Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 118 • Strona 12 z 12
  • 9302 / 1809 / 2
30 maja 2021Pivot pisze:
Wiele osób pisze o poprawie nastroju, jako skutek suplementacji D3. Ja również to zauważyłem, jakoś od tygodnia mi się to pojawiło, ale co dziwne suplementuję D3 od ponad 6 msc. Więc nie wiem, czy to placebo, czy miałem tak wielki niedobór, że dopiero teraz się sytuacja unormowała. Jakie jeszcze pozytywne skutki widzicie u siebie po D3?
Przebadaj sobie poziom Wit D3, żeby nie było jaj z toksycznością.
31 maja 2021Jedi11 pisze:
Stosowałem przez 3 tygodnie i różnica wg. Mnie jest na poziomie placebo.
Zastanawiam się czy nie spróbować ponownie - ile czasu potrzebowaliście do uzyskania widocznych efektów?
😅 Na działanie Wit D3 składa się wiele czynników ze stabilnością emocjonalna na czele. Na spożywaniu tłuszczy, wapnia i wit b skończywszy.

----
@androm3da ja też miałem epizody zelfo samopoczucia na D3 jednak to też kwestia o wiele szersza jak wyżej napisałem.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 3245 / 617 / 0
Brown W.A.-Efekt placebo.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
Ja zacząłem ok. 3 tyg. temu suplementacje D3, Magnez (cytrynian) i B6 i przyznam, że samopoczucie mam po tym o wiele lepsze. Nie potrzebuję drzemek po pracy i dodatkowo praca jelit się unormowała. Polecam spróbować.
  • 3245 / 617 / 0
Kiedyś była dyskusja o suplementach typu aminokwasy i autor tego wątku nadmienił że wystarczy sobie jajko ugotować, przypomniało mi się to jak w jednym z filmików gostek zażartował że można sprzedawać cukier o nazwie Mega Power Booster, od tych rozkminek i obserwacji zauważyłem że te suplementy niektóre działają, ale musi to być dawka właśnie typu Mega wielokrotnie przekraczająca zalecaną i rekomendowaną na opakowaniu, a profesjonalni sportowcy uzasadniają że im potrzebna jest profesjonalna porcja. Suplementy są dobre jak się ma tymczasowy niedobór, lub składnik którego atakowaniem można podleczyć związany z tym efekt zakłócenia konkretnie zdiagnozowanego. Przyzwyczajenie do full service w jednym pakiecie zapotrzebowań zaspokajanych syntetykami powoduje efekt psychologiczny że jedzenie to za mało. Nie piszę że suplementy nie działają, tylko kojarzy mi się to z sytuacją że siłownia jest związana z równorzędnym odkładaniem pieniędzy na suple i odżywki. Nie szkodzi dietetyka, tylko bardziej marketing, gdzie właściwości pojedynczych substancji są prawdziwe, co nie znaczy że kapsułka z proszkiem jest jednoznaczna z obiecanym sukcesem.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1452 / 516 / 0
Wszystkim tym, co mówią, że wystarczą każdemu witaminy z diety polecam sobie sprawdzić jak wyjałowiona jest ziemia i ile rzeczywiście czego zawierają dzisiejsze owoce i warzywa a jak to było kiedyś. I jakie normy w badaniach są obecnie uznawane za odpowiednie i jak notorycznie się je zmienia tak, żeby było więcej diagnoz chorób a jednocześnie w drugą stronę z podażą witamin i minerałów.
  • 236 / 49 / 0
Gdzieś kiedyś czytałem, że w tamtym czasie przeprowadzenia badań chyba rok 2018 albo 2019 Polskie badania wykonane na naszej ziemi. Wyszło, że obecnie mamy około 4-6 razy mniejsze stężenia witamin rozpuszczalnych w wodzie i ponad 6 razy mniejsze witamin rozpuszczalnych w tłuszczach niż 20lat temu.
Nikogo to nie powinno dziwić skoro rolnictwo zamiast opierać się na naturalnym nawozie to postawiło na chemie NPK a czasem dadzą magnezu a głównie to wapna bo ziemia ma tak rozjebane ph, że bez wszystko strawi zaraza.
and its going to suck.
It's not going to be fun.
  • 9302 / 1809 / 2
24 listopada 2024Verbalhologram pisze:
Kiedyś była dyskusja o suplementach typu aminokwasy i autor tego wątku nadmienił że wystarczy sobie jajko ugotować, przypomniało mi się to jak w jednym z filmików gostek zażartował że można sprzedawać cukier o nazwie Mega Power Booster, od tych rozkminek i obserwacji zauważyłem że te suplementy niektóre działają, ale musi to być dawka właśnie typu Mega wielokrotnie przekraczająca zalecaną i rekomendowaną na opakowaniu, a profesjonalni sportowcy uzasadniają że im potrzebna jest profesjonalna porcja. Suplementy są dobre jak się ma tymczasowy niedobór, lub składnik którego atakowaniem można podleczyć związany z tym efekt zakłócenia konkretnie zdiagnozowanego. Przyzwyczajenie do full service w jednym pakiecie zapotrzebowań zaspokajanych syntetykami powoduje efekt psychologiczny że jedzenie to za mało. Nie piszę że suplementy nie działają, tylko kojarzy mi się to z sytuacją że siłownia jest związana z równorzędnym odkładaniem pieniędzy na suple i odżywki. Nie szkodzi dietetyka, tylko bardziej marketing, gdzie właściwości pojedynczych substancji są prawdziwe, co nie znaczy że kapsułka z proszkiem jest jednoznaczna z obiecanym sukcesem.
Mocno wszystko pokreciles. Aminokwasy to inna kwestia od witamin czy minerałów. Akurat jajko ma najlepszy profil aminokwasowy 😉
Witaminy czy minerały są różne. Jedne lepiej inne gorzej przyswajalne. Np tlenek magnezu jest bardzo słabo przyswajalny a cytrynian już dużo lepiej. Np b12 musisz jeść kilka tysięcy razy więcej niż zapotrzebowanie, bo jest bardzo słabo przyswajalna ale już np b6 jest całkiem dobrze przyswajalna.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1452 / 516 / 0
@PolskiLen napisałeś o tym tuż po mnie i widzę, że mówimy o tym samym. Statystyki kojarzę jako o wiele gorsze, choć dotyczyły USA, bo siedzę głównie w anglojęzycznym Internecie. Ale piszę o tym jeszcze raz, żeby ten problem uwypuklić. To nie są już czasy naszych dziadków, kiedy można było żreć z ziemi własną żywność na biedaka i być zdrowym. Jasne, człowiek nie jest ewolucyjnie przystosowany do wpierdalania tabletek, ale właśnie to wyjałowienie ziemii jest czymś, co nam teraz w życiu dużo miesza. Tak samo jak produkty w sklepach, gdzie tłuszcze są zmieszane z cukrami. Gdzie zamiast zdrowych tłuszczy zwierzęcych masz gówniane oleje słonecznikowe i podobne. Gdzie zamiast małego stężenia cukru wymieszanego z miąższem (błonnikiem) jak w owocach masz najebane syropy glukozowe i cukier zamaskowany pod 50 nazwami, nie mówiąc już o wszechobecnej skrobii, która nie pozwala insulinie odpocząć i rozpoczyna drogę ku cukrzycy. Wszystko na wszystko wpływa, a koncerny żywieniowe i farmaceutyczne mają po prostu zysk z tego, żebyśmy byli uzależnieni od jedzenia i tabletek na każdym kroku, kiedy władza również odczuwa z tego korzyści, gdyż jako słabi i chorzy nie mamy siły ani ochoty się buntować. To wszystko idzie o wiele dalej, ale nie będę w to wchodził, bo raz, że mnie zjedzą fanatycy naóki przez Ó, którzy nie rozumieją, że nauka to również biznes i też zawiera czynnik ludzki łącznie z chciwością, a dwa, że nie tego temat dotyczy. Mi chodzi o coś innego. Sam zamysł tematu od @Stteetart jak najbardziej słuszny i też jak słyszę/czytam, że coś jest placebo, to mnie chuj strzela. Chodzi mi za to o tych ludzi, co mówią, że suplementacja jest zbędna, bo dieta, blablabla.

1. Dopóki kupujesz rzeczy z marketu, warzywa z wyjałowionej ziemi i faszerowane antybiotykami trzymane w klatkach mięso, to chuja sobie uzupełniasz i suplementy się przydadzą.

2. Większość suplementów to gówno i trzeba wiedzieć co kupić, kiedy brać, co z czym łączyć i samemu się nauczyć a nie wierzyć reklamom.

Dwie rzeczy, tak proste, tylko tyle i aż tyle. Nie rozumiem czemu ludzie zajmują w tych sprawach tak skrajne stanowiska, kiedy po obu stronach jest po kawałku prawdy. Dopóki nie jest się bogaczem co zamawia sobie warzywa i mięso prywatnie od rzetelnych producentów co hodują "jak dla siebie" to ten pokarm z supermarketu będzie niestety 5-10x gorzej wypadał pod kątem zawartości witamin i minerałów. I wtedy suplementacja może pomóc. Jasne, można żyć sobie jak król zamawiając wołowinę po kilkaset złotych za kilo* czy zatrudniać chłopa co ogarnia i nawozi pole tak, że warzywa mają tyle w sobie dobra, co sto lat temu. Ale większość z nas bierze te rzeczy z dyskontu i nie ma co się oszukiwać, one nie są w połowie nawet tak dobre jak coś, co mieli nasi dziadkowie na wsi. Proste.

* W tym miejscu zamiast kilo pierwotnie napisałem gram, oj śmieszny ten ćpunski łeb xD
ODPOWIEDZ
Posty: 118 • Strona 12 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.