientem mojej faszystowskiej klepsydry opiatowej bo z fabryki byś nie wyszedł .
Daj spokój nie wyrabiaj sobie odruchu pawłowa "grzeczny piesek dostanie kośc "
Poza tym, umiałbyś przez cały tydzien nie myśleć o piątku, nie napierdalać z myślą "muszę być pracowity, bo w weekend czeka na mnie nagroda? Nie znam cię, dlatego cieżko mi powiedzieć. A co gdy zachce się wcześniej niż przed weekendem? Co wtedy sobie pomyślisz? Jesli umiałbyś pokonac swoje mysli w imie 'nagrody', to jest to bardzo dobry sposób. Jak mi sie czegoś chce, a wiem że nie mogę tego zrobić mysle sobie "NIE i chuj! koniec tematu" i to działa.
U mnie ta metoda nagród w weekend jednak się nie sprawdziła, zanim nadeszła sobota czułam się jak męczennica, raz tak chciałam zajarać, że się popłakałam - ale wytrwałam. żenujące. I po co zakładać sobie kajdany na ręce? no po co?
może jednak nie warto kombinować i robić tego typu układów z samym sobą, tylko trzymać się podstawowej zasady żadnych ciągów, strzał max 4 razy na miesiąc i tyle.
Ty znasz siebie najlepiej, sam wiesz na co możesz sobie pozwolić, a przy czym się potkniesz.
@Amorescu
Po co chcesz tworzyć takie iluzje świadomych wyborów? bardzo mnie ciekawi, czemu uwazasz to za dobry pomysl.
Stanie na klatce męczy jak samo branie.
Panie narkomanie, przestań brać, bo za karę,
stanie na klatce stanie się twoim koszmarem.
a tym bardziej dla systemu nagród na koniec tygodnia, ćpanie to oszustwo, kłamstwo i iluzja,
ćpanie samo w sobie polega na oszukiwaniu samego siebie i swojego organizmu, dochodzą do tego nagminne okłamywanie otoczenia, sprawia to ze oszustwo po jakimś czasie staje się głęboko zakorzenione w naszej podświadomości i naprawdę ciężko potem nad tym zapanować
właśnie dlatego w tradycyjnych ośrodkach jest milion głupich zasad których trzeba przestrzegać i uczą cię ze sam sobie z tym nie poradzisz i musisz słuchać terapeuty jak boga a zasady i regulamin traktować jako biblie :P
mówię tu o zdecydowanej większości uzależnionych którzy nagminnie się oszukują mówiąc "to już ostatni raz" albo "przecież jeszcze jeden dzień nic nie zmieni", oczywiście są tez ludzie świadomi swojego nałogu i mechanizmów jakie go rozwijają ale należą oni moim zdaniem do mniejszości...
oczywiście można to człowiekowi wytłumaczyć i tak się powinno robić ale nie każdy to pojmie i zrozumie a tym bardziej będzie potrafił to zwalczyć
mam nadzieje ze mniej więcej zakumaliście o co mi chodzi
pozdro
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.