Czy ja wiem ale jak mi ktoś pisze, że lepiej walić opio niż mefedron to może i masz rację
I można sobie to tłumaczyć na setki sposobów ale ćpanie zawsze będzie ćpaniem.
Powodzenia życzę.

Wiesz co no napewno masz racje ze wdrazanie kolejnej substancji wiąże sie z ryzykiem, natomiast ja nigdzie nie napisalem ze polecam taki schemat;

Napisalem ze to u mnie dziala, niekoniecnzie musi dzialac u kogos innego..

Bywam na tym forum ekstremalnie rzadko, w zasadzie kompetnie nie jestem aktywny tutaj i chocby to pokazuje ze dragi juz przestaly byc obecne w moim zyciu; tym bardziej nie zamierzam sie tutaj w takie glupie pyskowki wdawac przyjacielu..

Osobiscie uwazam ze poradzilem sobie z cpaniem , nie wplywa ono na moje zycie, umysl, codziennosc, plany itp. Nie wchodze w ciagi, nie mam cpajacych kolegow, nie mam potrzeby pisac namietnie na hajpie o tym.. wcale nie ujmuje ludziom ktorzy tu soedza, ja tez kiedys tu czesto siedzialem - kazdy etap zycia jest po cos;

Prowadze firme , otwieram sie juz w 4 panstwie europy i moj schemat dziala, co oczywoscie nie wyklucza tego ze kiedys znow moge sie stoczyc - zycie takie jest, nie ma idealnych sytuacji, ludzie uzaleznieni nie moga oczekiwac ze od pewnego dnia wejda w rzeczywostosc idealna i przestana cpac do zera przez cala reszte zycia - bo tak sie najzwyczajniej w swiecie nie dzieje…

Jeszcze raz podkresle - rady odnosnie leczenia , farmakoterapii - podtrzymuje natomiast rade dot. rozladowywania napiecia raz na dluzszy czas jakims jednorazowym lotem prosze nie ptraktowav jako jakiegos remedium godnego polecenia dla kazdego… ale jak juz nie ma pomyslu jak wyrwac sie z nalogu - mowie tylko ze w moim przypadku wyeliminowalo to na dlugie lata do zera glody na euforyki.


Tyle

Mi wenlafaksyna (efectin er) uratował życie po stymulantach.