PiotrekMalbork pisze:TEZ TAK NA POCZĄTKU MYŚLAŁEM ALE TO WRACA !!! WIEC POWODZENIA W PICIU RUMIANKU A MAGNEZ I INNE PIERDOŁY TO SZKODA KASY MI NIE POMOGŁO DOPIERO WIZYTA U PSYCHIATRY I TERAZ JEST O WIELE LEPIEJ NORMALNIE MOGE ZYC TYLKO ZE Z TABLETKAMI I ZERO IMPREZ :(:(:(
A z jakimi tabletkami ? Mi się kiedyś takie psychozy pojawiły jak kilka dni po skonsumowaniu grama 4-FMP zapaliłem jakiegoś dopalacza. Męczyło mnie jakiś miesiąc dwa, jeśli chodzi o nawroty psychoz i kiepską kondycję mentalną. Od tamtej pory nie zapaliłem nawet razu dopalaczy.
Podstawa: magnez + wit b6 (sprzedawane często łączone) + aspargin.
U lekarza rodzinnego do przepisania Bellergot
Zero ćpania, zero oglądania schizujących filmów (a już za chuja Incepcji - mi przy tym odjebalo :D), a czasami przy stanie nadpobudliwości - melisa. Nieco inne wyjście - warto mieć przy sobie trochę alkoholu, ma magiczne właściwości jeśli chodzi o schizy, bo momentalnie uspokaja i wszystko mija.
Chodzić wcześnie spać, a w zasadzie noc traktować jako czas na spanie - przemęczony mózg podsyła często tak chore myśli, jak podczas tworzenia snu.
Nie pić kawy.
Nie nakręcać się myślami, a jak będziecie mieć egzystencjalne rozmyślania, pić melise i możliwie iść spać ;)
Stan schizów mija bardzo szybko, że w przeciągu parunastu tygodni zdążycie już w ogóle zapomnieć (fizycznie) że mieliście jakieś jazdy, ale nie trzeba zapominać o braniu magnezu.
Na 100% to nie jest schizofrenia, a jedynie traumatyczne przeżycia po badtripie - tak niektórzy po prostu mają. Jednym pomaga przeczytanie postów h5n1 na forum, a innym rozmowa z psychologiem ;) do wyboru.
Jeszcze jedno lekarstwo, jeśli nawroty schizów zbliżone są powiedzmy do budzenia się z koszmaru, ale na jawie (stan zawiechy, z której odrywasz się z lękiem i głębokim wdechem). Często poprzedza to narastające uczucie lęku i dreszcze z tyłu głowy, kłucie w sercu czy uczucie ciepła na podstawie głowy. W tym momencie trzeba zacząć rozglądać się na boki, albo zwyczajnie zamknąć oczy i zrobić głęboki wdech - rzeczywistość wraca po paru seundach. Ja w pogotowiu mam jeszcze 2 puszki piwa na uspokojenie, ale wiem że nie musze z nich korzystać hehe.
Powoli zacznijcie sobie to układać w głowie (ale bez wspominania przykrych przeżyć, bo to naprawde chujowa sprawa), że to zwyczajny uraz psychiczny (nie jestem lekarzem, ale nazwałbym to nerwicą pourazową) powstały w następstwie szoku towarzyszącego np. badtripowi, który najważniejsze -z czasem całkowicie mija.
Bez pomocy psychologa udalo mi sie wyjsc z takich schizów, o których nie będę wam w teraz pisać, żeby zepsuc nikomu psychicznego samopoczucia ;) Doszedłem do takiego psychicznego luzu, że potrafiłem czytać do łóżka (jak to się mówi, "na sen"?) z laptopa badtripy ludzi i przypominać sobie moje traumatyczne przezycia uprawiając psychiczny sadomasochizm i czując jedynie delikatny stresik, który raczej nie pojawia się przy nerwicy - po czym spokojnie iść spać. Mogłem siedzieć do 3 w nocy i o 7 rano wstać zjebany, normalnie funkcjonując bez chorych myśli. Ale. Tak o tym zapomniałem (czego wam życzę), że ostatnio postanowiłem sobie spać parę godzin dziennie i pracować nieco więcej, bo powiedzmy 12h dziennie. Doszła do tego kawa (którą, jak pisałem w ogóle odradzam), a po 2 dniach psychicznej katorgi poszedłem do kina na słynną "Incepcję". Tak się w film wkręciłem (nie będę mówić nawet w jakim momencie ;) ), że w połowie seansu wyszedłem z przejebaną schizą w głowie. Podejrzewam, że gdybym o tym powiedział komuś innemu niż mojej lasce, która ze mną była - skończyłbym ten wieczor w pokoju bez klamek. Pamiętając jednak własne rady z tego forum poszedłem po rozum do głowy, a mówiąc dokładniej - po piwo do pubu. Pomijając to, że uznałem, że tym razem kupie sobie coś mocniejszego żeby uspokoić chore myśli, to nie umiałem sobie przypomnieć, jak mówi się "wódka", a słowo "whisky" nie przeszło mi przez gardło. Wziąłem 2 piwa, podejrzewam że minę i zachowanie miałem jak zgwałcona nastolatka, wypiłem na szybkiego i voila - myśli się uspokoiły. Parę głębokich wdechów, prośba do laski żeby nic nie mówiła (po takim rozpierdolu w głowie słuchaj o jej interpretacji filmu Cube, jako czyśccu dla ludzi? jeśli wiecie o co chodzi z rozmyślaniami egzystencjalnymi przy atakach lęku) i powrót do domu. Wszystko skończyło się tym, że pogadałem ze znajomym, który (nigdy nie mając badtripa ani nie przesadzając z paleniem) ma podobne rozmyślania kiedy ja przy powrocie nerwicy [introwertyzm] i uświadomiłem sobie, że jednak jestem normalny. Zaszedłem do lekarza rodzinnego, wziąłem 2x opakowania Bellergot na receptę (biorę najmniejszą dawkę z ulotki), posłuchałem żeby nie wkręcać sobie żadnych neurologicznych chorób i schizofrenii - i oto jestem. Śpię bez problemu, znów zero powrotu chorych myśli, nawet wczoraj (przypominam - parę dni po schizach) przetestowałem się jak zniosę chodzenie cały dzień niewyspanym i pójście ok. 2 w nocy spać - rewelacyjnie. Jeśli moje rady nie pomogą, choć wątpie (nie żebym się w jakiś sposób wywyższał), zostaje tylko psycholog. Dodając coś do rad z poprzedniego posta, polecam przemeblowanie pokoju, a najlepiej wykorzystać okres wakacyjny i spróbować oderwać się od rzeczywistości na jakiś czas, jakiś urlop, wyjazd do rodziny, cokolwiek, żeby nie myśleć o sobie i od czegoś zacząć "zmiany". Nie przesadzać z alkoholem, bo naprawdę można się wpierdolić w kolejną bajkę. U mnie standardowe wyposażenie w lodówce to zapobiegawczo 2x 9% piwa, których jak pisałem nie ruszam, bo już bilans z psychoaktywnymi substancjami jak widać jest chujowy - chęć chwili chilloutu za tygodnie rozpierdolu głowy, dlatego na zawsze im podziękowałem zostawiając sobie stary, sprawdzony od lat alkohol.
WYŁĄCZ PROSZĘ CAPSLOCK, ALBO TWOJE KOLEJNE POSTY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE
PiotrekMalbork pisze:A OD JAKIEGO CZASU TO MASZ ??
WYŁĄCZ PROSZĘ CAPSLOCK, ALBO TWOJE KOLEJNE POSTY NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/marijuanabasic_0.jpg)
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej
Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/passingjoint.jpg)
Do 3 gramów marihuany bez recepty? Poszło pismo z Sejmu do rządu
Legalizacja posiadania marihuany na własny użytek w ilości do 3 gramów - taka propozycja wpłynęła do sejmowej Komisji do spraw petycji. - Obowiązujące przepisy penalizują za posiadanie nawet niewielkiej ilości marihuany. Nie odpowiadają one współczesnym realiom społecznym i ustaleniom naukowym - argumentuje autor.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/musketamine.jpg)
Musk zażywał narkotyki w Białym Domu? Trump "ma nadzieję, że nie"
Donald Trump, komentując doniesienia "New York Timesa", wyraził nadzieję, że Elon Musk nie zażywał narkotyków w Białym Domu. Amerykański przywódca zdradził także, co zrobi z zakupioną od miliardera teslą. Od momentu odejścia Muska z administracji pomiędzy prezydentem a jego byłym doradcą trwa spór.