- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Tutaj zamieszczamy wasze różnorakie miksy z mefedronem - substancje, czasy podania, ocena.
Wątek jako konkretne źródło informacji - żeby odciążyć wątek ogólny.
------------------
miks imprezowo - domówkowy:
500mg mefedron donosowo + 0,5L whisky + 300mg kofeiny + 1,5mg alprazolam + marihuana
kolejność:
18:00 - alprazolam 0,5mg SR + 80mg mefa donosowo
pierwszy wjazd mefa genialny, lekko kokainowe pobudzenie, zwiększona potliwość, ostry strzał po śluzówkach.
co godzinę przez sześć następnych godzin:
80mg mefa donosowo + 2 drinki z whisky + skręt z ganji na końcu + 1mg alprazolam SR na sen. Do tego fajki, jedzenie, soki, witaminy, magnez i 2 Red Bulle.
Ocena:
dobry miks jak rozkłada się w czasie i kontroluje fazę
Na start mef czyli kop, przy drugim strzale zaczyna działać alpra, więc za bardzo nie nosi & wjeżdża pewność siebie. Rozchodzić i pić nie za dużo - 2 drinki na godzinę max. Dorzucać mefa kiedy mamy potrzebę. Łatwo wyczuć ile można pić, a ile mefić. Tak poprawiać można wiele razy. Na finiszu imprezy spalony gibon co daję dobrą rozkminę przed snem i 1mg alprazolamu żeby łatwo zasnąć.
Faza na gadkę, dańcu dańcu, dobra na wszystko. Wuchta frajdy z układania playlisty na imprezie, więc można się na czymś konkretnie skupić.
aparat.relaksu@hyperreal.info
Nowy blog - tym razem dopracowany:)
https://junkiepump.wordpress.com/
Akcja rozgrywała się w domu u kolegi. Mała domóweczka, 8 osób ( wszyscy oprócz mnie kopcili Gandę i pili Vodkę)
Od godziny 20 do 21 wyniuchałem sobie ok 300 mg Mefa i wypaliłem ok 0.3g Taifuna.
Stan jak marzenie, lekkość ciała fajne rozkminki.
Ok godziny 21 skręciłem bata: 1/4 tytexu z fajka z 0.3g Taifuna.
Wypaliłem z kumplem na pół, po czym zaaplikowałem Mefa w nofala: 50mg w lewą + 50mg w prawą.
DO tego od razu walnąłem sobie "setke" Absolwenta.
No i się zaczęło.
Usiadłem sobie na kanapie i śmiałem się z "niczego", mimo iż próbowałem zaprzestać to za żadne skarby świata nie mogłem. !!Płakałem!! ze śmiechu jak jakiś popierdolony :-p W międzyczasie chciałem sobie mefa dociągnąć, ale z powodu śmiechu nie mogłem. Faza trwała godzinę. Jak już się ogarnąłem powtórzyłem te same czynności, tylko że sam spaliłem bata z 0.6g Taifuna + 100mg w lewą i 100mg w prawą. Do tego 2 kielonki vodki.
Po ok 2-3 min tak mnie wystrzeliło z kapci , że nie potrafię tego opisać. Wypłakałem 2 paczki chusteczek. Brzucho tak bolało od śmiechu, że chciałem żeby to się skończyło przynajmniej na jakieś 5 min.
Powyższe czynności powtarzałem do chwili, gdy zaopatrzenie się skończyło.
Ocena końcowa: Nie wiem, czy ten mixik podziałał tylko tak na mój organizm, ale w życiu bardziej się nie uśmiałem. Rano miałem zakwasy na brzuchu od śmiechu. Jeżeli ktoś będzie miał skosztować coś takiego to niech napisze. Jestem ciekaw pozdrawiam
Drugi miks to Taifun Orange + Mafedron. Dlaczego Orange? Bo świąteczna promocja za dwie dysie, no to jak tu nie kupić :D Znajomi urządzali mefację i kolegi na chacie, ja nie miałam zamiaru brać tym razem (tak slepo w to wierzyłam haha). Kupiliśmy se z kumplem taifuna na pół, spaliliśmy prawie cały, ostra zajebka jak to taifun, nie będę się wczulać. Chyba nic już nie zostało w paczce, no dobra. Siedzę sobie na kanapie, rozkminiam co się w okół dzieje.. Zaraz zaraz, coś jest nei tak. Ojej, to już się wydarzyło! nie nie.. Co to.. Dlaczego wszyscy się jąkają? dlaczego JA się jąkam? Czemu widze po 10 razy te same wykonywane gesty? Wstaję.. Nie mogę się utrzymac na nogach, padam na łózko. Nie no na początku fajna faza, klatkowanie. Do czasu.. Jebane dopalacze. Eh.. nie chcę już! Nie no to zaczyna być męczące. Po chwili zamieniło się to w totalną psychodelę, nie wiem co się dzieje, wszytsko dzieje się po kilkanaście razy, nie ogarniam! Mózg mi płonie, słyszę jakieś cholerne ultradźwięki.. Łzy mi lecą, masakra! Położyłam się, czekałam aż minie. Za duzo taifuna, na bank. Dostałam jakiś drgawek. Poleżałam z 15 minut i powoli zaczyna to dziać się coraz rzadziej. Dobra, wstaję na szluga, nadal klatkuję ale przyzwyczaiłam się już, ogarnięta z deka jestem. Znajomi namówili mnie na meph, okej. Czemu nie.. Klatkuję nadal, ale nie wnikam, wciągam dwie grube ściechy. I nagle.. Wszystko minęło. ZERO fazy po taifunie, czuje się całkowicie trzeźwa. Nie czuję też zbytniej fazy po mefedronie, ale czuję całkowite ogarnięcie, zero szumów w uszach, żadnych pisków, żadnych zawrotów i klatkowania. Wszystko całkowicie minęło. Dojebałam się ostro mefedronem i było póxniej jak zwykle, całkiem zapomniałam o jakimkolwiek paleniu taifuna na cały czas fazy.
Ostatnia mieszanka to alkohol + mefedron. Sylwester. Od początku planowałam mefować, więc starałam się mało pić. Z początku jakieś piwa, potem trochę szampana. No dobra, wciągamy. Zwykła faza jak zawsze ale po północy się zaczyna chlańsko. Tu nei ma zbytnio o czym opowiadać powiem tylko tak. Jebnęłam kilka kielonów i od razu wciągnęłam dwie grube ściechy, to było niesamowite nigdy czegoś takiego nei czułam. Wciągałam z pralki w łazience - wciągnełam i odchyliłam się, wyprostowałam i zonk. Normalnie nie wiem co to było ale takie kopnięcie, potem taki speed już ledwo pamiętam co robiłam na pewno tańczyłam biegałam i t d. Czas od północy do rana zleciał, jakby to było jakies pół godziny.
Kiedyś już łączyłam alkohol z mefedronem, wypiłam ze dwa szampany i w knajpie piłam piwo w łazience wciągałam i dostałam na moment depresji oddechowej, nic takiego tylko przez chwilę nie mogłam złapać oddechu. wyszłam na świeże powietrze i jakoś doszłam do siebie.
Alko też się ładnie komponuje, ale później szczaniu nie ma końca i sahara okrutna, więc lepiej nie przesadzać i zapijać dużą ilością wody i soków (co zresztą w przypadku mefa jest i tak konieczne). Do tego dochodzą sprawy ciśnienia - serducho może gorzej odebrać taki mix.
Może to nie do końca mix, ale warto pamiętać o przyjmowaniu 5HTP co najmniej kilka dni przed sesją z mefem, w trakcie i po. To faktycznie ratuje przed depresyjnym zjazdem. Na fizyczne dolegliwości natomiast witaminy (multiwitamina w tabletkach przed, obalenie 2 litrowej multiwitaminy w trakcie), tran, woda mineralna, izotonik. Jeśli nawet to nie pomaga - czas na dłuższą przerwę (i nie chodzi o 2 tygodnie, a parę miesięcy) a może i zakończenie znajomości z mefem.
Wszelkie trensiwa lub inne imprezki tematyczne w okolicy - słać PM
https://www.youtube.com/watch?v=GKmEl6why6I
Poza tym jedno piwko idealnie współgra z Mefistofelesem :)
No i fajki, po prostu poezja na owym szatanie.
Edit: no i jako iż kocham nadmiar neuroprzekaźników dorzucałem moklar, ale to teoretycznie niebezpieczny miks, choć w praktyce nic nie działa dłużej!
Hyperreal extra Woodstock team '09
CHWAŁA KOGO!
Godom po ślonsku, jym kwasa, kurza ziele, zajebiiiiiiiiiście sie bawia - jestem okej? :D
zapodal malpkom 200 mg i po jakis 20 min 1/1.5 ml gbl?
A jakby wygladala sytuacja gdybym zapodal malpkom 200 mg i po jakis 20 min 1/1.5 ml gbl?
Mefedron, jedlismy juz drugi dzien, gdy 3g juz zostaly w calosci pochloniete nadszedł pan Zjazd, znacie co? :-D .W czasie, gdy ten pan coraz bardziej dawal w kosc, postanowilem jakos chama wygonic. Po przegladaniu apteczki, natknelem sie na pare opkowan memotropilu x 400mg. Lezalo to tam troche, ale data przydatnosci byla na 2011, wiec juz nie bylo odwrotu. Najpierw 200mg, po 10min 400mg. Musze przyznac, ze jeszcze ostatki, ostatkow wykrzesal z tago mefika jesli chodzi o dzialanie empatogenne. Z kolei, jesli chodzi o stymulacje to w formie lekkiego czillu takze.Pobudzenie trwalo tak ok1,5h. Serducho dostalo niezłą babkę, jesli o nie chodzi to, az wydalo mi sie to troche niebezpieczne. Lecz podsumowując, te nieprzyjemne zjadowe uczucie przechodzi szybciej niz po benzo, ale jesli wybieramy opcje "nie spania". Ogólnie chcialem sprawdzic, czy zachodzi jakas reakcja i czy nie ma nadmiaru negatywnych efektow, bazujac na malych dawkach i nie przy pelni dzialania srodka. Nastepnym razem dorzuce troche do kreski i wtedy zobacze czy mi pikawa nie wystrzeli ;-) .
Useless me and useless you...
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
Konsekwencje płynące z rozporządzenia MZ ograniczającego pacjentom dostęp do medycznej marihuany
Problem z fentanylem nas nie ominie i sami sobie z nim nie poradzimy…
Wielkie wieści dla inwestorów w konopie! Czy legalizacja w USA jest nieuchronna?
W szybko rozwijającym się świecie konopi liderzy przemysłu kanadyjskiego odczuwają ból niespełnionych oczekiwań. Cztery lata po tym, jak Kanada przyjęła legalizację rekreacyjnej marihuany, firmy takie jak Tilray Brands zmieniają strategie w obliczu zmieniających się fortun.
Brazylijskie służby znalazły narkotyki na polskim statku. Ponad 100 kg kokainy
Brazylijska marynarka wojenna ujawniła na polskim statku "Polsteam Łebsko" 134 kilogramy kokainy. Narkotyki miały zostać przetransportowane do Maroka. Wiadomo, co dalej z polskim masowcem
Elton John zdecydowanie przeciwny legalności marihuany
Ikona Roku 2024 według magazynu „Time”, Elton John, nie ma wątpliwości co do tego, jakie jest jego zdanie na temat legalności marihuany w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Gwiazdor estrady, który w swej burzliwej przeszłości ma bogaty rozdział narkotykowy, jest temu całkowicie przeciwny.