12 kwietnia 2023Dejwideszepam pisze: Witam, jestem nowy na forum i przychodzę z pytaniem/poradą, co polecacie na zejście z paroksetyny? Biorę 20mg codziennie rano od jakoś pół roku do tego wieczorem trittico cr 75mg + doraźnie nasen 10mg i chce zejść z głównego SSRI, ponieważ zaczynam strasznie źle się czuć, jednak gdy odstawiam lek łapią mnie lęk/niepokój, jaką benzo byście polecali na takie stany?
Przeniesiono — CATCHaFALL
mefedron polecam
Nie no żartuje, masz lekarza kolego od takich pytan - tu na forum lepiej nie pytaj bo tylko sobie zaszkodzisz.. jesli zalezy ci na zdrowiu to zapytaj lekarza prowadzacego.
Dawki SSRI trzeba powoli taperować w dół i zejscie zaliczyc z dawki (w przypadku paro) 10mg - takze jezeli teraz bierzesz wieksza dawke to trzeba pare miesiecy schodzic z dawek w zaleznosci jaka jest obecna dawka.
Potem lepiej sie w benzo nie zakochiwac a jesli juz musisz to pewnie alprazolam jest tu takim standardem przeciwlękowym.
Ale i tak idz do lekarza zapytaj o to, bo to co ja tu pisze czy kto innny nie uwzglednia calego kontekstu twojego przypadku.
Wklejono cytat, oraz przeniesiono — CATCHaFALL
Schodz powoli obcinając do 10mg.
Potem bierz co drugi dzień.
Te niepokoje po SSRI to pryszczek w porównaniu do benzyn czy innych okrężnych GABA. Dlatego są one chyba lepsza alternatywa niż odwrotnie.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
I tak parę latek żyło mi się na prawdę świetnie, ale parę miesięcy temu zacząłem rekreacyjnie używać dragi podczas jakichś weekendowych wypadów (co 2 tygodnie średnio coś przyjebałem). I od tamtej pory czuję w zasadzie, że paroksetyna przestała działać. Po konsultacji z psychiatrą zwiększyliśmy dawkę do 50 mg, z tym, że nie wspomniałem babce że co jakiś czas biorę jakieś ścierwo. Nic to nie dało, więc znowu zwiększyliśmy do 60 mg / dobę i dalej się czuję jak śmieć. Ciągle coś rozkminiam ocd'owo + wróciły objawy somatyczne (drżenie rąk, napierdalające serce w sytuacjach społecznych itd). Dodatkowo na tych 50 i 60 mg / dobę totalnie wyłączyło mi libido i czuję się jakbym miał zerowy poziom teścia.
I teraz zacząłem sobie rozkminiać (może trochę za późno, no ale...), że zamiast zwiększać dawkę to może wystarczyło nie brać dragów?
Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Zastanawiam się, czy nie wrócić do dawki 40 mg na dobę która przez wiele lat była git i po prostu nie korzystać z używek.
Z góry dzięki za odpowiedzi.
06 maja 2023Marszach pisze: Mam pewne pytanie dotyczące paroksetyny. Skoro jest mega zamulająca i kastrująca z emocji jak ma pomagać ludziom w depresji?
05 czerwca 2023lesnydziadeg pisze: Elo, mam pewne pytanko (na które chyba znam odpowiedź, ale i tak je zadam). Czy to możliwe, że zjebałem sobie terapię (na pewien czas) przez rekreacyjne używanie dragów podczas kuracji paro? Jestem na paroksetynie od paru lat, zero skutków ubocznych (do tej pory), dosłownie po 4-6 tygodniach brania zmiana o 180 stopni, wreszcie czułem, że żyję (zacząłem od 20 mg / dobę, ale, że mój główny problem to OCD to wjechaliśmy na 30 a chwilę później na 40 mg / dobę i tak sobie leciałem cały czas).
I tak parę latek żyło mi się na prawdę świetnie, ale parę miesięcy temu zacząłem rekreacyjnie używać dragi podczas jakichś weekendowych wypadów (co 2 tygodnie średnio coś przyjebałem). I od tamtej pory czuję w zasadzie, że paroksetyna przestała działać. Po konsultacji z psychiatrą zwiększyliśmy dawkę do 50 mg, z tym, że nie wspomniałem babce że co jakiś czas biorę jakieś ścierwo. Nic to nie dało, więc znowu zwiększyliśmy do 60 mg / dobę i dalej się czuję jak śmieć. Ciągle coś rozkminiam ocd'owo + wróciły objawy somatyczne (drżenie rąk, napierdalające serce w sytuacjach społecznych itd). Dodatkowo na tych 50 i 60 mg / dobę totalnie wyłączyło mi libido i czuję się jakbym miał zerowy poziom teścia.
I teraz zacząłem sobie rozkminiać (może trochę za późno, no ale...), że zamiast zwiększać dawkę to może wystarczyło nie brać dragów?
Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Zastanawiam się, czy nie wrócić do dawki 40 mg na dobę która przez wiele lat była git i po prostu nie korzystać z używek.
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Te skutki ponarkotykowe mina maksymalnie po miesiącu albo wcześniej ale co do dalszego leczenia to nie oczekuj cudów.
Swoją drogą paroksetyna tak fajnie kastruje i uspokaja że milej się na niej cpalo bez granic niż bez niej. Ale to nie jest nic dobrego i o niczym dobrym nie świadczy
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
05 czerwca 2023lesnydziadeg pisze: Elo, mam pewne pytanko (na które chyba znam odpowiedź, ale i tak je zadam). Czy to możliwe, że zjebałem sobie terapię (na pewien czas) przez rekreacyjne używanie dragów podczas kuracji paro? Jestem na paroksetynie od paru lat, zero skutków ubocznych (do tej pory), dosłownie po 4-6 tygodniach brania zmiana o 180 stopni, wreszcie czułem, że żyję (zacząłem od 20 mg / dobę, ale, że mój główny problem to OCD to wjechaliśmy na 30 a chwilę później na 40 mg / dobę i tak sobie leciałem cały czas).
I tak parę latek żyło mi się na prawdę świetnie, ale parę miesięcy temu zacząłem rekreacyjnie używać dragi podczas jakichś weekendowych wypadów (co 2 tygodnie średnio coś przyjebałem). I od tamtej pory czuję w zasadzie, że paroksetyna przestała działać. Po konsultacji z psychiatrą zwiększyliśmy dawkę do 50 mg, z tym, że nie wspomniałem babce że co jakiś czas biorę jakieś ścierwo. Nic to nie dało, więc znowu zwiększyliśmy do 60 mg / dobę i dalej się czuję jak śmieć. Ciągle coś rozkminiam ocd'owo + wróciły objawy somatyczne (drżenie rąk, napierdalające serce w sytuacjach społecznych itd). Dodatkowo na tych 50 i 60 mg / dobę totalnie wyłączyło mi libido i czuję się jakbym miał zerowy poziom teścia.
I teraz zacząłem sobie rozkminiać (może trochę za późno, no ale...), że zamiast zwiększać dawkę to może wystarczyło nie brać dragów?
Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Zastanawiam się, czy nie wrócić do dawki 40 mg na dobę która przez wiele lat była git i po prostu nie korzystać z używek.
Z góry dzięki za odpowiedzi.
. Ja zauważyłem ze czasami można fos przywalić do nosa czy inne ale alkohol absolutnie niszczy efekt SSRI. Doświadczałem tego kiedyś na paroksetynie a teraz na esci. Najgorsze gowno z tego wszystkiego to legalne alko. Taka jest oczywiście moja opinia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/diler_warszawa_15.jpg)
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/fent400.jpg)
USA: największe w historii aresztowania członków mafii fentanylowej
Władze federalne poinformowały we wtorek o skonfiskowaniu ponad 400 kilogramów fentanylu w największej w historii operacji Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA). Aresztowano 16 osób oraz zabezpieczono rekordową sumę gotówki liczoną w milionach dolarów, broń palną i pojazdy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmjaustralia.jpg)
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów
Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.