Chyba najlepsze co niesie ze sobą mj, to kontakty międzyludzkie. No bo jakby nie patrzeć, dobrana w dobrych dawkach nawet od dila na mieście jak jest dobra, to fajnie ułatwia gadki i pierdolondo. Ja zawsze na imprezach szczęśliwy, prześmiane i przemelanżowane do cna te imprezy przy ognisku. W pytę fajnie było.
Z minusów, no to łatwo popłynąć. Tak jak mówisz, można stać się surferem ale na stałe. Codziennego brania bym nie widział, dla mnie to za ciężkie by było, a już tak miałem, stąd rezygnacja. Ziółko powinno być dodatkiem, wspomagaczem takim, odmulaczem od rzeczywistości. Codzienne walenie tego, tak jak alko, byłoby chujowe, a bycie więźniem.. no sorki. Bezsensowne.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Jedyne co mi pomaga w sumie to dziury w pamięci -- zapominam o całym swoim życiu, które jest intensywne i często piękne, ale ma też wiele złych momentów przez co prościej mi po prostu żyć teraźniejszością na bombie aniżeli pamiętać to wszystko. Dziś jestem drugi dzień bez THC i małe flashbacki mojego życia które wracają dobijają, więc poddałem detoks i idę kręcić : <
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Zaskakujący trend wśród Polaków. Chodzi o spożycie alkoholu
Spożycie alkoholu aktywnie ogranicza 55 proc. Polaków, a 21 proc. deklaruje całkowitą abstynencję.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
