Zmieniłem dwa razy kraj zamieszkania, parę razy zawód, grubo eksperymentowałem z seksualnością, mam idealną dietę i styl życia, rozwojowe zainteresowania, bawiłem się w parę sportów, mam dobrą pracę, podbijane powoli dual N-backiem i Shiva Natą IQ > 130 (Catell, testowane przez Mensę), gadam trzema językami obcymi
Dobrze piszesz:
Mózg, który zjada się sam - nadmierny autokrytycyzm zahaczający o nienawiść do siebie.
Machine205 pisze:Wygląda, że myślisz standardami a la onet.pl - nie o takiej zmianie była mowa.
Nie wspominałes o żadnej konkretnej zmianie, więc doprecyzuj, proszę - zawsze chętnie się czegoś nowego i ciekawego dowiem.
Jeśli chodzi o ogólny styl życia, to wypróbowałem parę - od przytulnego amsterdamskiego squatu (zżerały mnie wyrzuty sumienia, że nie robię po licencjacie magistra, więc wróciłem i dokończyłem, potem zacząłem drugie i tak leci), przez rozbijanie się samotnie autostopem po Europie (dobre czasy, ale ileż można być menelem), napędzaną alkoholem i dołami bohemę artystyczną (pozdrawiam Kraków), pracę w korporacji (wesoło było), bycie wolnym strzelcem (tłumaczenia dokumentów i filmów na festiwale), minikomunę narkotykowo-seksualną...
...nie próbowałem chyba jeszcze tylko założyć przedsiębiorstwa i zarabiania na blogach, ale mnie nie ciągnie.
Doprecyzuj, proszę - bo skoro nie chodzi o zmianę nawyków / pracę nad sobą, ani o sposób utrzymania się / sposób na życie, to ja niestety nie wiem, o co chodzi.
Dobrze piszesz:Ciśnie się do polecenia "mocny psychodelik" :rolleyes:Mózg, który zjada się sam - nadmierny autokrytycyzm zahaczający o nienawiść do siebie.
Kwas jest uroczy, i tyle; DXM (Aco) to - subiektywnie patrząc - kilka godzin w czyśćcu, i nie wracam tam, choćby mi zapłacili.
Inność wrodzonego sposobu myślenia vs sposób myślenia większości otoczenia (i wynikające z tego kompleksy na tle alienacji) + niby osiagnięcia "większe i łatwiej", niż otoczenie, ale poziom zadowolenia wielokrotnie niższy = "dzień dobry, czy mogę wymienić siebie na kogoś innego?" :wall:
Bo gdy w społeczeństwie nie ma miejsca dla takich, jak my, należy je sobie cichcem wyrąbać - w białych rękawiczkach.
Ewentualnie możesz się krótko podleczyć (3 miesiące) jakimś SSRI - sertralina aktywizuje i ma mało skutków ubocznych w porównaniu z innymi.
Albo masz raka.
1. Bezsens wszystkich tych zajęć. Znajdź to, co naprawdę ma sens lub jest ciekawe (czym mógłbyś zajmować się na samotnej wyspie przez 10 lat), a nie co modne, cool, co wypada i za co będziesz ceniony.
2. Chyba masz duże ciśnienie na bycie docenionym, tak jakby Twoja wartość była wyznaczana przez innych. Nawet wymieniając zmiany w życiu, doszedłeś do "wysokiego IQ i 3 języków" (co to ma do rzeczy? ;-)). Takie ciśnienie to, jak wiadomo, pułapka.
Psychodelik wyciąga brudy? To chyba dobry materiał do rozpracowania. A jeśli nie chcesz tam wracać, to jest Twój wybór :rolleyes:
^wszystko napisane to oczywiście hipotezy :rolleyes:
Albo masz raka.
Pozdrawiam wszystkich - uważajcie na siebie i bliskich.
Do zamknięcia.
Bo gdy w społeczeństwie nie ma miejsca dla takich, jak my, należy je sobie cichcem wyrąbać - w białych rękawiczkach.
Jeśli nie ładuję go jak ćpun nową informacją / ogłuszam używkami, to obraca się sam na siebie i zaczyna się zjadać".
Gubi Cię zbyt materialistyczne zapatrywanie się na całą kwestię. Twój problem jest, moim zdaniem, raczej egzystencjalny. Zmiana w - nazwijmy to - sposobie myślenia przyniesie zmianę w neurochemii mózgu.
To nie mózg zjada sam siebie, tylko patologicznie rozwinięte EGO zjada Twą świadomość, Twoje jestestwo. Ten proces będzie tylko narastać, póki nie wyjdziesz, na początku choćby trochę, poza to ego. Jeżeli oświetlisz tę patologiczną część Ciebie blaskiem głębszej świadomości i przestaniesz się utożsamiać z tym, co ego podsuwa, natychmiast poczujesz nową jakość i jeżeli nie zabraknie Ci determinacji możesz odnaleźć nowe, głębsze 'ja'.
To niestety żmudny proces. Na początku faktycznie mogą pomóc psychodeliki, pomóc przez chwilowy rozpad tej patologicznej struktury - to da Ci drogowskaz i częściowe zrozumienie do czego powinieneś dążyć. Jeżeli po grzybach było jak opisałeś, to wiedz, że nie doświadczyłeś niczego z ich potencjału. Ale to też trochę pracy wymaga od delikwenta.
Ps. I pamiętaj, że świadomość nie ma wiele wspólnego z IQ.
Blu pisze: 5. nie pytaj o takie rzeczy na forum gdzie 90% użytkowników "leczy" swoje problemy narkotykami, doprawiając je koktajlem psychotropów
lieft pisze:ja polecam Velafaxynę, inaczej Efectin. Równoważy serotoninę i dopaminę, dobrze nakręca, gdy nie masz powera i przysypiasz. Mogą być problemy z zasypianiem, szczególnie na początku, ale tu polecam Rivotril lub np Promazin na noc, który nie uzależnia, o ile ci na tym zależy, bierze się godzinę przed planowanym snem.
Marihuana a rak głowy i szyi: Czy używanie marihuany może zwiększać szanse na raka?
Co promieniowanie gamma robi z medyczną marihuaną i jak wpływa na kannabinoidy i terpeny?
Narkotyki dzieci kupują na przerwie szkolnej. Ekspert: w Polsce hitem jest jedna substancja
Liczba przestępstw związanych z marihuaną spadła od czasu legalizacji w Niemczech
1685 zamiast 5315: od czasu wejścia w życie nowych przepisów w Berlinie zarejestrowano znacznie mniej przestępstw związanych z marihuaną. Legalizacja marihuany w Niemczech odciąża wymiar sprawiedliwości?
Była wzorową uczennicą. Zrobiła coś strasznego. Jej rodzina jest załamana
Już nigdy nie zobaczy błękitu nieba, twarzy bliskich ani własnego odbicia w lustrze. To, co zrobiła 25-letnia Kaylee Muthart, na zawsze zmieniło jej życie. Pod wpływem halucynacji, które wywołały narkotyki, dokonała samookaleczenia w przerażający sposób, pozbawiając się wzroku. W tamtej chwili nie była sobą. Głos, który kazał jej działać, był wytworem urojeń. Teraz, choć żyje z konsekwencjami tej tragedii, walczy o jedno – aby jej historia była przestrogą dla innych.
Legalna marihuana tylko w 10 holenderskich miastach od kwietnia 2025
Holandia, znana z liberalnego podejścia do marihuany, wkracza w nową erę regulacji. Już od kwietnia 2025 r. w 10 holenderskich miastach coffeeshopy będą mogły sprzedawać wyłącznie marihuanę pochodzącą od licencjonowanych producentów. To część szeroko zakrojonego eksperymentu, który ma przetestować możliwości stworzenia w pełni legalnego łańcucha produkcji i dystrybucji marihuany. Czy Holandia zakończy epokę polityki tolerancji i otworzy drzwi do pełnej legalizacji? Przyjrzyjmy się szczegółom.